Daniel Franck Quartet "The Hangout" Stunt Records 2015, STUCD15102 |
W ciągu ostatniej dekady, 36-letni Daniel Franck zyskał reputację
jednego z czołowych basistów na duńskiej scenie jazzowej. Jego znakomita
znajomość historii oraz tradycji jazzu i muzyczna wszechstronności
sprawiła, iż stał niezwykle rozchwytywanym muzykiem sesyjnym jak i
koncertowym. Jako sideman występował w wielu konstelacjach i zawsze
zyskiwał świetne recenzje za swoją pasję, precyzje i twórcze podejście.
Dlatego też coraz więcej jest muzyków - także zza oceanu, którzy szukają
kontaktu z "wielkim Duńczykliem" i proszą go o wsparcie czy to w
sesjach nagraniowych, czy trasach.
W ostatnich latach Daniel Franck pojawił się ponad 25 albumów i zagrał niezliczoną ilość koncertów tak w Danii i Europie. Występował z Caroline Henderson, Carstenem Dahlem, Fredrikiem Lundinem, Christina von Bülow, Jacobem Fischerem, Larsem Janssonem, Joey'em Calderazzo, Kennym Wernerem, Kirkem Lightsey'em, Jonathanem Blakem, Kurtem Rosenwinklem, Bennym Golsonem, Stacy Kent, Scottem Hamiltonem, Kurtem Ellingiem, Tootie Heathem, Ericiem Alexandrem, Viktorią Tolstoy, Tillem Brönnerem i wieloma innymi.
Ostatnio jednak pracował głównie nad własną muzyką, i gdy udało mu się zebrać kwartet swoich marzeń (muzyków z trzech krajów i trzech różnych pokoleń) - wszedł do studia i efekt jego pracy trafia właśnie do naszych rąk. Na fortepianie gra Robert Lakatos 40-letni dziś węgierski instrumentalista pochodzący z rodziny o długich i słynnych muzycznych tradycjach. To Muzyczny geniusz, nie znający granic technicznych - tak pracę z nim charakteryzowali m.in. Jack DeJohnette oraz Ravi Coltrane. Do gry na tenorowym saksofonie Franck zaprosił młodziutkiego węgierskiego saksofonistę, zaledwie 26-letniego Gabor Bolla. Mimo młodego wieku ma on w dorobku już autorski album wydany przez wytwórnię ACT i reputację jednego z największych talentów na europejskiej scenie jazzowej, zawdzięczając to swojemu wybuchowemu, ekspresyjnemu stylowi. No i wreszcie Lewis Nash. To on nadaje muzyce kwartetu amerykańskiego charakteru. Ten znakomity perkusista, mający w dorobku nagrania m.in. z Dizzy Gillispiem, Oscarem Petersonem, Sonnym Rollinsem, Betty Carter, Ronem Carterem, Horacem Silverem, Hankiem Jonesem, Wyntonem Marsalisem czy McCoy Tynerem wnosi tu cudowne, wysublimowane wyczucie smaku i, nie tylko rytmiczną, wirtuozerię.
Razem są oni potężnie brzmiącym, niezwykle wirtuozowskim zespołem, potrafiącym zagrać właściwie wszystko. Większość repertuaru stanowią kompozycje autorskie Daniela Francka, zainspirowany brzmieniem jazzu lat 60-tych, jazzem stworzonym przez Hancocka, Milesa, Trane'a czy Wayne'a Shortera. Jednak osadzonym we współczesności i czerpiącym ze współczesnej wrażliwości. Świetna płyta, a dla mnie jeden z najlepszych albumów mijającego roku!
W ostatnich latach Daniel Franck pojawił się ponad 25 albumów i zagrał niezliczoną ilość koncertów tak w Danii i Europie. Występował z Caroline Henderson, Carstenem Dahlem, Fredrikiem Lundinem, Christina von Bülow, Jacobem Fischerem, Larsem Janssonem, Joey'em Calderazzo, Kennym Wernerem, Kirkem Lightsey'em, Jonathanem Blakem, Kurtem Rosenwinklem, Bennym Golsonem, Stacy Kent, Scottem Hamiltonem, Kurtem Ellingiem, Tootie Heathem, Ericiem Alexandrem, Viktorią Tolstoy, Tillem Brönnerem i wieloma innymi.
Ostatnio jednak pracował głównie nad własną muzyką, i gdy udało mu się zebrać kwartet swoich marzeń (muzyków z trzech krajów i trzech różnych pokoleń) - wszedł do studia i efekt jego pracy trafia właśnie do naszych rąk. Na fortepianie gra Robert Lakatos 40-letni dziś węgierski instrumentalista pochodzący z rodziny o długich i słynnych muzycznych tradycjach. To Muzyczny geniusz, nie znający granic technicznych - tak pracę z nim charakteryzowali m.in. Jack DeJohnette oraz Ravi Coltrane. Do gry na tenorowym saksofonie Franck zaprosił młodziutkiego węgierskiego saksofonistę, zaledwie 26-letniego Gabor Bolla. Mimo młodego wieku ma on w dorobku już autorski album wydany przez wytwórnię ACT i reputację jednego z największych talentów na europejskiej scenie jazzowej, zawdzięczając to swojemu wybuchowemu, ekspresyjnemu stylowi. No i wreszcie Lewis Nash. To on nadaje muzyce kwartetu amerykańskiego charakteru. Ten znakomity perkusista, mający w dorobku nagrania m.in. z Dizzy Gillispiem, Oscarem Petersonem, Sonnym Rollinsem, Betty Carter, Ronem Carterem, Horacem Silverem, Hankiem Jonesem, Wyntonem Marsalisem czy McCoy Tynerem wnosi tu cudowne, wysublimowane wyczucie smaku i, nie tylko rytmiczną, wirtuozerię.
Razem są oni potężnie brzmiącym, niezwykle wirtuozowskim zespołem, potrafiącym zagrać właściwie wszystko. Większość repertuaru stanowią kompozycje autorskie Daniela Francka, zainspirowany brzmieniem jazzu lat 60-tych, jazzem stworzonym przez Hancocka, Milesa, Trane'a czy Wayne'a Shortera. Jednak osadzonym we współczesności i czerpiącym ze współczesnej wrażliwości. Świetna płyta, a dla mnie jeden z najlepszych albumów mijającego roku!
autor: Józef Paprocki
Daniel Franck: double bass
Gabor Bolla: tenor saxophone
Robert Lakatos: piano
Lewis Nash: drums
special guest on tracks 5, 6, 7:
Tomas Franck: tenor saxophone
1. The Hangout
2. The Rat And The Parrott
3. Black Nile
4. Sound Of D
5. The Blues Walk
6. Little Girl Blue
7. Love In Different Ways
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz