Aaron Bennett / Darren Johnston / Lisa Mezzacappa / Frank Rosaly "Shipwreck 4" NoBusiness Records 2016, NBCD87 |
Kwartet Shipwreck 4 to zespół złożony z muzyków na co dzień związanych
ze sceną tzw. "San Francisco Bay Area" (czyli obszaru nad zatoką San
Francisco - samo miasto, ale także np. Oakland gdzie mieszka wielu i
pracuje wielu muzyków szeroko rozumianej sceny jazzowej) - saksofonista
Aaron Bennett, trębacz Darren Johnston i kontrabasistka Lisa Mezzacappa -
oraz perkusisty z Chicago, Franka Rosaly'ego. W czasach komórkowych
telefonów, tras koncertowych, licznych klubowych spotkań i nagrywania
płyt przez internet, gdy muzycy wcale nie spotykają się w jednym studiu a
są gdziekolwiek na świecie, taka kolaboracja nie jest niczym nie
zwykłym. Ale przypomnieć należy, że trębacz Darren Johnson przez wcale
nie krótki okres czasu mieszkał w Chicago i tam właśnie stawiał pierwsze
kroki na jazzowych i awangardowych scenach. Wydaje mi się, że właśnie
dzięki niemu kwartet zaistniał w dokładnie tym składzie.
Gdy słucham tego albumu nasuwają mi się dwie refleksje - pierwsza to tak, że znakomicie słychać dlaczego trzech muzyków z San Francisco zdecydowało się dokooptować do składu perkusistę z Odległego przecież Chicago. Frank Rosaly jest niezwykłym ogniwem tego kwartetu to on kiełzna improwizacyjne zapędy Mezzacappy i Johnsona, nadaje strukturę i rytm poszczególnym kompozycjom. I chociaż wszystkie te kompozycje opisane są jako improwizacje, to słuchając ich - naprawdę trudno w to uwierzyć. To druga moja refleksja. Gdy uważnie wsłuchać się choćby w zamykający płytę utwór "The Face Consented, At Last", trudno uwierzyć że jest to improwizacja. Wszystko tu jest dopracowane - struktury, rytm, nawet melodyka. Rosaly zresztą uchodzi - obok Tima Daisy - za jednego z najbardziej melodyjnie grających perkusistów współczesnej sceny amerykańskiej, ale tutaj akurat za ten aspekt muzyki odpowiada Johnson i Bennett. Ten ostatni zresztą w całym tym projekcie wydaje się być wyjątkowym odkryciem. Sprawny instrumentalista i niezwykle czujny improwizator, świetnie czuje muzykę zespołu i reaguje na każde, najmniejsze nawet impulsy partnerów.
Porozumie i intuicyjność tej muzyki to kolejny aspekt, który trzeba tu wyróżnić. Bez tego nie można mówić w ogóle o wrażeniu kompozycyjności muzyki. A jakie to zrozumie musi być byśmy mogli tę muzykę odbierać jako skończone kompozycje? Sprawdzić powinniście sami, naprawdę warto.
Gdy słucham tego albumu nasuwają mi się dwie refleksje - pierwsza to tak, że znakomicie słychać dlaczego trzech muzyków z San Francisco zdecydowało się dokooptować do składu perkusistę z Odległego przecież Chicago. Frank Rosaly jest niezwykłym ogniwem tego kwartetu to on kiełzna improwizacyjne zapędy Mezzacappy i Johnsona, nadaje strukturę i rytm poszczególnym kompozycjom. I chociaż wszystkie te kompozycje opisane są jako improwizacje, to słuchając ich - naprawdę trudno w to uwierzyć. To druga moja refleksja. Gdy uważnie wsłuchać się choćby w zamykający płytę utwór "The Face Consented, At Last", trudno uwierzyć że jest to improwizacja. Wszystko tu jest dopracowane - struktury, rytm, nawet melodyka. Rosaly zresztą uchodzi - obok Tima Daisy - za jednego z najbardziej melodyjnie grających perkusistów współczesnej sceny amerykańskiej, ale tutaj akurat za ten aspekt muzyki odpowiada Johnson i Bennett. Ten ostatni zresztą w całym tym projekcie wydaje się być wyjątkowym odkryciem. Sprawny instrumentalista i niezwykle czujny improwizator, świetnie czuje muzykę zespołu i reaguje na każde, najmniejsze nawet impulsy partnerów.
Porozumie i intuicyjność tej muzyki to kolejny aspekt, który trzeba tu wyróżnić. Bez tego nie można mówić w ogóle o wrażeniu kompozycyjności muzyki. A jakie to zrozumie musi być byśmy mogli tę muzykę odbierać jako skończone kompozycje? Sprawdzić powinniście sami, naprawdę warto.
autor: Marek Zając
Aaron Bennett: tenor saxophone
Darren Johnston: trumpet
Lisa Mezzacappa: acoustic bass
Frank Rosaly: drums
1. The Storm We See, The Sea We Saw 5:12
2. Counted Like Flies 7:42
3. When Not Night 11:31
4. Everything’s Coming up Rosaly 3:40
5. Bloom 13:09
6. The Face Consented, At Last 6:21
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz