piątek, 28 kwietnia 2017

Music 4 a While "Ay Linda Amiga" Igloo Cricle 2017, IGL279

Music 4 a While "Ay Linda Amiga" Igloo Cricle 2017, IGL279
Granica sacrum i profanum jest przekraczana coraz częściej. Jednak sama śmiałość to za mało, by sprawić niespodziankę. O ile jazzowe wariacje na tematy klasyczne z XVIII i XIX wieku nie są już rzadkością, o tyle repertuar renesansowy i barokowy trafia na warsztat muzyków jazowych rzadko. Mamy bowiem do czynienia z dużo trudniejszym zadaniem. Od czasu wyśmienitej "Officium" Jana Garbarka i The Hilliard Ensemble w 1993 roku pojawiło się kilka innych brawurowych odniesień do tego okresu. Warto tu przywołać nagrania Michela Godarda, ale też Paolo Pandolfo czy Christiny Pluhar i jej zespołu L'Arpeggiata.

"Ay Linda Amiga" to płyta ze wszech miar wyjątkowa. Mamy tutaj fantazyjne odczytanie najwybitniejszego kompozytora XIV-wiecznej Francji, mistrza Ars nova - Guillaume'a de Machaut, angielskich barokowych klasyków jak John Dowland i Henry Purcell, doskonale znaną pieśń Claudio Monteverdiego "Chiome D'Oro", czy hiszpańską "Ay Linda Amiga" anonimowego autora. Intrygujące połączenie muzyki baroku z jazzem tylko z pozoru brzmi ryzykownie. Muzycy obdarzeni wielką wyobraźnią i kulturą muzyczną są w stanie te pozornie przeciwstawne światy połączyć w nową i zupełnie spójną całość. Tak jest w przypadku piątki muzyków, tworzących Music 4 a While. Muriel Bruno, Johan Dupont, André Klenes, Jean-François Foliez i Martin Lauwers jawią się, jako wędrowni muzykanci, których wszystko ciekawi. To muzyka bardzo sugestywna, a przy tym doskonale rozrywkowa w najlepszym tego słowa znaczeniu. To muzyka nasycona emocjami w maksymalnym stopniu, dająca poczucie obcowania z nieskończonym pięknem. Atmosfera tajemniczości i niewątpliwy pietyzm w podejściu do zamierzchłej tradycji stanowią o wyjątkowej atrakcyjności nagrania. Jednak w centrum zainteresowania członków Music 4 a While jest potencjał improwizacji tkwiący w oryginalnych kompozycjach.

Jazz i muzyka barokowa mogą korzystać z tych samych tematów a i podejście do muzycznej materii (improwizacja) jest podobne, profanum pięknie splata się więc z sacrum przeszłości...mam tylko nadzieję, że nie mamy do czynienia z efemerydą, tylko pomysłem z fonograficzną przyszłością.
autor: Mateusz Krępski

Muriel Bruno
: chant
Johan Dupont: piano, trompette, arrangementsAndré Klenes: contrebasse
Jean-François Foliez: clarinetteMartin Lauwers: violon

guests
:
Luis & Sergio Pincheira: voices on 9
André Klenes: trombone on 6, 10
César Guzman: charango on 9
Stephan Pougin: percussion on 1, 2, 8, 9

1. John Dowland: The Lowest Trees Have Tops (6:50)
2. Guillaume de Machaut: Je Vivroie Liement (5:10)
3. Charles-Henri Riboute/Antoine Albanese: Les Tendres Souhaits (5:14)
4. Anonimus: La Carpinese (4:12)
5. Claudio Monteverdi: Chiome D'Oro (5:58)
6. Henry Purcell: The Mock Marriage (3:35)
7. John Dowland: Shall I Sue (5:01)
8. Claudin de Semisy: D'Ou Vient Cela (4:46)
9. Anonimus: Ay Linda Amiga (7:16)
10. Henry Purcell: Dido's Lament (6:37)

płyta do nabycia na multikulti.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz