poniedziałek, 12 września 2016

Jen Shyu "Sounds and Cries of the World" Pi Recordings 2015, PI61

Jen Shyu "Sounds and Cries of the World" Pi Recordings 2015, PI61
"Sounds and Cries of the World" to najnowszy album awangardowej wokalistki, kompozytorki, improwizatorki i instrumentalistki Jen Shyu. Ona sama opisywana jest jako "niezwykłe i unikatowe zjawisko na muzycznej scenie" (The Guardian), a jej styl łączący w sobie swobodną improwizację z rygorystycznie stosowanymi, tradycyjnymi technikami wokalnymi, które studiuje i rozwija podczas badań terenowych i współpracy w muzykami etnicznymi Azji Południowo-Wschodniej uznawany jest za "ożywczy i enigmatyczny równocześnie" (The Wall Street Journal). Wszystko to łączy z niesamowitą muzykalnością i doskonałą znajomością tak tradycji jazzu, jak i muzyki współczesnej. Najnowszy projekt jest zwieńczeniem licznych podróży na Timor Wschodni, do Indonezji (na Bali i Jawę), Tajwanu, ale i Korei Południowej.

Płyta "Sounds and Cries of the World" to album niezwykły i kameralny będący odbiciem estetyki i zainteresowań tej niezwykłej instrumentalistki i wokalistki, ale i jej badawczych dokonań, fascynujących tradycji muzycznych i objawień. Śpiewanie w języku angielskim, koreańskim, indonezyjskim i jawajski (prócz tych języków Shyu posługuje się biegle także mandaryńskim, portugalskim i hiszpańskim) sprawiają, że ciarki przechodzą słuchaczom po plecach. Każde jej słowo - chociaż go nie rozumiemy - przywodzi na myśl szereg emocji, płaczliwe tęsknoty, udręczone obrazy, które są na przemian brutalnie wyraźne i fantastycznie surrealistyczne. Pobrzmiewa tu tradycja gamelan, ale i systemy improwizacji strukturalnej, które Shyu studiowała jeszcze przed wyjazdem do Indonezji m.in. pod kierunkiem Steve'a Colemana. Niezwykle sugestywnie brzmi trąbka Ambrose Akinmusire i partie altowiolisty Mata Maneri, basista Thomas Morgan wnosi skandynawska melancholię i zadumę, a perkusista Dan Weiss osadza muzykę bardziej w tradycji klasycznej, współczesnej muzyki komponowanej niż jazzu. Do tego ostatniego najsilniej odwołuje się Akinmusire, kojarzony przecież z wytwórnią Blue Note i mainstreamowym jazzem.

Większość tematów to oryginalne kompozycje Shyu - tylko do trzech utworów zaczerpnęła tematy z muzyki etnicznej. Dramatycznie niezwykle silne, często przerażająco pełne tęsknoty i smutku kompozycje, to genialna destylacja rytualnej muzyki tradycyjnej i moc udręczonego głosu zniewolonych ludzi, których spotykała podczas swoich podróży. Ale jest tu i piękno, jako immanentna część tak ludzkiego ducha, jak i fascynującej natury tamtej części świata.

Cudowna i przejmująca smutkiem podróż w gronie niezwykłych wykonawców - płyta jakich niewiele pod każdym względem. Doskonałe nagranie!
autor: Waldemar Koński

Ambrose Akinmusire: trumpet 
Dan Weiss: drums
Jen Shyu: gat kim, gayageum, ggwaenggwari, kemanak, vocals, piano
Thomas Morgan: double bass
Mat Maneri: viola

1. Song of Kwan Wen 3:23
2. Bloom’s Mouth Rushed In 5:34
3. Mother of Time 8:22
4. Moxa 3:36
5. Aku Yang Lahir Dari Air Mata | Bawa Sida Asih 6:41
6. Para Pembakar Ombak 7:59
7. She Held Fire 3:45
8. Rai Nakukun Ba Dadauk Ona 5:41
9. Song for Naldo 9:49
10. Thoughts of Light and Freedom 6:16


płyta do nabycia na multikulti.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz