Joe McPhee "Variations on a Blue Line / 'Round Midnight" Corbett vs. Dempsey 2012, CVSDCD007 |
Album "Variations on a Blue Line/'Round Midnight" zarejestrowany w
październiku 1977, podczas koncertu we francuskim Rouen. Był to koncert
podwójny - obok Joe McPhee zagrali tam jeszcze w duecie Peter Brötzmann
oraz Han Bennink. Nie wiem nic o tym, czy Joe McPhee znał wcześniej
Brötzmanna. Nic mi nie wiadomo także, czy podczas tego koncertu zagrali
coś razem, czy było to ich pierwsze spotkanie na scenie czy choćby i
poza nią. Słuchając tego nagrania, nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu,
że McPhee wtedy właśnie - lub krótko wcześniej - Brötzmanna słyszał. I
że jego gra zrobiła na nim wielkie wrażenie.
Lata 1976-77 były
szczególnie ważne dla twórczości Joe McPhee - to wtedy zarejestrowanych
zostało wiele jego solowych albumów, z których tylko bodajże "Tenor"
doczekał się później kompaktowej edycji (nakładem oficyny Corbett vs.
Dempsey obok opisywanego "Variations on a Blue Line/'Round Midnight"
ukazał się również "Glasses", ale choćby "Graphics" czy "Rotation" wciąż
czekają na wznowienie w tej formie). I na żadnej ze znanych mi płyt Joe
McPhee nie pozostaje tak wyraźnie pod wpływem niemieckiego demiurga
free jazzu (czyli nie gra tak mocno, brudno i zdecydowanie) jak właśnie
tutaj. Nie znaczy to jednak, że gdzieś stara się Brötzmanna imitować -
czy sięga po standard czy improwizuje zawsze pozostaje bytem osobnym -
mocno osadzonym w tradycji amerykańskiego, czarnego free rewolucjonistą,
w rytmice czasem odwołującym się do soulu.
Bardzo silnemu osadzeniu muzyki McPhee w jazzowej tradycji sprzyja tu repertuar. Pierwsze siedemnaście minut to bardzo długa improwizacja na tenorze ("Beanstalk") dedykowana Colemana Hawkinsowi. I nie ma w tej dedykacji przypadku, bo chociaż muzyka (i cała wywodząca się z niej tradycja) Hawkinsa tu właściwie nie pobrzmiewa - to jednak właśnie ten saksofonista jako pierwszy zarejestrował utwór z elementami improwizacji na saksofon solo. Drugie odwołanie do jazzowej tradycji to "'Round Midnight" Theloniousa Monka, które zamyka płytę. Tutaj McPhee gra na sopranie, a sam utwór to raczej - zgodnie z twórczą filozofią amerykańskiego saksofonisty - raczej wariacja na temat monkowskiej kompozycji. Prócz tego - zdecydowanie ostrzejsze niż na płycie "Tenor" - jest tutaj "Knox", a właściwie tytułowa "Variation on a Blue Line", bo właśnie ten temat stał się podstawą tego utworu. McPhee gra tu mocniej, porwanym, mocno przybrudzonym dźwiękiem i chyba najwyraźniej pobrzmiewa tu mocne echo "soundu" Petera Brötzmanna. Prócz tego całości dopełnia druga z sopranowych improwizacji muzyka - "Motian Studies".
Płyta ta jest niezwykłą, fascynującą podróżą. Muzyka zdaje się być jakby rozpięta - pomiędzy tradycją amerykańskiej "Great Black Music" (ale w jej mocnej , freejazzowej formule), czysto jazzową tradycją oraz tradycją europejskiej awangardy w formule, w jakiej doszła do głosu pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia wraz z pojawieniem się na jazzowej scenie muzyków w typie Petera Brötzmanna - świadomych tradycji, ale dekompozycjonujących ją, używających jej w nowej, bezkompromisowej formule, często łączonej z innymi, pozajazzowymi stylistykami. McPhee nasyca jednak swoją muzykę niezwykłą, duchową głębią, potrafi jednym tonem przykuć uwagę słuchaczy i pchnąć ją, jak i emocje oraz wyobraźnie na zupełnie nieznane tory. Kolejna wspaniała, solowa płyta w dorobku Joe McPhee!
Joe McPhee |
Bardzo silnemu osadzeniu muzyki McPhee w jazzowej tradycji sprzyja tu repertuar. Pierwsze siedemnaście minut to bardzo długa improwizacja na tenorze ("Beanstalk") dedykowana Colemana Hawkinsowi. I nie ma w tej dedykacji przypadku, bo chociaż muzyka (i cała wywodząca się z niej tradycja) Hawkinsa tu właściwie nie pobrzmiewa - to jednak właśnie ten saksofonista jako pierwszy zarejestrował utwór z elementami improwizacji na saksofon solo. Drugie odwołanie do jazzowej tradycji to "'Round Midnight" Theloniousa Monka, które zamyka płytę. Tutaj McPhee gra na sopranie, a sam utwór to raczej - zgodnie z twórczą filozofią amerykańskiego saksofonisty - raczej wariacja na temat monkowskiej kompozycji. Prócz tego - zdecydowanie ostrzejsze niż na płycie "Tenor" - jest tutaj "Knox", a właściwie tytułowa "Variation on a Blue Line", bo właśnie ten temat stał się podstawą tego utworu. McPhee gra tu mocniej, porwanym, mocno przybrudzonym dźwiękiem i chyba najwyraźniej pobrzmiewa tu mocne echo "soundu" Petera Brötzmanna. Prócz tego całości dopełnia druga z sopranowych improwizacji muzyka - "Motian Studies".
Płyta ta jest niezwykłą, fascynującą podróżą. Muzyka zdaje się być jakby rozpięta - pomiędzy tradycją amerykańskiej "Great Black Music" (ale w jej mocnej , freejazzowej formule), czysto jazzową tradycją oraz tradycją europejskiej awangardy w formule, w jakiej doszła do głosu pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego stulecia wraz z pojawieniem się na jazzowej scenie muzyków w typie Petera Brötzmanna - świadomych tradycji, ale dekompozycjonujących ją, używających jej w nowej, bezkompromisowej formule, często łączonej z innymi, pozajazzowymi stylistykami. McPhee nasyca jednak swoją muzykę niezwykłą, duchową głębią, potrafi jednym tonem przykuć uwagę słuchaczy i pchnąć ją, jak i emocje oraz wyobraźnie na zupełnie nieznane tory. Kolejna wspaniała, solowa płyta w dorobku Joe McPhee!
autor: Marcin Jachnik
Joe McPhee: tenor saxophone, soprano saxophone
1. Beanstalk 7:06
2. Motian Studies 7:39
3. Variations of a Blue Line 6:33
4. 'Round Midnight 5:05
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz