Olie Brice Quintet [Olie Brice / Mark Hanslip / Waclaw Zimpel / Alex Bonney / Jeff Williams] "Immune to Clockwork", Multikulti Project 2014, MPI026 |
Rzadko się zdarzają nagrania, które potrafią zachwycić na naprawdę wielu
poziomach. Zwłaszcza we współczesnym jazzie. Muzycy starając się
stworzyć interesującą kompozycję, bardzo często zapominają o emocjach,
lub też grając free nie zwracają uwagi na intelektualne aspekty muzyki,
jej strukturę jak i używane do jej budowania środki. I jest jeszcze
jeden aspekt, który często umyka uwadze krytyków, a który w jazzie
obecny jest od jego zarania. Jest nim radość wspólnego tworzenia muzyki,
wynikająca w dużej mierze z twórczej wolności autonomicznych partnerów.
Być może, w którymś momencie, te trzy elementy będą wzajemnie się
wykluczać, ale też muzycy wciąż starają się znaleźć taką muzyczną
formułę, w której wszystkie one będą obecne. I muzyka kwintetu Olie
Brice'a wpisuje się właśnie - w dodatku z powodzeniem - w te
poszukiwania.
Nagrana w raczej nietypowym składzie - bez instrumentu harmonicznego, za to z rozbudowaną sekcją dętą - płyta, ukazuje pełną gamę możliwości muzyków w takim zestawieniu instrumentów. Decydujący jest klucz doboru muzycznych osobowości, które się tu spotykają (Mark Hanslip, Wacław Zimpel, Alex Bonney), to bowiem nie tylko wybitni instrumentaliści i sidemani, ale i artyści posiadający własne, indywidualne brzmienie i wizję własnej muzyki. Podporządkowują się koncepcji Olie Brice'a, ale i wnoszą wiele od siebie, czy to w partiach solowych czy też zbiorowych improwizacjach.
Lider zresztą zdaje się pozostawiać im dosyć dużą swobodę twórczą, ale też pieczołowicie czuwa nad strukturą i fakturą poszczególnych kompozycji. Wysunięcie kontrabasu na pierwszy plan brzmieniowy w newralgicznych momentach poszczególnych kompozycji, gdy to on przejmuje ster w swoje ręce, bardzo ułatwia odbiór tego nagrania. To także pokaz, w jaki sposób realizować można wizję swojej muzyki, nie składając w ofierze twórczej kreatywności - scenicznych partnerów. Równo grane partie "tutti" są koniecznością, ale też stanowią tylko punkt wyjścia, nie determinując przy tym kształtu całości utworu. Świetnie słychać to choćby w "The Hands" czy też "Snake Path", które poszczególni instrumentaliści odmieniają brzmieniowo.
Olie Brice to przy tym lider niezwykle doświadczony, otrzaskany na scenach współczesnego jazzu, jego odmiany free czy też zupełnie wolnej improwizacji. Jest dosyć dobrze znany w naszym kraju - wraz z Mikołajem Trzaską i Markiem Sandersem tworzy bowiem Riverloam Trio. Ale lista jego współpracowników i scenicznych partnerów jest znacznie dłuższa - Paul Dunmall, Tobias Delius, Achim Kaufmann, Ingrid Laubrock, Louis Moholo-Moholo czy Ken Vandermark to najważniejsi spośród nich.
I to sceniczne, muzyczne doświadczenie znakomicie słychać na tej płycie. Brice potrafi tworzyć plany z poszczególnych instrumentalistów i zestawiać je w bloki, w sposób logiczny, zarazem zaskakujący. Tym bardziej więc mam nadzieję na wielką ucztę muzyczną, jaką mogą być koncerty tego składu, mając przy tym nadzieję, że Polski on nie ominie. Bo skład świetny, muzyka niepalna, improwizacje znakomite, a i radości ze spotkania, wspólnego muzykowania, nawet w tym studyjnym nagraniu słychać mnóstwo.
Nagrana w raczej nietypowym składzie - bez instrumentu harmonicznego, za to z rozbudowaną sekcją dętą - płyta, ukazuje pełną gamę możliwości muzyków w takim zestawieniu instrumentów. Decydujący jest klucz doboru muzycznych osobowości, które się tu spotykają (Mark Hanslip, Wacław Zimpel, Alex Bonney), to bowiem nie tylko wybitni instrumentaliści i sidemani, ale i artyści posiadający własne, indywidualne brzmienie i wizję własnej muzyki. Podporządkowują się koncepcji Olie Brice'a, ale i wnoszą wiele od siebie, czy to w partiach solowych czy też zbiorowych improwizacjach.
Lider zresztą zdaje się pozostawiać im dosyć dużą swobodę twórczą, ale też pieczołowicie czuwa nad strukturą i fakturą poszczególnych kompozycji. Wysunięcie kontrabasu na pierwszy plan brzmieniowy w newralgicznych momentach poszczególnych kompozycji, gdy to on przejmuje ster w swoje ręce, bardzo ułatwia odbiór tego nagrania. To także pokaz, w jaki sposób realizować można wizję swojej muzyki, nie składając w ofierze twórczej kreatywności - scenicznych partnerów. Równo grane partie "tutti" są koniecznością, ale też stanowią tylko punkt wyjścia, nie determinując przy tym kształtu całości utworu. Świetnie słychać to choćby w "The Hands" czy też "Snake Path", które poszczególni instrumentaliści odmieniają brzmieniowo.
Olie Brice to przy tym lider niezwykle doświadczony, otrzaskany na scenach współczesnego jazzu, jego odmiany free czy też zupełnie wolnej improwizacji. Jest dosyć dobrze znany w naszym kraju - wraz z Mikołajem Trzaską i Markiem Sandersem tworzy bowiem Riverloam Trio. Ale lista jego współpracowników i scenicznych partnerów jest znacznie dłuższa - Paul Dunmall, Tobias Delius, Achim Kaufmann, Ingrid Laubrock, Louis Moholo-Moholo czy Ken Vandermark to najważniejsi spośród nich.
I to sceniczne, muzyczne doświadczenie znakomicie słychać na tej płycie. Brice potrafi tworzyć plany z poszczególnych instrumentalistów i zestawiać je w bloki, w sposób logiczny, zarazem zaskakujący. Tym bardziej więc mam nadzieję na wielką ucztę muzyczną, jaką mogą być koncerty tego składu, mając przy tym nadzieję, że Polski on nie ominie. Bo skład świetny, muzyka niepalna, improwizacje znakomite, a i radości ze spotkania, wspólnego muzykowania, nawet w tym studyjnym nagraniu słychać mnóstwo.
autor: Józef Paprocki
Mark Hanslip: tenor saxophone
Wacław Zimpel: alto clarinet
Alex Bonney: trumpet
Olie Brice: double bass
Jeff Williams: drums
1. The Hands
2. The Old Yedidia
3. Immune to Clockwork
4. Crumbling Shyly
5. What Might Have Been
6. Snake Path
7. Tell Me Again
płyta do kupienia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz