Kenny Werner / Hein Van de Geyn / Hans van Oosterhout "Collaboration" Challenge Records 2013, CR73363 |
Kenny Werner to pianista ceniony i niezwykły. Od małego uznawany był za
genialne dziecko - pierwsze nagrania i występy telewizja z jego miały
miejsce gdy miał skończone jedenaście. Potem zdobywał jeszcze formalne
wykształcenie - ukończył Manhattan School of Music oraz Berklee School
of Music. W latach osiemdziesiątych grał z kwartetem Archie Shepa i
orkiestrą Mela Lewisa obok takich sław jazzu jak Stan Getz i Dizzie
Gillespie. Aranżował dla Cologne Radio Jazz Orchestra (WDR), Danish
Radio Jazz Orchestra, The Metropole Orchestra.
Dzisiaj artysta należy do scisłej czołówki muzyków nowojorskich, współpracuje i występuje na co dzień z takimi gwiazdami jazz jak Joe Lovano, Dave Holland, John Scofield, Ron Carter, Peter Erskine, John Abercrombie, Bobby McFerrin, Joe Henderson, Ed Blackwell, Paul Motian, Charlie Haden... Ale w jego grze nie to wydaje się najważniejsze. O Wernerze i jego muzyce pięknie pisał całkiem niedawno Maciej Karłowski: "Tak, Werner sprzed lat to inny muzyk, ale przede wszystkim także inny człowiek. Jego grę niektórzy nazwą pogłębioną pianistyką, jeszcze inni wielką świadomością formy i wiedzą jak tę formę wypełnić zdecydowanie niebłahymi dźwiękami. Niech będzie! Ja jednak gdzieś po cichu myślę sobie, że być może przyczyna niezwykłej Wernerowskiej metamorfozy leży zupełnie gdzie indziej. Wspaniałym pianistą był już wiele lat temu. Wiele lat temu też reszta świata do zobaczyła i doceniła. Teraz wydaje się chwilami pianistą natchnionym, niejako żywym dowodem, że jazz to muzyka ściśle związana z życiem, a doświadczenia życiowe nie dość, że odbijają się w nim, to jeszcze stanowią o jego randze."
Ten opis można śmiało odnieść do najnowszego albumu Kenny Wernera nagranego w trio albumu pianisty. Zarejestrowany z partnerami - basistą Heine Van de Geyne oraz perkusistą Hansem van Oosterhoutem - z którymi okazjonalnie współpracował już wcześniej (w trio, ale także w ramach kwartetu Tootsa Thielemansa) album, jest znakomitym przykładem jak działa wspólnota muzycznej wizji, idei i wrażliwości, miast lat wspólnych doświadczeń i godzin prób.
Ta właśnie wspólnota sprawia, że muzycy brzmią jak jeden organizm, spójnie. Płyta ta świetnie pokazuje, że nawet z dosyć swobodnego grania, można tworzyć piękne, liryczne melodie i ułożyć płytę, gdzie każda kolejna fraza, ale i każdy kolejny utwór jest logiczną idei. Prócz kompozycji pianisty i improwizacji tria na płytę trafił także standard z muzyki popularnej - "Sound of Silence" duetu Paul Simon / Art Garnfunkel.
Piękna współpraca ("Collaboration"), zdecydowanie zasługująca na uwagę i zachwyt słuchaczy!
Dzisiaj artysta należy do scisłej czołówki muzyków nowojorskich, współpracuje i występuje na co dzień z takimi gwiazdami jazz jak Joe Lovano, Dave Holland, John Scofield, Ron Carter, Peter Erskine, John Abercrombie, Bobby McFerrin, Joe Henderson, Ed Blackwell, Paul Motian, Charlie Haden... Ale w jego grze nie to wydaje się najważniejsze. O Wernerze i jego muzyce pięknie pisał całkiem niedawno Maciej Karłowski: "Tak, Werner sprzed lat to inny muzyk, ale przede wszystkim także inny człowiek. Jego grę niektórzy nazwą pogłębioną pianistyką, jeszcze inni wielką świadomością formy i wiedzą jak tę formę wypełnić zdecydowanie niebłahymi dźwiękami. Niech będzie! Ja jednak gdzieś po cichu myślę sobie, że być może przyczyna niezwykłej Wernerowskiej metamorfozy leży zupełnie gdzie indziej. Wspaniałym pianistą był już wiele lat temu. Wiele lat temu też reszta świata do zobaczyła i doceniła. Teraz wydaje się chwilami pianistą natchnionym, niejako żywym dowodem, że jazz to muzyka ściśle związana z życiem, a doświadczenia życiowe nie dość, że odbijają się w nim, to jeszcze stanowią o jego randze."
Ten opis można śmiało odnieść do najnowszego albumu Kenny Wernera nagranego w trio albumu pianisty. Zarejestrowany z partnerami - basistą Heine Van de Geyne oraz perkusistą Hansem van Oosterhoutem - z którymi okazjonalnie współpracował już wcześniej (w trio, ale także w ramach kwartetu Tootsa Thielemansa) album, jest znakomitym przykładem jak działa wspólnota muzycznej wizji, idei i wrażliwości, miast lat wspólnych doświadczeń i godzin prób.
Ta właśnie wspólnota sprawia, że muzycy brzmią jak jeden organizm, spójnie. Płyta ta świetnie pokazuje, że nawet z dosyć swobodnego grania, można tworzyć piękne, liryczne melodie i ułożyć płytę, gdzie każda kolejna fraza, ale i każdy kolejny utwór jest logiczną idei. Prócz kompozycji pianisty i improwizacji tria na płytę trafił także standard z muzyki popularnej - "Sound of Silence" duetu Paul Simon / Art Garnfunkel.
Piękna współpraca ("Collaboration"), zdecydowanie zasługująca na uwagę i zachwyt słuchaczy!
autor: Marek Zając
Kenny Werner: piano
Hein Van de Geyn: bass
Hans van Oosterhout: drums
1. Sound Of Silence
2. Do You Do
3. Feeling Round for it
4. Attitude
5. Elegante
6. First Line
7. Crystals
8. In The Heart
9. There Will Never Be Another You
10. Passage
11. Dot Dash
12. Raising The Bar
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz