poniedziałek, 30 stycznia 2017

Marty Ehrlich / Marcus Rojas / Jerome Harris / Hankus Netsky "Fables" Tzadik 2010, TZ8155

Marty Ehrlich / Marcus Rojas / Jerome Harris / Hankus Netsky "Fables" Tzadik 2010, TZ8155
Najnowsza płyta nowojorskiego klarnecisty i saksofonisty Marty Ehrlicha to dzieło bardzo wyciszone. Nagrana właściwie w duecie (tylko w czterech kompozycjach dołącza tubista Marcus Rojas lub grający na akustycznej gitarze basowej Jerome Harris), delikatnie odwołuje się do muzyki żydowskiej. Mało tu bowiem wprost zaczerpniętych z tradycji tematów (prawie wszystkie kompozycje są autorstwa lidera), a Ehrlich kreśli formę poszczególnych utworów w niezwykle delikatny, przesycony tęsknotą sposób. Muzyka nabiera większej prędkości, gdy dołącza Rojas na tubie, to on stymuluje i nadaje pęd oraz nieco bardziej ludyczny charakter muzyce - te utwory dzielą całą płytę na części. Ehrlich gra delikatnie, rzadko bardzo uciekając się do chwytów rodem z free jazzu - przedęć i "brudnych" dźwięków. Pokazuje, że potrafi grać nawet karkołomne frazy. Najciekawiej wypadają jednak te utwory, gdy partnerujący mu Hankus Netsky chwyta za akordeon. Właśnie w tym połączeniu - klarnetu lub saksofonu z akordeonem - muzyka zdaje się znajdować swoją pełnię. Piękna, nostalgiczna płyta.
autor: Józef Paprocki

Marty Ehrlich: clarinet, bass clarinet, flute, alto saxophone, soprano saxophone
Marcus Rojas: tuba
Jerome Harris: double bass guitar
Hankus Netsky: piano, accordion

1. Scroll No. 1
2. The Thimble and the Thread
3. Es Felt
4. Wednesday's Waltz
5. Rozo D'Shabbos
6. Scroll No. 2
7. The Mirror Waltz
8. The Lion's Tanz
9. I'm Growing Into My Hat


płyta do nabycia na multikulti.com

Daniel Levin Quartet [Daniel Levin / Nate Wooley / Matt Moran / Peter Bitenc] "Organic Modernism" Clean Feed 2011, CF212

Daniel Levin Quartet [Daniel Levin / Nate Wooley / Matt Moran / Peter Bitenc] "Organic Modernism" Clean Feed 2011, CF212
Daniel Levin wraz ze swoim kwartetem nie zwalnia tempa - jeszcze dobrze nie ochłonęliśmy po koncertowym albumie, który ukazał się w drugiej połowie ubiegłego roku nakładem Clean Feed-u, a już portugalska oficyna zaskakuje kolejnym nagraniem Zespołu. Po nagraniu "live" przyszedł czas na zmiany - najnowsza płyta "Organic Modernism" ma zupełnie odmienny charakter. Levin w liner notes dołączonym do płyty przywołuje słowa Strawińskiego o tym, że muzyka "powinna być niczym więcej jak tylko samymi dźwiękami". I rzeczywiście muzyka kwartetu ma tym razem aspiracje bycia afirmacją dźwięku. Levin wciąż jest tu kompozytorem - tym razem jednak tylko kilku utworów i są tylko szkice. Ponad połowa materiału to kwartetowe improwizacje. Odeszły gdzieś swingujące frazy kwartetu oparte na współbrzmieniu partii wiolonczeli i wibrafonu. Zamiast tego mamy powolne budowanie współbrzmienia, które w efekcie często i tak prowadzi do porozumienia i, zgodnie z założenia ICP, kompozycji. Muzyka jest zupełnie abstrakcyjna, w poszczególnych utworach nie oparta na jednolitym metrum oraz nie ma ciągłości w formule kwartetu. Ciągle się zmienia wraz z aktywnością poszczególnych improwizatorów w ramach zespołu. Wyodrębniają się więc różne składy - duety i tria, które swobodnie rozwijają narrację prowadzoną wcześniej przez zupełnie odmienny skład. Płyta jest ciągłym zaskoczeniem, ale potrafią jej formułę docenić ci, którzy włożą w obcowanie z tą muzyką niemały wysiłek - potrafią się skupić na blisko sześćdziesiąt minut. Ja polecam gorąco!
autor: Marcin Jachnik

Daniel Levin: cello
Nate Wooley: trumpet
Matt Moran: vibraphone
Peter Bitenc: bass

1. Action Painting
2. Zero Gravity
3. My Kind Of Poetry
4. Lattice
5. Kaleidoscope
6. Old School
7. Constellations
8. Furniture as Sculpture
9. Audacity
10. Expert Set
11. Wild Kingdom
12. Active Imagination

płyta do nabycia na multikulti.com 

sobota, 28 stycznia 2017

Ned Rothenberg / Mark Feldman / Sylvie Courvoisier "In Cahoots" Clean Feed 2016, CF394

Ned Rothenberg / Mark Feldman / Sylvie Courvoisier "In Cahoots" Clean Feed 2016, CF394
Album trójki przyjaciół - saksofonisty, klarnecisty i flecisty shakuhachi Neda Rothenberga, skrzypka Marka Feldmana, oraz jego żony - pianistki Sylvie Courvoisier. Współpracują razem od lat, ale jest to dopiero ich pierwsze nagranie w trio. Ale jest to przy tym także konsekwentny akt wspólnej kreacji - starają się poszukiwać nowych pomysłów i rozwiązań tak formalnych, jak i melodycznych, a nie odwoływać się do gotowych rozwiązań znanych z wcześniejszych realizacji.

Nic bowiem nie jest oczywiste w tej triowej improwizacji, nic, do końca, nie jest tu przesądzone. Rothenberg ma bardzo osobisty stosunek do jazzowej tradycji, której częścią, dzięki licznym koncertom i nagraniom, uczynił wywodzący się z japońskiej tradycji zen flet shakuhachi. Feldman sięga do muzyki tradycyjnej niemal ludycznej z tą samą łatwością co do skrzypcowych dokonań współczesności, a Courvoisier wykorzystuje europejską tradycję klasyczną do tworzenia współczesnych improwizacji.

I ta mieszanka znakomicie sie sprawdza, zwłaszcza, że każde z nich wnosi tu także olbrzymi bagaż swych wirtuozerskich umiejętności na wszystkich możliwych poziomach tworzenia muzycznego dzieła. Niebanalne, niezwykłe, nie do zapomnienia!
autor: Józef Paprocki

Ned Rothenberg: clarinet, alto saxophone, bass clarinet, shakuhachi
Mark Feldman: violin
Sylvie Courvoisier: piano

1. Light and Variable Sins
2. Epic Proportions
3. Shudder to Think
4. For A Minute, It Was Almost Like Opera
5. In Cahoots
6. Inter-State
7. Primary
8. Dark Shimmers
9. Whistling In the Dark

płyta do nabycia na multikulti.com

piątek, 27 stycznia 2017

Lee Konitz / Kenny Wheeler Quartet "Olden Times" Double Moon Records 2016, DMCHR71146

Lee Konitz / Kenny Wheeler Quartet "Olden Times" Double Moon Records 2016, DMCHR71146
Kenny Wheeler był wybitną, niezwykłą postacią na światowej scenie jazzowej. Był – bowiem ten kanadyjski trębacz i kompozytor, zmarł 18 września 2014 r. w Londynie. Miał wtedy 84 lata. Był artystą o otwartym umyśle, nie istniały dla niego bariery stylistyczne, potrafił odnaleźć się niemal w każdym gatunku muzycznym, wszędzie odciskając własne piętno. Kenny Wheeler w 1952 r. przeniósł się do Londynu stając się odtąd elementem europejskiej sceny jazzowej. Nieobca była mu awangarda muzyki improwizowanej. Uczestniczył w twórczym zamieszaniu lat 60. i 70. będąc członkiem zespołów The Spontaneus Music Ensemble Johna Stevensa, Globe Unity Orchestra, formacji takich muzyków, jak Evan Parker, Tony Oxley, czy Derek Bailey. Kulminacją tego nurtu twórczości trębacza był angaż do kwartetu Anthony’ego Braxtona, z którym spędził pięć lat (1971-1976). Dopiero po odejściu z zespołu Braxtona Wheeler na dobre rozpoczął autorską, nagraniową karierę – od 1975 roku datuje się jego współpraca z dla monachijską oficyną ECM, dla której zrealizował bardzo wiele albumów, m.in. „Deer Wan” (1977 r.), „Around 6” (1980), „Double, Double You” (1984), „Music For Large & Small Ensembles”, „The Widow In The Window” (1990), a zwłaszcza sztandarową „Gnu High” (1975). Na tej ostatniej towarzyszył mu m.in. Keith Jarrett (był to jeden z nielicznych albumów, na których zagrał jako sideman po zakończeniu współpracy z Charlesem Lloydem). W 1997 nagrał album „Angel Song” będący niemal kwintesencją „najpiękniejszego brzmienia powyżej ciszy” w towarzystwie takich muzyków, jak Bill Frisell na gitarze, Lee Konitz na alcie i Dave Holland na kontrabasie. Był także członkiem grupy Azimuth (z Johnem Taylorem i Normą Winstone). W latach osiemdziesiątych – jak większośc kreatywnych muzyków tamtego czasu – rozpoczął współprace także z włoską oficyną Soul Note nagrywając dla niej wybitne (chociaż nieco zapomniane) albumy autorskie („Flutter By Butterfly” i „All The More”) oraz uczestnicząc w licznych sesjach jako sideman. Tu zresztą jego dyskografia jest naprawdę olbrzymia, a nagrywał niemal z wszystkimi ze świata jazzu, ale współpracował także z kreatywnymi muzykami rockowymi, jak choćby z Davidem Silvianem (pojawia się na jego nagraniach z lat osiemdziesiątych). Można go usłyszeć także na płytach Joni Mitchell, Philly Joe Jonesa, Johna Abercrombie, Steve’a Colemana, Billa Frisella, George’a Adamsa i Jacka Kochana (płyty „Alberta” i „Tomorrow’s Dreams”).

Z odmiennej tradycji wywodzi się Lee Konitz. Ten kończący w tym roku dziewięćdziesiąt lat (urodził się 13 października 1927) amerykański, chicagowski saksofonista był współtwórcą bebopu i od końca lat czterdziestych ubiegłego stulecia należał do czołówki amerykańskiego jazzu. Jest znany ze współpracy z największymi postaciami złotych lat jazzu - z Milesem Davisem, Davem Brubeckiem, Ornettem Colemanem, Charlesem Mingusem, Gerrym Mulliganem czy Elvinem Jonesem. W 1949 nagrał z Milesem Davisem epokowy album "Birth of the Cool", współpracował także z Gilem Evansem, Lenniem Tristano, i do dziś jest aktywnym, i twórczym muzykiem. Nigdy nie dał się zaszufladkować, zawsze uciekał do nowych form jazzu i nowych środków wyrazu wciąż nagrywając z młodymi muzykami jazzowego świata.

Ten album to jakby jazzowe, pełne rozmiłowania postscriptum do słynnego nagrania "Angel Song". W pełnych miłości, spokojnych, nasyconych głębią improwizacjach i tematach splatają się rozmaite tradycje przez lata obecne w muzyce tych dwóch gigantów i zdają się - po buddyjsku - rozpływać w ciszy łącząc się z absolutem. Niesamowite nagranie i cudowne dopełnienie twórczego życia dwóch muzycznych legend.
autor: Józef Paprocki

Lee Konitz: alto saxophone
Kenny Wheeler: trumpet, flugelhorn
Frank Wunsch: piano
Gunnar Plümer: double bass

1. Lennie´s
2. Where Do We Go From Here
3. Kind Folk
4. Thingin´
5. On Mo
6. Olden Times
7. Aldebaran - Play Fiddle Play
8. Kary´s Trance
9. Bo So
10. No Me

płyta do nabycia na multikulti.com

Omer Klein "Rockets On The Balcony" Tzadik 2010, TZ8156

Omer Klein "Rockets On The Balcony" Tzadik 2010, TZ8156
Tzadik, wytwórnia z wielkimi tradycjami dla muzyki żydowskiej od zawsze skupiała sie na promowaniu 'nowej krwi'. Pochodzący z Izraela a mieszkający obcnie w Nowym Jorku pianista Omer Klein jest tego najlepszym dowodem. Zasłuchany w liderze Medeski, Martin & Wood - Johnie Medeskim Omer Klein, wykształcony w New England Conservatory rozpoczął karierę z godnym pozazdroszczenia rozmachem. Oparte na muzyce Bliskiego Wschodu kompozycje nabierają w wykonaniu tego ekscytującego tria niesamowitego rozpędu. Spontaniczność muzyków, doskonałe zgranie i warsztat to atut zespołu. Ale ten jest w błędzie kto myśli, że to jedyne zalety tego składu, starannie dobrany repertuar mocno akcentujący śpiewność bliskowschodnich melodii, przemyślana dramaturgia płyty, zbudowana prostymi środkami jak choćby przemieszanie utworów dynamicznych i ekspresyjnych z tymi medytacyjnymi. W końcu zaskakująco bogate instrumentarium jak na klasyczne trio, rozpoczynając od fortepianu i organów fendera lidera, poprzez afrykańską kalimbę kontrabasisty Haggaia Cohena Milo po bliskowschodnie instrumenty perkusyjne Ziva Ravitza. Całość brzmi porywająco, zarówno pod względem materii muzycznej, wykonawstwa jak i zapisu dźwięku album jest na najwyższym poziomie.
autor: Piotr Szukała

Omer Klein: Piano, Fender Rhodes
Haggai Cohen Milo: Bass, Kalimba
Ziv Ravitz: Drums, Percussion

1. Espana
2. Baghdad Blues
3. The Wedding Song
4. Shining Through Broken Glass
5. Hope
6. Heidad
7. Rockets on the Balcony
8. Shir Avoda
9. Neila

płyta do nabycia na multikulti.com

czwartek, 26 stycznia 2017

Patrick Zimmerli Quartet "Shores Against Silence" Songlines 2016, SGL16192

Patrick Zimmerli Quartet "Shores Against Silence" Songlines 2016, SGL16192

Patrick Zimmerli najbardziej znany jest chyba ze współpracy z Bradem Mehldauem (płyta "Modern Music" - fortepianowy duet z Kevinem Haysem, z utworami w nowych aranżacjach Zimerliego dla Nonesuch Elektra). Jest uznanym twórcą współczesnej muzyki komponowanej. Bardzo wcześnie i bardzo świadomie został artystą „osobnym”, artystą odcinającym się od jakiejkolwiek strategii czy kalkulacji.

Najlepszym na to dowodem jest opublikowane właśnie nagranie "Shores Against Silence", wydane pod szyldem amerykańskiej Songlines Records. Liderowi towarzyszą Kevin Hays na fortepianie, Larry Grenadier na kontrabasie i Tom Rainey za perkusją. Dodatkowo w drugim utworze usłyszymy Satoshi Takeishi na instrumentach perkusyjnych. Na program płyty składa się sześć autorskich kompozycji Zimmerliego i to one są największym atutem krążka. Dla fanów jazzu moje słowa mogą zostać potraktowane, jako obrazoburcze, w końcu nieczęsto spotykamy na jednej płycie takich muzyków, Hays, Grenadier i Rainey to doborowe towarzystwo, dlaczego nie im poświęcam uwagę? Zimmerli miał to szczęście, że spotkał się z nimi dawno temu, z Kevinem Haysem spotykali się, rywalizując po koleżeńsku, podczas lokalnych konkursów dla młodych muzyków z Connecticut (Kevin, jako pianista, Patrick, jako saksofonista), Larry'ego Grenadiera poznał przez swojego przyjaciela - Brada Mehldaua, z którym chodził do liceum (do o rok starszej klasy), spotkali się też w szkolnym big bandzie. Skład nie jest zatem przypadkowy, mamy tutaj muzyków, których kompetencji nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie podważał, a więzi osobiste tylko je wzmacniają, słychać to w każdym zagraniu!

Jednak to właśnie wartość kompozycji stawia to nagranie wśród najlepszych, jakie ostatnio słyszałem. Patrick Zimmerli, posługując się specyficzną techniką, odchodzącą od bluesowych korzeni jazzu, próbuje oddać miarę własnego, osobistego widzenia, wymykającego się przyzwyczajeniom słuchowym, pewnemu jazzowemu znużeniu. Niewiele powstaje jazzowych kompozycji, które osadzają się w naszej pamięci, przeważnie w mechaniczny sposób powtarzają tradycyjne schematy lub nadużywają tak modnego cytatowania. Tworzone płyty powiększają tylko zbiór muzyki bez właściwości, adresowanej do masowego odbiorcy.

"Shores Against Silence" wyraźnie odbiega od fali jazzowopodobnych nagrań, Zimmerli poszukując indywidualnego, nowego pola widzenia bardzo szybko wykształcił autonomiczny język, w świecie pełnym rozbiegania, pod ciągłym ostrzałem informacjami, podstawowym zadaniem człowieka w obszarze wiedzy i kultury, to działania związane z opanowywaniem rozproszenia, poszukiwaniem w chaosie porządku i tworzeniem nowych modelowych struktur. Tu właśnie objawiły się niebywałe kompetencje Patricka Zimmerliego! Na koniec tylko dodam, że to studyjne nagranie powstało w 1992 roku, i dopiero dzisiaj ujrzało światło dzienne. Czy w jakikolwiek sposób wpłynęło to na potencjał drzemiący w tej muzyce? Warto samemu zmierzyć się z tym pytaniem, ja już to zrobiłem. 
autor: Krzysztof Szamot

Patrick Zimmerli: tenor saxophone
Kevin Hays: piano
Larry Grenadier: bass
Tom Rainey: drums
Satoshi Takeishi: percussion (only on track 2)

1. The Paw
2. Three Dreams of Repose
3. Hephaestus
4. Conceptualysis
5. Athena
6. Soft Blues

płyta do nabycia na multikulti.com

Flow Trio [Louie Belogenis / Joe Morris / Charles Downs] "Live at the Stone" Ayler Records 2011, AYLCD107

Flow Trio [Louie Belogenis / Joe Morris / Charles Downs] "Live at the Stone" Ayler Records 2011, AYLCD107
Flow Trio to znakomity, chociaż od niedawna istniejący zespół, który nie imponuje komercyjnym potencjach nazwisk tworzących go muzyków, ale kreatywną formułą przez nich proponowaną. Wsparci są na mocnej podstawie tworzonej przez gitarzystę i basistę (tu tylko kontrabas) Joe Morrisa, oraz perkusistę Charlesa Downsa. O ile Morris, stały współpracownik Dennica Gonzaleza, Matthew Shippa czy Kena Vandermarka, imponuje po raz kolejny mocą brzmienia, wyczuciem dźwięku, umiejętnością jego kształtowania, timingiem i frazowaniem, to prawdziwą rewelacją jest postawa perkusisty. To drugie w krótkim czasie nagranie - po najnowsze płycie Other Dimensions In Music - z jego udziałem trafiło do moich rąk. O ile jednak tam był wykonawcą formy raczej niż jej współtwórcą - to tutaj jaki się jako perkusista z krwi i kości. Znakomicie czuje się tkając w siateczkę dźwięków korzysta przy tym z bardzo szerokiej palety brzmieniowej - delikatnych szmerów, wyciszonych zgrzytów, uderzeń szkieletu perkusji i obramowań naciągów. A przy tym jest niezwykle czujny i znakomicie zgrany z Morrisem. Widać rzetelnie przepracowany czas podczas prób - takiego zrozumienia nie da się dostać w prezencie, stoją za nim godziny wspólnego muzykowania. I na końcu frontman formacji - saksofonista Louie Belogenis, w równej mierze zafascynowany muzyką Johna Coltrane'a i Alberta Aylera. Ma jednak jeszcze jedną umiejętności - imponująco potrafi skondensować muzyczną frazę, co pozostawia olbrzymią przestrzeń partnerom. Znakomita płyta!
autor: Marek Zając

Louie Belogenis: tenor & soprano saxophone
Joe Morris: bass
Charles Downs: drums

1. Set Theory 29:31
2. Infin Trinity 17:23
3. The End Of Certainty 6:56

płyta do nabycia na multikulti.com

środa, 25 stycznia 2017

Ryan Blotnick / Michael Blake / Scott Colberg / RJ Miller "Kush" Songlines 2016, SGL16182

Ryan Blotnick / Michael Blake / Scott Colberg / RJ Miller "Kush" Songlines 2016, SGL16182
Ryan Blotnick, amerykański gitarzysta pozostaje w Europie nieznany, w Polsce jest zupełnie nieznany, nie znalazłem na jego temat żadnej wzmianki. A szkoda, bo czytając amerykańską prasę wielokrotnie natrafiałem na jego nazwisko. Bill Milkowski w Jazz Times recenzując jego debiutancką płytę "Music Needs You" z 2008 roku napisał "raceful, evocative". Nate Chinen w New York Times "engagingly pensive".
Hank Shteamer w Time Out New York o tej amej płycie pisze “a record full of memorable melodies; gentle, reflective tunes [that] might actually have a shot at becoming 21st-century standards”. Kolejne płyty przynosiły kolejne wysokie noty w All About Jazz, New York Jazz Record, Cadence Magazine, DownBeat...

Jest zapraszany przez znakomitości amerykańskiego jazzu jak Michael Blake, Tyshawn Sorey, Dan Weiss, Mike Pride, Steven Bernstein, Ben Street, Kenny Wollesen, Marcus Rojas, Michael Attias, Gerald Cleaver, Avishai Cohen, Jeff Williams, i Lee Konitz. Komponuje muzykę do filmów, przekładał na język jazzu dorobek szalonego Włocha, Carlo Gesualdo. Wszystko to miało wpływ na ukształtowanie oryginalnego języka współczesnego jazzu, który przyciąga uwagę słuchacza.

Najnowsza płyta, taj jak poprzednie wydana przez amerykański Songlines, nagrana została w kwartecie - Ryan Blotnick na gitarze, Michael Blakena saksofonach tenorowym i sopranowym, Scott Colberg na kontrabasie i za perkusją RJ Miller. Dodatkowo w jednym utworze usłyszymy Jonny'ego Lama na pedal steel.

Płyta "Kush" nosi znamiona wypowiedzi totalnej, wszechogarniającej, kompletnej. Jednak rozczaruje się ten, kto szukał tu będzie jazgotliwej bomby, energetycznej eksplozji. Mamy tu bowiem do czynienia z "jazzowym stoicyzmem", niespieszną opowieścią, emocjonalnie bliższą muzyce z Appalachów niż z gwarnej, zatłoczonej wielkomiejskiej ulicy. Ryan Blotnick, zarówno, jako kompozytor jak i instrumentalista zdaje się nie podlegać prawidłom współczesności, presji otoczenia, nie daje zamknąć się pod butem czasu. Jego kompozycje ukazują wspaniałe i autentyczne życie wewnętrzne, pełne wrażliwości, filtrujące rzeczywistość osobnym spojrzeniem, skłonne do subtelnych refleksji. I muzycy, których zaprosił do studio podzielają jego osobne widzenie świata, wypełniają ten świat dźwiękami soczystymi i ascetycznymi zarazem. Ryan Blotnick wychodząc od tradycji amerykańskiego jazzu, operuje harmonią, dramaturgią, melodyką w sposób na wskroś nowoczesny, wzbogaca ją dodatkowo o wątki bluegrassowe, dokonując czułej syntezy tych doświadczeń. Płyta "Kush" to prywatny akt niepodległości o sile pokoleniowego manifestu!
autor: Krzysztof Szamot

Ryan Blotnick: guitar
Michael Blake: tenor and soprano saxophones
Scott Colberg: bass
RJ Miller: drums

special guest:
Jonny Lam: pedal steel (2)

1. Kush
2. Lunenburg
3. May Day
4. Churchy
5. Delaware
6. And Bright Snow
7. DX7
8. Spring

płyta do nabycia na multikulti.com

piątek, 13 stycznia 2017

Miroslav Vitous "Ziljabu Nights - Live At Theater Gütersloh - European Jazz Legends - 08" Intuition 2016, INTCHR71320

Miroslav Vitous "Ziljabu Nights - Live At Theater Gütersloh - European Jazz Legends - 08" Intuition 2016, INTCHR71320
Jeśliby szukać europejskich muzyków jazzowych, którzy z sukcesem zadomowili się w świecie amerykańskiego jazzu, to czeski basista jest jednym z najlepszych tego przykładów. Muzyk od ponad czterdziestu lat aktywnie działający na światowej scenie muzycznej, znany przede wszystkim, jako jeden z założycieli Weather Report (obok Joe Zawinula i Wayne'a Shortera), jednej z najbardziej kreatywnych i najdłużej działających grup muzyki fusion jazz, to także ceniony kompozytor, aranżer i pedagog. Nie dziwi więc fakt, że jemu poświęcona jest ósma odsłona prestiżowej serii wydawniczej "European Jazz Legends", zasłużonego europejskiego wydawnictwa płytowego - Intuition Records. Za nami nagrania tria Dieter Glawischnig / Hans Glawischnig / Manfred Schoof, kwartetu Jaspera van't Hofa, tria Enrico Pieranunzi'ego, kwartetu Alexandra Von Schlippenbacha, kwartetu Henri Texiera, tria Arilda Andersena i Michela Portala. Wszystkie płyty tej serii łączy miejsce rejestracji, Theater Gütersloh w Niemczech, sali o wyjątkowej akustyce, audiofilską jakość słychać w każdym nagraniu. Oddana do użytku w 2010 roku sala Theater Gütersloh to dedykowane muzyce jazzowej wnętrze, które jest wymarzoną przestrzenią dla jazzowych artystów.

Niewiele osób wie, że to właśnie Miroslav Vitous był osobą w Weather Report najbardziej ciążącą ku muzyce improwizowanej, ku otwartej formie. Reszta zespołu bardziej była zainteresowana eksplorowaniem funkowej estetyki, to zresztą było powodem odejścia Vitousa z zespołu w 1973 roku. Jest więc Vitous muzykiem, niebojącym się trudnych wyzwań. Patrząc na jego dorobek, można dojść do wniosku, że pojmuje on sferę tworzenia muzyki, jako przestrzeń wspólną, zaludnioną przez równoprawnych kreatorów. Taka koncepcja, w zdominowanym przez "pseudo-osobowości" świecie sztuki nie jest czymś zupełnie wyjątkowym, ale nie jest też drogą, którą podąża wielu artystów. Vitous z założenia skupia się na wchodzeniu w głębokie relacje i w ich efekcie nieustanną wymianę z otoczeniem. Dlatego muzyka Vitousa nigdy nie przestaje być intrygująca, a to już wiele w rzeczywistości pełnej kserokopiarskich wykwitów.

Na płycie "Ziljabu Nights - Live At Theater Gütersloh" usłyszymy cztery kompozycje Vitousa, jedną autorstwa Scotta LaFaro "Gloria´s Step", do którego Vitous często jest porównywany i jeden standard Victora Younga "Stella By Starlight". Na płycie dwa ostatnie utwory mają rozszerzony tytuł o słowo "Variations", są to bowiem "wariacje na temat" a nie literalne ich odwzorowanie. Wspaniała jest przestrzeń i kolorystyka brzmień tej płyty, bas Vitousa brzmi imponująco, zarówno przy grze pizzicato, jak i arco. Kontrabasiście towarzyszą turecki klawiszowiec Aydin Esen, włoski perkusista Roberto Gatto, amerykański saksofonista tenorowy Gary Campbell i kanadyjski saksofonista sopranowy i tenorowy Robert Bonisolo. Muzycy grający w zespole zdają się podobnie pojmować sens artystycznej działalności, widząc proces muzykowania, jako przestrzeń wspólną, zaludnioną przez równoprawnych kreatorów, i co najważniejsze wiedzą, jak to robić, aby przekonać do swojej koncepcji słuchaczy. Wszyscy poruszają się swobodnie po obszarach kreatywnego jazzu i muzyki współczesnej. W tym kontekście fakt, że mamy do czynienia z nagraniem koncertowym potęguje unikalny potencjał ukryty w tej muzyce. Najpierw potencjał relacyjny ma miejsce w procesie twórczym, kiedy myśl została uprzedmiotowiona, później poprzez koncertową koincydencję, kiedy idea przybiera fizyczną postać. Można tylko zazdrościć słuchaczom zgromadzonym w Theater Gütersloh!

Ósma, kolejna doskonała płyta w tej serii wydawniczej, która rośnie w siłę i ma szansę stać się objawieniem na fonograficznym rynku jazzowym!
autor: Mateusz Krępski

Miroslav Vitous: bass
Gary Campbell: tenor saxophone
Roberto Bonisolo: soprano & tenor saxophone
Aydin Esen: keyboards
Roberto Gatto: drums

1. Ziljabu
2. Morning Lake
3. Ziljabe
4. Gloria´s Step Variations
5. Miro Bop
6. Stella By Starlight Variations
7. Interview with Miroslav Vitous

płyta do nabycia na multikulti.com