czwartek, 11 sierpnia 2016

Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker "Without A Word" Double Moon Records 2015, DMCHR71157

Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker "Without A Word" Double Moon Records 2015, DMCHR71157
To prawdziwa przyjemność sięgać po kolejną płytę, raczej nieznanego muzyka, i doznawać satysfakcji, która z jednej strony ma to samo źródło, co za pierwszym razem, z drugiej jednak, dzięki znaczącym zmianom, niesie w sobie walor nowego, nierozpoznanego zjawiska. Ten przydługi wstęp, opisuje zjawisko, które wcale nie tak często ma miejsce. Tym bardziej warto śledzić karierę gitarzysty Alexa Maksymiwa, bo o jego najnowszej płycie tu mowa.

"Without A Word" nagrana została w kwartecie, lider na gitarze, Marcus Strickland na saksofonie tenorowym, Scott Kemp na kontrabasie i za perkusją Frank Parker.  Urodzony w Toronto, w rodzinie ukraińskich emigrantów Alex Maksymiw kilka lat temu przeniósł się do Berlina, i dość szybko zjednał sobie sympatię wielu muzyków i fanów współczesnego jazzu.

O duetowej płycie "Kronix", znanego z Clean Feed'owskiej Gorilla Mask - Petera Van Huffela i Alexa Maksymiwa freejazzblog pisał (, , ,) "Kronix" nie proponuje rewolucyjnych zmian, nie przełamuje żadnych granic, ale nie musi. Ten esencjonalny zbiór utworów jest po prostu piękny. Gorąco polecam tym, którzy podążają ścieżką medytacyjnego jazzu, jednak jestem pewien, że dla fanów nieokiełznanego, dzikiego jazzu spod znaku Gorilla Mask znajdzie się tutaj wiele lubych dźwięków (. . .)

Dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy amerykański saksofonista Marcus Strickland jest powiewem świeżości we współczesnym jazzie. „Kiedy muzyk trzyma w ręku saksofon tenorowy, zapewne najczęściej przychodzi na myśl John Coltrane, z którym łączy go głębokie, modlitewne skupienie, nawet mroczność, niejaka kanciastość. Być może na tym polega atrakcyjność jego stylu – uczucie pewnego dystansu, może nawet ironii, a jednocześnie i siły.” Tak pisał Aleksander Judin po koncercie Stricklanda w Jazz Forum. Niezwykła kreatywność pozwoliła mu wypracować własne brzmienie, które zaowocowało współpracą z m.in. Wyntonem Marsalisem, Tomem Harrellem i Davem Douglasem czy z dwoma wpływowymi perkusistami w historii światowego jazzu: Jeffem „Tain” Wattsem i Royem Haynesem.

Sekcja rytmiczna Scott Kemp / Frank Parker także godna jest pozazdroszczenia. Pochodzący z Chicago Frank Parker, nominowany był do dwóch nagród muzycznych Grammy. Występował z takimi artystami jak Roy Hargrove, Chris Potter, Freddie Hubbard, Benny Carter, Randy Brecker czy Joe Lovano. Scott Kemp z kolei to krajan lidera z Toronto, od ponad 20 lat można go usłyszeć w rozlicznych składach grających jazz, flamenco, amerykański folk, funk, ale też muzykę klasyczną.

W takim składzie kwartet Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker prezentuje bardzo subtelną, misternie skomponowaną, eklektyczną w formie muzykę, która czasami przypomina wspaniałe nagrania Jana Garbarka z początku lat 80-tych, kiedy to norweski saksofonista współpracował z gitarzystami, jak Bill Frisell na "Wayfarer" i "Paths, Prints", czy z Johnem Abercrombie'm na "Eventyr".

Osiem autorskich kompozycji Maksymiwa, zatopionych z jednej strony w tradycji klasycznej muzyki romantycznej, z drugiej w atmosferycznych klimatach jazzowej americany wprowadzają słuchacza w świat dostojnego, pełnego skromności, ale też dbałości o każdy detal wysmakowanego jazzu. Instrumenty przeplatają się plastycznie, a w miejscach, w których dochodzi do ich krzyżowania, napięcie wzrasta. Zespół gra wtedy na wysokich obrotach. Właśnie zestawienie ze sobą estetyki lirycznego jazzu, wywiedzionego z tradycji ludowej z nutką odważnej awangardy, w dużej mierze stanowi o sile tego projektu.
autor: Andrzej Majak

Alex Maksymiw: guitar 
Marcus Strickland: tenor saxophone
Scott Kemp: bass
Frank Parker: drums
1. Flatbush & Lincoln 06:18
2. Without A Word 06:20
3. Interlude / Fast 03:31
4. Hand Shifts 04:31
5. Interlude / Slow 01:22
6. The Charmer 04:09
7. Patient 05:19
8. Flatbush & Lincoln / Alt 04:05

płyta do nabycia na multikulti.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz