Julie Kjaer 3 [Julie Kjaer / John Edwards / Steve Noble] "Dobbeltgaenger" Clean Feed 2016, CF361 |
Wciąż wydłuża się lista zadziwiających saksofonistek i improwizatorek -
kiedyś była tylko Lindsay Cooper, potem pojawiła się Matana Roberts.
Ostatnie kilka lat to już prawdziwy wysyp. Teraz, po Lotte Anker, Laurze
Toxvaerd, Christine Sehnaoui, Alexandrze Grimal dochodzi jeszcze Julie
Kjar.
Kjar pochodzi z Danii, ale od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii i jest niesłychanie aktywna na londyńskiej scenie muzyki improwizowanej. Jest saksofonistą w zespole Paala Nillsen-Love'a Large Unit i aktywnym członkiem London Improvisers Orchestra, równolegle prowadząc kilka brytyjskich i brytyjsko-duńskich projektów (Pierette Ensemble oraz Musson / Kjar / Marshall Trio). Koncertuje i nagrywa z całą plejadą europejskich improwizatorów (Hannah Marshall, Alison Blunt, John Russel, Veryan Weston i Steve Beresford).
Najnowsza płyta z jej udziałem, to debiutancki krążek jej najnowszego zespołu - Julia Kjar 3. W tym przedsięwzięciu wspierają ją weterani brytyjskiej sceny - John Edwards i Steve Noble. I to właśnie oni pozwalają Kjar zagrać wszystko, na co ma ochotę - bo z taką sekcją, czujną, świetnie zgraną, pełną inwencji i kreatywności można grać wszystko. Ale to wcale nie umniejsza roli Julie Kjar w tym nagrania. Ba, bo jak się przebić ze swoją wizją, swoim indywidualnym tonem, przez takich zgranych jak mało kto gigantów?
Tym bardziej brawa dla liderki. Za otwartość i instrumentalne mistrzostwo, kreatywność i muzyczną wizję, balans między tym, co klasyczne, i tym co nowe. To właśnie tu tkwi znakomitość tej muzyki - obok jazzu sięga ona do innych jeszcze, ekstremalnych form i technik, i wszystko to przekuwa na freejazzowy idiom. To także muzyka dzika i subtelna, intensywna i minimalistyczna, muzyka drobnych zmian i małych niuansów, w których celuje cała trójka. Tylko by to dostrzec potrzeba czasu i skupienia, i uwagi, by spokojnie rozsmakować się w ich ulotnej i pięknej muzyce. Nie można tego przegapić.
Kjar pochodzi z Danii, ale od kilku lat mieszka w Wielkiej Brytanii i jest niesłychanie aktywna na londyńskiej scenie muzyki improwizowanej. Jest saksofonistą w zespole Paala Nillsen-Love'a Large Unit i aktywnym członkiem London Improvisers Orchestra, równolegle prowadząc kilka brytyjskich i brytyjsko-duńskich projektów (Pierette Ensemble oraz Musson / Kjar / Marshall Trio). Koncertuje i nagrywa z całą plejadą europejskich improwizatorów (Hannah Marshall, Alison Blunt, John Russel, Veryan Weston i Steve Beresford).
Najnowsza płyta z jej udziałem, to debiutancki krążek jej najnowszego zespołu - Julia Kjar 3. W tym przedsięwzięciu wspierają ją weterani brytyjskiej sceny - John Edwards i Steve Noble. I to właśnie oni pozwalają Kjar zagrać wszystko, na co ma ochotę - bo z taką sekcją, czujną, świetnie zgraną, pełną inwencji i kreatywności można grać wszystko. Ale to wcale nie umniejsza roli Julie Kjar w tym nagrania. Ba, bo jak się przebić ze swoją wizją, swoim indywidualnym tonem, przez takich zgranych jak mało kto gigantów?
Tym bardziej brawa dla liderki. Za otwartość i instrumentalne mistrzostwo, kreatywność i muzyczną wizję, balans między tym, co klasyczne, i tym co nowe. To właśnie tu tkwi znakomitość tej muzyki - obok jazzu sięga ona do innych jeszcze, ekstremalnych form i technik, i wszystko to przekuwa na freejazzowy idiom. To także muzyka dzika i subtelna, intensywna i minimalistyczna, muzyka drobnych zmian i małych niuansów, w których celuje cała trójka. Tylko by to dostrzec potrzeba czasu i skupienia, i uwagi, by spokojnie rozsmakować się w ich ulotnej i pięknej muzyce. Nie można tego przegapić.
autor: Marek Zając
Julie Kjaer: alto saxophone
John Edwards: double bass
Steve Noble: drums
1. Out Of Sight
2. Face
3. Alto Madness
4. Pleasantly Troubled
5. Dear Mr. Bee
6. Dobbeltganger
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz