Steve Lehman Octet "Mise en Abime", Pi Recordings 2014, PI54 |
Steve Lehman pracuje nad autorskimi kompozycjami na duży skład od
dłuższego już czasu. Pierwszy raz mieliśmy okazję zapoznać się z jego
autorską muzyką na oktet pięć lat temu, gdy w wytwórni Pi ukazała się
płyta "Travail, Transformation and Flow". Tym razem Lehman proponuje nam
zupełnie nową odsłonę swej muzyki, wzbogacając ją jeszcze o
elektroniczne preparacje dźwięku.
Steve Lehman, mimo młodego wciąż wieku, jest niezwykle uznanym i cenionym muzykiem, i kompozytorem. Urodził się w Nowym Jorku w roku 1978 i bardzo szybko zainteresował się muzyką. Najważniejszymi spośród jego nauczycieli byli Jackiem McLean oraz Anthony Braxton. To właśnie spotkanie z tym ostatnim zaważyło, na z gruntu naukowym podejściu Lehmana do kompozycji - napisał m.in. doktorat o wykorzystaniu mikrotonalnej harmonii spektralnej w muzyce improwizowanej. Jest stypendystą Fundacji Fulbrighta, ale również cenionym nauczycielem i wykładowcą.
Jednak nade wszystko jest on także aktywnym muzykiem, a nie tylko i wyłącznie teoretykiem. Guzik pewnie większość słuchaczy obchodzą techniki kompozytorskie przez niego używane i matematyczne analizy, jakich - być może - dokonuje on tworząc swoje wielowątkowe, mikrotonalne kompozycje. Ważniejsze dla Was - i dla mnie - są emocje, jakie jego muzyka wyzwala. A te są niezwykłe. Czasami słuchając muzyki z najnowszej płyty przychodzą mi na myśl dojrzałe kompozycje Erica Dolphy'ego, powstałe podczas sesji do płyt "Iron Man" i "Out To Lunch". Ale o wiele mniej tu swingu a więcej odwołań - także brzmieniowych - do muzyki współczesnej. Jak chociażby w kompozycji "13 Colors" gdzie warstwa akompaniamentu rozgrywa się właściwie na kilku akordach a sam Lehman konstruuje na tym tle długą solową partię.
Na swojej najnowszej płycie Lehman oprócz własnej muzyki odtwarza także kompozycje Buda Powella. Jak sam kiedyś opowiadał - fascynację muzyką tego pianisty zawdzięcza McLeanowi, jednemu ze swoich mentorów. Powell sam był mentorem Jackie McLeana i to właśnie skłoniło Lehmana do zainteresowania się twórczością (zwłaszcza tą, która nie była wcześniej zarejestrowana i nie przetrwała w zapisie nutowym, a znana jest tylko z opisów) Buda Powella.
Najnowsza płyta oktetu Steve'a Lehmana jest fascynującą - tak emocjonalnie, jak i intelektualnie podróżą, która powinna zainteresować nie tylko miłośników awangardowych brzmień, ale i zwyczajnych jazz fanów. O miłośnikach muzyki współczesnej nie wspominając. Polecam.
Steve Lehman, mimo młodego wciąż wieku, jest niezwykle uznanym i cenionym muzykiem, i kompozytorem. Urodził się w Nowym Jorku w roku 1978 i bardzo szybko zainteresował się muzyką. Najważniejszymi spośród jego nauczycieli byli Jackiem McLean oraz Anthony Braxton. To właśnie spotkanie z tym ostatnim zaważyło, na z gruntu naukowym podejściu Lehmana do kompozycji - napisał m.in. doktorat o wykorzystaniu mikrotonalnej harmonii spektralnej w muzyce improwizowanej. Jest stypendystą Fundacji Fulbrighta, ale również cenionym nauczycielem i wykładowcą.
Steve Lehman Octet |
Jednak nade wszystko jest on także aktywnym muzykiem, a nie tylko i wyłącznie teoretykiem. Guzik pewnie większość słuchaczy obchodzą techniki kompozytorskie przez niego używane i matematyczne analizy, jakich - być może - dokonuje on tworząc swoje wielowątkowe, mikrotonalne kompozycje. Ważniejsze dla Was - i dla mnie - są emocje, jakie jego muzyka wyzwala. A te są niezwykłe. Czasami słuchając muzyki z najnowszej płyty przychodzą mi na myśl dojrzałe kompozycje Erica Dolphy'ego, powstałe podczas sesji do płyt "Iron Man" i "Out To Lunch". Ale o wiele mniej tu swingu a więcej odwołań - także brzmieniowych - do muzyki współczesnej. Jak chociażby w kompozycji "13 Colors" gdzie warstwa akompaniamentu rozgrywa się właściwie na kilku akordach a sam Lehman konstruuje na tym tle długą solową partię.
Na swojej najnowszej płycie Lehman oprócz własnej muzyki odtwarza także kompozycje Buda Powella. Jak sam kiedyś opowiadał - fascynację muzyką tego pianisty zawdzięcza McLeanowi, jednemu ze swoich mentorów. Powell sam był mentorem Jackie McLeana i to właśnie skłoniło Lehmana do zainteresowania się twórczością (zwłaszcza tą, która nie była wcześniej zarejestrowana i nie przetrwała w zapisie nutowym, a znana jest tylko z opisów) Buda Powella.
Najnowsza płyta oktetu Steve'a Lehmana jest fascynującą - tak emocjonalnie, jak i intelektualnie podróżą, która powinna zainteresować nie tylko miłośników awangardowych brzmień, ale i zwyczajnych jazz fanów. O miłośnikach muzyki współczesnej nie wspominając. Polecam.
autor: Marek Zając
Steve Lehman: alto saxophone, live electronics
Jonathan Finlayson: trumpet
Mark Shim: tenor saxophone
Tim Albright: trombone
Chris Dingman: vibraphone
Jose Davila: tuba
Drew Gress: bass
Tyshawn Sorey: drums
1. Segregated and Sequential
2. 13 Colors
3. Glass Enclosure Transcription
4. Codes: Brice Wassy
5. Autumn Interlude
6. Beyond All Limits
7. Chimera/Luchini
8. Parisian Thoroughfare Transcription
płyta do kupienia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz