Barbez "Bella Ciao" Tzadik 2013, TZ8180. |
Prowadzony przez Dana Kaumfamana nowojorski zespół Barbez sięga po raczej zapomnianą żydowską muzykę sprzed II Wojny Światowej. To kolejna po niezwykłej "Force Of Light" płyta przerzucająca pomost pomiędzy ważną przeszłością a mającą coraz krótszą pamięć współczesnością. Płyta "Force Of Light", pomyślana, jako muzyczny hołd dla Paula Celana, żydowskiego poety urodzonego w Rumunii, w oryginalny sposób łączyła elementy muzyki klezmerskiej, francuskiego musette, argentyńskiego tanga, współczesnej kameralistyki, cool jazzu i awangardowego rocka.
"Bella Ciao" będąca odwołaniem do konkretnych utworów jest bardziej homogeniczna, choć czysta gatunkowo oczywiście nie jest. Sama tradycja muzyczna Żydów włoskich jest wypadkową wpływów aszkenazyjskich, wschodnio-europejskich i sefardyjskich.
Dan Kaufman, jak sam przyznaje w wywiadach, niewiele o niej wiedział. Dopiero zapoznanie się z rezultatem pracy Leo Levi'ego, muzykologa dokumentującego muzyczną tradycję ludową we Włoszech (sam nazywa go włoskim Alanem Lomaxem) sprawiło, że zapragnął przygotować jej autorskie opracowanie.
Później były podróże do Włoch, osobiste zapoznanie się z jej pozostałościami.
Efektem tej pracy jest lśniący wieloma pomysłami album, na którym znalazły swoje miejsce poezje wielkiego nonkonformisty - Pier Paolo Pasoliniego, i współczesnego poety Alfonso Gatto.
W zjawiskowych interpretacjach członków zespołu Barbez i zaproszonych gości usłyszymy także starożytne melodie ("Et Shaare Ratzon" i "Mizmor Leasaf") czy też pełną dramatyzmu pieśń ("Yoshev Beseter Elyon").
Prawdziwą ozdobą jest antyfaszystowska "Bella Ciao". Choć powstała około roku 1942 we Włoszech, dość szybko po II Wojnie Światowej została przejęta przez zrewoltowane grupy w wielu zakątkach świata. Śpiewali ją m.in. kubańscy rewolucjoniści, śpiewała Mercedes Sosa, przedstawicielka argentyńskiego la cancion nuevo. Śpiewała ją w końcu paryska ulica podczas majowych rozruchów w 1968. Śpiewano ją podczas ostatnich zajść w Iranie, jest standardem muzyki tureckiej (pod tytułem Çav bella), a także hymnem kurdyjskich partyzantów. Zaśpiewana tutaj z wściekłą namiętnością przez Dawn McCarthy z the Faun Fables.
Grająca na thereminie Pamelia Kurstin tak opisuje tę oryginalną muzykę "Te melodie wydają się być łatwe i przyjemne. Ale zarazem bardzo nieoczywiste". To doskonałe podsumowanie tej inspirującej płyty.
"Bella Ciao" będąca odwołaniem do konkretnych utworów jest bardziej homogeniczna, choć czysta gatunkowo oczywiście nie jest. Sama tradycja muzyczna Żydów włoskich jest wypadkową wpływów aszkenazyjskich, wschodnio-europejskich i sefardyjskich.
Dan Kaufman, jak sam przyznaje w wywiadach, niewiele o niej wiedział. Dopiero zapoznanie się z rezultatem pracy Leo Levi'ego, muzykologa dokumentującego muzyczną tradycję ludową we Włoszech (sam nazywa go włoskim Alanem Lomaxem) sprawiło, że zapragnął przygotować jej autorskie opracowanie.
Później były podróże do Włoch, osobiste zapoznanie się z jej pozostałościami.
Efektem tej pracy jest lśniący wieloma pomysłami album, na którym znalazły swoje miejsce poezje wielkiego nonkonformisty - Pier Paolo Pasoliniego, i współczesnego poety Alfonso Gatto.
W zjawiskowych interpretacjach członków zespołu Barbez i zaproszonych gości usłyszymy także starożytne melodie ("Et Shaare Ratzon" i "Mizmor Leasaf") czy też pełną dramatyzmu pieśń ("Yoshev Beseter Elyon").
Prawdziwą ozdobą jest antyfaszystowska "Bella Ciao". Choć powstała około roku 1942 we Włoszech, dość szybko po II Wojnie Światowej została przejęta przez zrewoltowane grupy w wielu zakątkach świata. Śpiewali ją m.in. kubańscy rewolucjoniści, śpiewała Mercedes Sosa, przedstawicielka argentyńskiego la cancion nuevo. Śpiewała ją w końcu paryska ulica podczas majowych rozruchów w 1968. Śpiewano ją podczas ostatnich zajść w Iranie, jest standardem muzyki tureckiej (pod tytułem Çav bella), a także hymnem kurdyjskich partyzantów. Zaśpiewana tutaj z wściekłą namiętnością przez Dawn McCarthy z the Faun Fables.
Grająca na thereminie Pamelia Kurstin tak opisuje tę oryginalną muzykę "Te melodie wydają się być łatwe i przyjemne. Ale zarazem bardzo nieoczywiste". To doskonałe podsumowanie tej inspirującej płyty.
autor: Tomasz Konwent
Pamelia Kurstin: theremin
Peter Lettre: bass
Dawn McCarthy: voice
Danny Tunick: marimba, vibraphone, organ, piano
John Bollinger: drums, timpani
Dan Coates: electronics
Peter Hess: b-flat clarinet, a clarinet, alto clarinet, bass clarinet, contra-alto clarinet
Catherine McRae: violin
Fiona Templeton: voice
1. Shema Koli
2. Echa Yasheva Vadad
3. Yoshev Beseter Elyon
4. Et Shaare Ratzon
5. Mizmor Leasaf
6. Yedid Nefesh
7. Keter Ittenu
8. Kamti Beashmoret
9. Bella Ciao
10. Umevi Goel
11. Channun Kerov Rachamav
płyta do kupienia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz