Illegal Crowns [Taylor Ho Bynum / Mary Halvorson / Tomas Fujiwara / Benoît Delbecq] "Illegal Crowns" Rogue ART 2016, ROG0066 |
Illegal Crowns to znakomity kwartet, którego debiutancka płyta właśnie
ujrzała światło dzienne dzięki wydawniczej aktywności francuskiej
oficyny Rogue Art. Cztery odmienne osobowości muzyczne - Taylor Ho
Bynum, Mary Halvorson, Tomas Fujiwara, Benoît Delbecq, które fani jazzu
mieli już pewnie okazję podziwiać w innych projektach, zarejestrowały
materiał będący tradycyjną, freejazzową muzyczną podróżą, ale i
eksperymentem równocześnie. Bowiem postanowili nagrać improwizowane
ballady, w których swobodnie dialogują między sobą, a ich składową
częścią są rozmyślnie wprowadzane do języka dźwięków "muzyczne kiksy".
Efekt tego jest niezwykły - pełne skupienia i spokoju, pastelowe formy, w których kreatywny dialog i improwizacja rozwijają się niespiesznie, został złamany świadomym uciekaniem z konsekwentnie realizowanej formy. Czasami muzycy jakby grali w odmiennym metrum, czasami mijają się w rytmach, a jednak bez pośpiechu tworzą cudowną, niespotykaną i fascynującą dźwiękową tkankę. A wszystko to robią bez pośpiechu, krzyku i wrzasku, nie wysilając się ani na szalone improwizacje, brudne dźwięki czy pozaskalowe wycieczki. Nie ma tu granych w szalonym pędzie improwizacji, ale jest niezwykłe skupienie i pełna kontrola nad każdą z muzycznych partii. Na pierwszy plan - taki urok instrumentarium - wysuwa się oczywiście Ho Bynum, ale mi najbardziej tu imponują Delbeq i Fujiwara. Ten pierwszy - niezwykłą wprost intuicją w fortepianowych preparacjach i poszukiwaniem otwartego języka cały czas jednak pozostającego w klasycznych formach. Ten drugi - gra na bębnach jak nikt inny, a jego instrumentarium zdaje się nie mieć jakichkolwiek lirycznych i melodycznych ograniczeń.
Gdy pierwszy raz słuchałem tego albumu miałem wrażenie, że gdzieś schowano Mary Halvorson. Ale jest tak chyba tylko w pierwszym utworze i bardziej chyba jest to efekt formy niż zamierzony zabieg. Potem już konsekwentnie słychać cały kwartet i równość tworzenia ani na chwilkę nie zostaje w nim zaburzona. Piękna płyta z zupełnie unikatową muzyką, którą póki co, dla siebie, odkrywam wciąż na nowo.
Efekt tego jest niezwykły - pełne skupienia i spokoju, pastelowe formy, w których kreatywny dialog i improwizacja rozwijają się niespiesznie, został złamany świadomym uciekaniem z konsekwentnie realizowanej formy. Czasami muzycy jakby grali w odmiennym metrum, czasami mijają się w rytmach, a jednak bez pośpiechu tworzą cudowną, niespotykaną i fascynującą dźwiękową tkankę. A wszystko to robią bez pośpiechu, krzyku i wrzasku, nie wysilając się ani na szalone improwizacje, brudne dźwięki czy pozaskalowe wycieczki. Nie ma tu granych w szalonym pędzie improwizacji, ale jest niezwykłe skupienie i pełna kontrola nad każdą z muzycznych partii. Na pierwszy plan - taki urok instrumentarium - wysuwa się oczywiście Ho Bynum, ale mi najbardziej tu imponują Delbeq i Fujiwara. Ten pierwszy - niezwykłą wprost intuicją w fortepianowych preparacjach i poszukiwaniem otwartego języka cały czas jednak pozostającego w klasycznych formach. Ten drugi - gra na bębnach jak nikt inny, a jego instrumentarium zdaje się nie mieć jakichkolwiek lirycznych i melodycznych ograniczeń.
Gdy pierwszy raz słuchałem tego albumu miałem wrażenie, że gdzieś schowano Mary Halvorson. Ale jest tak chyba tylko w pierwszym utworze i bardziej chyba jest to efekt formy niż zamierzony zabieg. Potem już konsekwentnie słychać cały kwartet i równość tworzenia ani na chwilkę nie zostaje w nim zaburzona. Piękna płyta z zupełnie unikatową muzyką, którą póki co, dla siebie, odkrywam wciąż na nowo.
autor: Marek Zając
Mary Halvorson: guitar
Tomas Fujiwara: drums
Benoît Delbecq: piano, prepared piano
Taylor Ho Bynum: cornet, flugelhorn
1. Colle & Acrylique (6:21)
2. Thoby’s Sister (6:29)
3. Illegal Crown (9:03)
4. Holograms (4:09)
5. Solar Mail (7:18)
6. Wry Tulips (14:44)
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz