Starlite Motel [Kristoffer Berre Alberts / Jamie Saft / Ingebrigt Haker Flaten / Gard Nilssen] "Awosting Falls" Clean Feed 2016, CF364 |
Starlite Motel to zespół złożony z gwiazd - bo któż z miłośników tego co
bardziej otwartego jazzu nie zna ulubionego klawiszowca Johna Zorna,
nowojorczyka Jamiego Safta? Albo basisty tria The Thing i kwintetu
Atomic Ingebrigta Haker Flatena? Nieco gorzej pewnie będzie z norweskim
perkusistą Gardem Nilssenem, ale on wchodzi w skład międzynarodowego
kwartetu Macieja Obary (Obara International Quartet), od lat współtworzy
znakomite kolektywy Zanussi 5, Cortex, Bushman's Revenge, a w ubiegłym
roku wydał świetnie przyjęty, autorski album "Firehouse". Najmniej znaną
(pewnie nie za długo może się to zmienić) postacią jest tutaj norweski
saksofonista Kristoffer Berre Alberts, ale i on ma w dorobku nagrania z
Lasse Marhaugiem czy też wydaną w ubiegłym roku także w Clean Feedzie
znakomitą płytę "Metasediment Rock" (pod szyldem kwartetu Snik).
Słynne,
rozpoznawalne nazwisko w dobie festiwalu celebryckości, to jednak nie
wszystko - niewiele już ono znaczy. Tu jednak stają za mianem cztery
wyraziste osobowości, doświadczone i otrzaskane na naprawdę trudnych do
policzenia klubowych scenach świata. Wyraziste także gdy chodzi o
tworzoną przez nie muzykę i własne, autorskie preferencje. Czego się
więc po takiej płycie spodziewać? Mocy i wyrazistości. Jeżeli tego
szukacie - dostaniecie pod dostatkiem od pierwszych minut tego nagrania.
Od
początku tej płyty na plan pierwszy wysuwają się Saft z Haker Flatenem -
to oni odciskają na tym nagraniu najmocniejsze piętno. Mocny,
elektryczny bas Ingebrigta, świetnie znany choćby z płyty "Boot!" The
Thing znajduje znakomite uzupełnienie z rozwibrowanych partiach Safta.
Jamie Saft za młodu był ponoć rozkochany z heavy metalu (Black Sabbath,
AC/DC, Judas Priest) i mocnym bluesrockowym brzmieniu (ZZTop), i dopiero
ojciec jednego z jego przyjaciół zainteresował go jazzem. Od lat widać
to także po rozmaitych projektach które współtworzył na scenie
nowojorskiego downtownu, ale też znakomicie słychać w tym nagraniu.
Mocne, zdecydowane partie, długie dźwięki przeplecione energicznymi
pasażami - wraz z mocnym, brudnym basem Flatena oraz mocarnym uderzeniem
Garda Nilssena tworzą wbijający w fotel podkład na bazie którego swoje
partie wygrywa Kristoffer Berre Alberts. Czasem przez zgiełk partnerów
trudno mu się jest przebić, ale jego narracja jest cudownie konsekwentna
i zaskakująca jednocześnie. Warto na moment zamknąć oczy i skupić się
na tym jednym instrumencie by docenić w pełni jego kunszt i inwencję.
Metal,
free jazz, mocny rock przesycony bluesem top jednak nie jedyne
inspiracje. Są tu momenty gdy pobrzmiewa fascynacja gustafssonowskim
Fire!, ale i dalekie echa americany (A Thousand Thousandths), zawsze
jednak jest to osadzone w mocnej dźwiękowej ścianie organów (klawiszy),
elektroniki, basu i perkusji. Mocne, zdecydowane i znakomite, ach jakie
znakomite granie!!!
autor: Marek Zając
Kristoffer Berre Alberts: alto and tenor saxophones
Jamie Saft: hammond organ, whitehall organ, moog, lapsteel guitar
Ingebrigt Haker Flaten: Ibanez 8-string fretless bass, Fender precision bass, Univox Hi-Flyer bass
Gard Nilssen: drums, percussion, electronics
1. A Beautiful Nightmare
2. Starlite
3. The Art Of Silence
4. The Prince Of The Face Of The Bull
5. Suspended Veil
6. Minnewaska
7. A Thousand Thousandths
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz