Michael Attias Quartet "Nerve Dance" Clean Feed 2017, CF411 |
Każdy chyba skład Michaëla Attiasa jaki słyszałem jest jakby pochodną
Renku, tria, które - w moim odczuciu - zdaje się definiować muzykę tego
nowojorskiego saksofonisty i improwizatora. Nie dość, że w każdym z tych
projektów towarzyszy mu przyjaciel i kontrabasista John Hébert
(wyrastający także i tutaj na współlidera projektu) to jeszcze mam
wrażenie, że poruszamy się w kręgu tych samych zagadnień i estetyk -
spontaniczności, uniwersalności i elastyczności formuły każdego z tych
zespołów. No i pojęcia równości w muzyce rzecz jasna.
Bo chociaż muzyka to kompozycje Attiasa i Héberta, to o jasnym, czytelnym liderowaniu w tym składzie (jak i innych amerykańskiego saksofonisty) trudno mówić. Attias konsekwentnie powściąga bowiem swoją ekspansywność grając niezwykle oszczędnie. I chociaż każdy z instrumentów spełnia tu de facto przypisaną mu rolę (saksofon - instrument solowy, fortepian - harmonia, etc.), to przecież nie jest tak przez cały czas. Kontrabas i fortepian, rzadziej perkusja kierują tu poczynaniami zespołu i definiują budowaną przez wszystkich dramaturgię tak poszczególnych kompozycji, jak i całego nagrania. I chociaż saksofon nie pełni tu funkcji rytmicznych (jak przecież zdarza się choćby w licznych projektach Kena Vandermarka), to również nie nadużywa swej solistycznej roli i nie definiuje całości muzyki, jak i poczynań poszczególnych instrumentalistów.
Osią narracyjną zdaje się być dialog basu i saksofonu, chociaż gęstość poczynań Aruán Ortiza za klawiaturą fortepianu nieco spycha ją na plan dalszy. To właśnie pianista nasyca energią muzykę kwartetu. W to wszystko wchodzi niezwykle zgrabnie i czujnie perkusją Waitsa, który jak mało kto podkreślić potrafi rytmiczne aspekty kompozycji, nie wysuwając ich jednocześnie na plan pierwszy. To zresztą w moim odczuciu jeden z najbardziej niedocenionych i wszechstronnych bębniarzy na amerykańskiej scenie, potrafiących jak mało kto grać mainstream i free jazzową awangardę. I nasycić każdy z tych gatunków wolnością i duchem tradycji jednocześnie.
Podsumowując - świetne nagranie będące współczesną wizją jazzowego mainstreamu, świadomego tego, że free jazz istniał i istnieje, pulsujące energią, ale też potrafiące zauroczyć lirycznym pięknem jazzowej, chociaż nietypowej ballady (Moonmouth). Bardzo polecam.
autor: Marek ZającBo chociaż muzyka to kompozycje Attiasa i Héberta, to o jasnym, czytelnym liderowaniu w tym składzie (jak i innych amerykańskiego saksofonisty) trudno mówić. Attias konsekwentnie powściąga bowiem swoją ekspansywność grając niezwykle oszczędnie. I chociaż każdy z instrumentów spełnia tu de facto przypisaną mu rolę (saksofon - instrument solowy, fortepian - harmonia, etc.), to przecież nie jest tak przez cały czas. Kontrabas i fortepian, rzadziej perkusja kierują tu poczynaniami zespołu i definiują budowaną przez wszystkich dramaturgię tak poszczególnych kompozycji, jak i całego nagrania. I chociaż saksofon nie pełni tu funkcji rytmicznych (jak przecież zdarza się choćby w licznych projektach Kena Vandermarka), to również nie nadużywa swej solistycznej roli i nie definiuje całości muzyki, jak i poczynań poszczególnych instrumentalistów.
Osią narracyjną zdaje się być dialog basu i saksofonu, chociaż gęstość poczynań Aruán Ortiza za klawiaturą fortepianu nieco spycha ją na plan dalszy. To właśnie pianista nasyca energią muzykę kwartetu. W to wszystko wchodzi niezwykle zgrabnie i czujnie perkusją Waitsa, który jak mało kto podkreślić potrafi rytmiczne aspekty kompozycji, nie wysuwając ich jednocześnie na plan pierwszy. To zresztą w moim odczuciu jeden z najbardziej niedocenionych i wszechstronnych bębniarzy na amerykańskiej scenie, potrafiących jak mało kto grać mainstream i free jazzową awangardę. I nasycić każdy z tych gatunków wolnością i duchem tradycji jednocześnie.
Podsumowując - świetne nagranie będące współczesną wizją jazzowego mainstreamu, świadomego tego, że free jazz istniał i istnieje, pulsujące energią, ale też potrafiące zauroczyć lirycznym pięknem jazzowej, chociaż nietypowej ballady (Moonmouth). Bardzo polecam.
Michaël Attias: alto saxophone
Aruán Ortiz: piano
John Hébert: bass
Nasheet Waits: drums
1. Dark Net [8:21]
2. Nerve & Limbo [7:47]
3. Scribble Job Yin Yang [6:28]
4. Boca de Luna [1:43]
5. Moonmouth [4:42]
6. La Part Maudite [5:36]
7. Le Pese-Nerfs [4:22]
8. Rodger Lodge [8:02]
9. Dream in a Mirror [9:51]
10. Ombilique [3:53]
11. Nasheet [6:40]
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz