sobota, 31 maja 2014

David Binney / Craig Taborn / Eivind Opsvik / Tyshawn Sorey "Lifted Land", Criss Cross Jazz 2013, CCJ1358

David Binney / Craig Taborn / Eivind Opsvik / Tyshawn Sorey "Lifted Land", Criss Cross Jazz 2013, CCJ1358
"Lifted Land" to szósta płyta David Binney'a dla holenderskiej oficyny Criss Cross, ale też dopiero trzeci dla tej wytwórni w pełni autorski jego projekt (po "Cities and Desire" oraz "Barefooted Town").

Będąc jednym z najbardziej oryginalnych saksofonistów altowych swojego pokolenia, ale i jazzowych kompozytorów jednocześnie, Binney sprawia, iż nasycona ekspresją - ale pozostająca w typowo mainstreamowej stylistyce - muzyka jego kwartetu wprost kipi energią i radością grania. I nie ma znaczenia czy do czynienia mamy z motorycznymi kompozycjami czy też z przesyconą melancholią balladą. Radość spotkania słychać tu w każdym pojedynczym dźwięku. A że muzycy współpracują ze sobą od lat (Craig Taborn i Eivind Opsvik są stałymi partnerami Binney'a, tylko perkusista Tyshawn Sorey dołączył do zespołu przed tym nagraniem), więc rozumieją się świetnie.

Binney, chociaż stosunkowo mało znany w Europie, jest bardzo doświadczonym muzykiem. Nagrywający i koncertujący regularnie od końca lat osiemdziesiątych w ciągu ponad dwudziestu pięciu lat, pojawiał się na scenie u boku bardzo, bardzo uznanych partnerów - Edward Simon, Lonnie Plaxico, Donny McCaslin, Uri Caine, Scott Colley, Bill Frisell, Kenny Wollesen, Chris Potter, Brian Blade, Jim Black, Craig Taborn, Eivind Opsvik, Mark Turner, Gerald Cleaver, Ambrose Akinmusire, David Virelles czy Tyshawn Sorey to tylko niektórzy instrumentaliści, z którymi Binney miał okazję współpracować w tym czasie.

Tym bardziej więc - przy takich rekomendacjach - warto sięgnąć po ostatnią (jak na razie) płytę Davida Binney'a. Sam powracam do niej z zachwytem.
autor: Józef Paprocki


David Binney: alto saxophone
Craig Taborn: piano
Eivind Opsvik: bass
Tyshawn Sorey: drums

1. Fanfare For Basu (David Binney)
2. The Road To Your House (David Binney)
3. As Snow Before A Summer Sun (David Binney)
4. The Blue Whale (David Binney)
5. Curious About Texas (David Binney)
6. Lifted Land (David Binney)
7. Losing The Central Valley (David Binney)
8. Red Cloud (Craig Taborn)



płyta do kupienia na multikulti.com

piątek, 30 maja 2014

The Medieval Jazz Quartet "Plus Three", Inner City Records , CJ19

The Medieval Jazz Quartet "Plus Three", Inner City Records , CJ191
The Medieval Jazz Quartet "Plus Three", Inner City Records , CJ191
Wiele jest projektów starających się łączyć muzykę klasyczną lub dawną z jazzem. Niewielu jednak wie, że mają one już ponad półwieczną historię. Jednym z pierwszych takich projektów był The Medieval Jazz Quartet In płyta nagrana w 1961 roku.

Bob Dorough zasadniczo był pianistą i wokalistą - także kompozytorem, aranżerem i dyrygentem. Tutaj jednak, zafascynowany dokonaniami i badawczą pracą nad muzyką dawną American Recorder Society (organizacja założona w 1949 roku przez Ericha Katza) postanowił zmienić swój instrument i stworzyć projekt łączący wiedzę mu współczesną o muzyce dawnej oraz jazz przełomu lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Do współpracy zaprosił uczniów Katza specjalizujących się w muzyce dawnych wieków i będących czynnymi instrumentalistami badającymi od praktycznej strony muzykę przedbarokową: Lanoue Davenport, Marto Bixlera oraz Shelley'a Gruskina. Wszyscy oczywiście specjalizowali się w grze na rozmaitych instrumentach dętych.

Inaczej jednak niż robią to współcześni muzycy jazzowi - nie dekonstruuje on muzyki średniowiecznej, nie sięga po ówczesne utwory i nie traktuje on ich jak jazzowych standardów. Nie wybiera tematów z muzyki dawnej, lecz współczesne mu standardy jazzowe stara się wykonać na dawnych instrumentach. Trochę jakby przenieść się w czasie i zagrać skomponowaną dziś muzykę na sposób artystów epok dawnych.

Aranże są starannie rozpisane na cztery instrumenty dęte, ale by muzyka nie straciła ani na chwilę swojego jazzowego charakteru Dorough dołączył do zespołu jazzową sekcję rytmiczną (znakomitą !!! - George Duvivier na basie i Paul Motian na perkusji) oraz grającego na gitarze i buzuki Ala Schackmana. I to jest właśnie oni są odpowiedzialni za idiom jazzowy w tym nagraniu - dzięki Duvivierowi i Motianowi muzyk swinguje przez cały czas, ani na moment nie daje nam zapomnieć, że mamy do czynienia - jednak - z jazzowym projektem. Kwartet fletowy brzmi dziś nieco archaicznie. Dorough, będąc wiernym wykonywanej przez siebie muzyce, osadza i to nagranie w stylistyce cool jazzowej, co podkreśla jeszcze jego wokal (tak, kilka z zawartych tu utworów to wersje wokalne), nieco przypominający dokonania młodego Cheta Bakera. Całość, choć nieco pokryta patyną czasu, ma jednak swój smak i niezaprzeczalny urok, a muzyka bynajmniej nie usypia słuchacza, chociaż nastraja nieco melancholijnie - próżno tu szukać żywiołowych improwizacji rodem z hardbopu czy mającego wybuchnąć - o zgrozo - kilka lat później free jazzu. W swojej estetyce jednak jest to płyta niebanalna, starannie przemyślana i wybitna, co podkreśla jeszcze znakomita realizacja tego nagrania.

Polecam gorąco wszystkim miłośnikom jazzu cool, chociaż inni też nie powinni czuć się zawiedzeni.

PS.
Nazwa The Medieval Jazz Quartet nawiązuje do innej, bardzo wówczas popularnej grupy - Modern Jazz Quartet. I rzeczywiście, rozpisując aranże, Dorough sięgał czasem po harmoniczne rozwiązania Johna Lewisa, Milta Jacksona i spółki.
autor: Józef Paprocki

Lanoue Davenport: sopranino, alto, bass, tenor recorder, tenor crumhorn
Martha Bixler: soprano recorder, crumhorn
Bob Dorough: tenor recorder, vocal on 'September Song', 'Nature Boy', and 'Lady Be Good'
Shelley Gruskin: bass recorder
George Duvivier: bass
Al Schackman: guitar, bouzoukee
Paul Motian: drums, mallets

1. How High The Moon
2. September Song
3. Chloe
4. Nature Boy
5. Lady Be Good
6. You Are Too Beautiful
7. Mood Indigo
8. Autumn Leaves

płyta do kupienia na multikulti.com

czwartek, 29 maja 2014

Matthieu Donarier's / Albert van Veenendaal's Planetarium "The Visible Ones", Clean Feed 2014, CF296

Matthieu Donarier's / Albert van Veenendaal's Planetarium "The Visible Ones", Clean Feed 2014, CF296
Duetowy album francuskiego saksofonisty Matthieu Donariera i pochodzącego z Holandii pianisty Alberta van Veenendaala opisywany jest w mediach, jako przykład europejskiego jazz. Jazzu, w którym nieobecna jest amerykańska tradycja swingowa, a zastępuje ją tradycja kameralnej muzyki klasycznej.

Elegancki i powściągliwy styl Matthieu Donarier kształcił przez lata - obecny od kilkunastu juz lat na jazzowej scenie grywał w zespołach prowadzonych przez Daniela Humaira, Gabora Gado, Albana Darche, Sébastiena Boisseau i Stephana Olivę oraz prowadził własne - Kindergarten, Wood, Dragoon, M.D.Trio. Nagrywał z uznanymi muzykami amerykańskich scen - Tonym Malabym i Davem Liebmanem.

Albert van Veenendaal jest rozpoznawalną postacią na scenie europejskiej - współpracował z Corem Fühlerem, Sylvie Courvoisier, Jozefem Dumoulin, komponował dla zespołów instrumentów dętych (Calefax, Amstel Saxophone Quartet). Zainspirowany ideami Johna Cage'a komponował utwory na fortepian preparowany, a sam instrument poddawał rozmaitym przeróbkom, występując w duecie z pianista Alanem Purvesem.

Te inspiracje obu instrumentalistów są wyraźnie słyszalne także w tym duetowym nagraniu. Wszystkie bez wyjątku utwory oparte są na komponowanych tematach lub takimż szkielecie, ale całe partie poszczególnych utworach zostały przez obu partnerów wyimprowizowane. Konsekwentnie jednak unikają oni odwołań do synkopowanych rytmów. O ile dosyć łatwo wyobrazić sobie w przypadku pianisty, to już odarcie saksofonu z tradycji jazzowej (swingowej) wydaje się trudne do zaakceptowania. O dziwo, oba instrumenty znakomicie się dopełnia także w takiej formule grania, a konsekwentna narracja sprawia, że uwaga słuchacza narasta z każdą minutą muzycznej podróży. Piękne nagranie.
autor: Marek Zając

Matthieu Donarier: soprano and tenor saxophones
Albert van Veenendaal: piano, prepared piano

1. Blue Rotterdam
2. Univers Elastique
3. Calling
4. The Hidden Ones
5. Vernell Ho
6. Radio Silence
7. Danzon
8. The Visible Ones
9. Comets
10. Choral & Riffs
11. Whale Theory
12. Cloud



płyta do kupienia na multikulti.com

środa, 28 maja 2014

Eric Revis "In Memory of Things Yet Seen", Clean Feed 2014, CF294.

Eric Revis "In Memory of Things Yet Seen", Clean Feed 2014, CF294. 
Przez całe lata basista Eric Revis postrzegany był, jako podpora mainstreamowego jazzu. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku był muzykiem zespołu Betty Carter, a pod koniec dekady związał się z kwartetem Brandforda Marsalisa. Dużo grał też, jako muzyk sesyjny - pojawiał się na płytach Russella Sunna, Jeffa "Taina" Wattsa, Orrina Evansa, Kurta Rosenwinkela, Lionela Hamptona, Ralpha Petersona czy The Marsalis Family. Jednak od 2001 roku po raz śmielej poczyna sobie także na scenie awangardowej. Początkowo były to nagrania i koncerty z triem Avrama Fefera, potem, dzięki współpracy z Chadem Taylorem kolejne drzwi otwierały się przed nim otworem. Obecnie ma już za sobą współpracę z Kenem Vandermarkiem i Peterem Brotzmanem, a cały czas pozostaje przy tym muzykiem Brandford Marsalis Quartet.

Taka też - jak i jego muzyczna biografia - jest jego najnowsza płyta. Revis stara się na niej łączyć to, co tradycyjne z tym, co progresywne; feeling rodem z postbopu i energetyczny odjazd jakby to Peter Brotzmanem "dmucham w rurę" w zespole amerykańskiego basisty. Albo odwrotnie - równiutko grane przez alt i tenor, tradycyjne w duchu, unisona, na podkładzie jakby żywcem wyjętym w jakieś free-jazzowej produkcji. Czego jak czego lecz odwagi Ericowi Revisowi odmówić nie sposób. I jeszcze na dodatek te jego pomysły sprawdzają się znakomicie a muzyka brzmi niezwykle świeżo. Wielka zasługa w tym wszystkich bez wyjątku instrumentalistów, którzy są niezwykle wszechstronni - a przy graniu w zespołach Revisa to podstawa. Udowadniają to od pierwszych nut tej płyt - od wyciszonego i pełnego nastroju "The Tulpa Chronicles, part 1". Potem następuje pierwsza w dwóch kompletnie freejazzowych improwizacji na płycie gdzie rej wiedzie Revis. Za chwilkę Bill Henry zagrzmi na tenorze niczym Gustafsson czy "Rzeźnik z Wuppertalu". To improwizacja pocięta dosyć starannie w pierwszej części przez wchodzących wspólnie instrumentalistów, która po chwili zmienia się w jazdę na oślep i bez trzymanki.

Te pierwsze krótkie kompozycje mają bardzo jasno określony charakter - albo jest tradycyjnie i jednak nastrojowo, albo waliły pałą między oczy. O wiele ciakawiej robi, gdy utwory stają się bardziej rozbudowane, a sam lider może pokazał wizję własnej muzyki. Tak jest choćby w "Somethin's Cookin" (autorstwa Sunny'ego Murraya) czy "Unknown" gdzie kwartet wspomaga Brandford Marsalis osobie własnej. Muzyka rozbrzmiewa tu niczym kompozycja Ornette'a Colemana z czasów jego współpracy z Deweyem Redmanem. Świetnie wypada Marsalis - trochę tak jakby kwartet szukała wcześniej własnego tonu, a znalazł go wraz z obecnością na płycie kolejnego muzyka. Sam Marsalis pokazuje, że potrafi być wybitnym saksofonistą i bynajmniej się nie oszczędza. Nie znaczy to, że Billowi McHenry'emu czy Dariusowi Jonesowi czegoś, jako instrumentalistom brakuje. Może chodzi tu po prostu o ten jeden, dodatkowy głos. Brandford powraca jeszcze tylko jeden raz - w utworze FeeB, będące zapisem kolektywnej improwizacji zespołu.

Znakomity dobór materiału, nowatorskie pomysły i brzmienie, i mistrzowskie wykonanie - to trzy rzeczy najlepiej opisujące nową płytę sygnowaną nazwiskiem Erica Revisa. Czego więcej chcieć?
autor: Marek Zając

Eric Revis: bass
Chad Taylor: drums
Bill McHenry: tenor saxophone
Darius Jones: alto saxophone
with special guest Branford Marsalis: saxophones (only on tracks 5 & 11)


1. The Tulpa Chronicles (Pt. I…Proem)
2. Hits
3. Son Seals
4. Somethin's Cookin'
5. Unknown
6. The Tulpa Chronicles (Pt. II…Ephemeral Canvas)
7. 3 Voices
8. A Lesson Earned
9. The Shadow World
10. Hold My Snow Cone
11. FreeB
12. The Tulpa Chronicles (Pt. III…For Cordel "Boogie Mosson)
13. If You're Lonesome,Then You're Not Alone

płyta do kupienia na multikulti.com

czwartek, 22 maja 2014

Paul Shapiro / Marc Ribot / Brad Jones / Adam Rudolph "Shofarot Verses", Tzadik 2014, TZ8185

Paul Shapiro / Marc Ribot / Brad Jones / Adam Rudolph "Shofarot Verses", Tzadik 2014, TZ8185
Olśniewający mariaż jazzowego swingu, mocnego be-bopu i żydowskiej klezmerki. Powstała muzyka z groove’em, miotająca chwytliwymi tematami, lśniąca improwizacjami, melodyjna i bardzo taneczna.

Czwarta płyta tego znakomitego saksofonisty dla Tzadik Records (po "Midnight Minyan" z 2003, "It's in the Twilight" z 2006 i "Essen" z 2008) to solidna dawka porywającej energii. Marc Ribot, współpracownik Toma Waitsa, Elvisa Costello, Johna Luriego i Johna Zorna zasługuje tutaj na wyrazy najwyższego uznania. To wartość dodana do i tak juz znakomitego zespołu Shapiro.Dzięki jego uczestnictwu muzyka Shapiro zyskuje instrumentalną drapieżność i improwizatorską nieoczywistość, za które tak lubimy Ribota.

Płytę rozpoczyna przesycony smutkiem "Hashivenu (Cause Us to Return)", tradycyjny temat izraelski, zagrany tutaj solo na saksofonie tenorowym przez lidera. Potem temperatura wzrasta, obfitość rytmiczna, instrumentalne interakcje, narracyjny pęd ... do tego nastrojowe ballady i zapadające w pamięć tematy. Czy to mało?
 
"Shofarot Verses" to niewątpliwie płyta, będąca potwierdzeniem, że jazz żyje, ewoluuje i przekracza kolejne bariery.
autor: Dawid Malanowski

Paul Shapiro: tenor saxophone, alto saxophone, soprano saxophone, shofar
Marc Ribot: guitar
Brad Jones: acoustic bass, vocals
Tony Lewis: drums
Adam Rudolph: frame drum, udu drum, shakers, bell

1. Hashivenu 5:14
2. Get Me to the Shul on Time 3:47
3. Surfin' Salami 4:39
4. Search Your Soul 5:08
5. Halil 5:45
6. Ashamnu 4:31
7. Daven Dance 5:20
8. In Phrygia 7:58
9. With Reed and Skins 6:47
 
płyta do kupienie na multikulti.com

środa, 21 maja 2014

Carol Emanuel / Bill Frisell / Kenny Wollesen / Ikue Mori "John Zorn: In Lambeth-Visions From The Walled Garden Of William Blake" Tzadik 2014, TZ8309

Carol Emanuel / Bill Frisell / Kenny Wollesen / Ikue Mori "John Zorn: In Lambeth-Visions From The Walled Garden Of William Blake" Tzadik 2013, TZ8309
The Gnostic Trio po raz trzeci!

Kompozytorska płodność i niezwykła dyscyplina twórcza Johna Zorna są powszechnie znane. Od początku swojej kariery poświęcił się wyłącznie pracy twórczej, nie rozprasza się tym całym medialnym cyrkiem: autoreklamą, pracą promocyjną, dopieszczaniem dziennikarzy, udzielaniem wywiadów (zaledwie kilka razy w całej karierze zdecydował się na medialną rozmowę). Pewnie dlatego nigdy nie był pieszczochem mediów.

Trzeci album The Gnostic Trio - najbardziej intymnej formacji w zornowskiej rodzinie poświęcony został prekursorowi romantyzmu - Williamowi Blake'owi, który przez współczesnych nazywany był często mad Blake (szalony Blake), ma on w światowej literaturze poczesne miejsce, które zajął oczywiście dopiero po swojej śmierci.

O pierwszej płycie "The Gnostic Preludes" tak pisaliśmy na łamach multikulti.com: (. . .) Przygotujcie się na romantycznego Johna Zorna, oczywiście jest to romantyzm nieszablonowy, wykształcony na gruzach XX-wiecznego wyobrażenia o linearnym rozwoju muzyki. Tym razem Zorn utkał swoje misterne kompozycje z pozornie tak odległych muzycznych zjawisk jak magia muzyki dawnej, ulotny impresjonizm Debussy'ego, minimalizm Steve'a Reicha, Philipa Glassa i Terry'ego Riley'a oraz wszelkie ezoteryczne, religijne tradycje z całego świata. Hipnotyczna narracja, namiętna atmosfera skutecznie wciągają w magiczny świat dźwięków wyczarowywany przez wyśmienitych, nowojorskich instrumentalistów: harfistkę Carol Emanuel, gitarzystę Billa Frisella, perkusjonistę, wibrafonistę Kenny'ego Wollesena (. . .)

O drugiej płycie The Gnostic Trio "The Mysteries" tak pisaliśmy na łamach multikulti.com: (. . .) John Zorn napisał dziewięć ekscytujący tematów, harfowe, gitarowe i wibrafonowe faktury odkryją przed nami białą magię, ezoteryczne rytuały i mityczny folklor. Łagodne, momentami hipnotyczne kompozycje oparte o łatwo wpadające w ucho melodie płyną niespiesznie, przypominając czasami impresje Erika Satie'go, innym razem „Six Marimba” i „Drumming” Steve’a Reicha czy "Piano Pieces" Philipa Glassa. Czasami trio potrafi także "odjechać" w swobodną improwizację jak w "Yaldabaoth". Muzycy grają ze sobą tak, jakby nie rozstawali się od lat (. . .)

"In Lambeth - Visions From The Walled Garden Of William Blake" wypełnia muzyka, która w zasadniczy sposób nie róźni się od dwóch poprzednich, co w przypadku kompozycji Zorna jak i wyśmienitych wykonawców nie jest to jednak zarzutem. Oryginalny skład Carol Emanuel (harfa), Bill Frisell (gitara), Kenny Wollesen (wibrafon i dzwonki) został poszerzony tu o Ikue Mori na elektronice. Utwór "The Minotaur" to wizytówka tej legendarnej już artystki nowej elektroniki. Zorn pisał muzykę z myślą o tych właśnie artystach, jednych z największych ekspertach w swoich klasach instrumentalnych, którzy uwielbiają mieć dużo przestrzeni w czasie improwizacji. Wykorzystują to z naddatkiem. W sumie proste ale zarazem wypełnione misternie zbudowanymi wątkami kompozycje, czarowne i niedopowiedziane, zagrane zostały w porywający, zupełnie nieefektowny sposób. Słuchając płyty mamy wrażenie, że zostaliśmy dopuszczeni do intymnej tajemnicy, tajemnicy zaklętej w intrygującej muzyce. Całość powoli snuje się z głośników, dzieje się jakby poza czasem.

Poeta wyklęty, jakim za zycia był William Blake, odnalazłby pewnie przyjemność w płycie, jaką muzyk wyklęty mu zadedykował.
autor: Dawid Malanowski


Carol Emanuel: harp
Bill Frisell: guitar
Ikue Mori: electronics
Kenny Wollesen: vibraphone, bells

1. Tiriel
2. A Morning Light
3. America, a prophecy
4. Through the Looking Glass
5. The Ancient of Days
6. Puck
7. The Minotaur
8. The Night of Enitharmon’s Joy
9. The Walled Garden


płyta do kupienia na multikulti.com

wtorek, 20 maja 2014

Eyvind Kang "John Zorn: Alastor: The Book of Angels vol. 21", Tzadik 2014, TZ8316

Eyvind Kang "John Zorn: Alastor: The Book of Angels vol. 21", Tzadik 2014, TZ8316
Eyvind Kang to prawdziwy obieżyświat, urodzony w USA, mieszkał i pracował w wielu krajach, od Islandii, Kanady, USA . . . do Włoch. Ale to przede wszystkim obieżyświat gatunkowy, wielokrotnie udowadniał, że gatunkowe granice są zbędnym wymysłem. Kojarzony jest zarówno z muzyką klasyczną, jazzem, muzyką tradycyjną, ale także psychodelią rockową, dronowym ambientem i szeroko rozumianą awangardą. Lista jego stałych współpracowników jest imponująca, wystarczy wymienić Mike'a Pattona, Johna Zorna, Trey'a Spruance'a, Tima Younga, Marka Ribota, Becka, Billa Frisella, Secret Chiefs, Laurę Veirs.

W 1992 roku John Zorn rozpoczynając pracę nad cyklem kompozycji mających być pomostem pomiędzy tradycyjną muzyką żydowską a eklektyczną sztuką XXI wieku, dał początek największej w historii muzyki żydowskiej eksplozji rozlicznych interpretacji, preparacji, nawiązań ... fuzji gatunkowych, kulturowych, instrumentalnych ...
Przez 10 lat Zorn stworzył 205 kompozycji, wykonywanych przez kwartet Masada i późniejsze mutacje. W roku 2004 Zorn ponownie przystąpił do pracy nad kolejnymi kompozycjami, których powstało 316. Tak powstała druga Księgę Masady - Księga Aniołów - „The Book of Angels”, których kolejne odsłony ukazywały się na płytach w Tzadik Records. Przedostatnia, XX część, płyta „Tap” zawierała interpretacje Pata Metheny’ego.

XXI część nosząca tytuł "Alastor" to kilkunastosobowy zespół pod przewodnictwem Eyvinda Kanga, który sam gra na zadziwiająco dużej ilości instrumentów: Electric Bass, Guitars, Janggu, Kacapi, Kemancheh, Korg Synth, Moog Synth, Oud, Percussion, Piano, Setar, Sitar, Viola, Violin.Dziesięć kompozycji Zorna w interpretacji Kanga to muzyka zaskakująco współczesna, różnorodna klimatycznie, lśniąca oryginalnymi dźwiękami, melodyjna i bardzo fabularna. To z jednej strony zasługa struktury kompozycji, czarownych i niedopowiedzianych, z drugiej wartości interpretacyjnej, raczej w poprzek ram gatunkowych.

Baśniowy "Variel", jakby żywcem wyjęty z opowieści o Sindbadzie. Dramatyczny "Rachiel", wywiedziony z muzyki serialnej, z piękną partią trąbki Cuong Vu, porusza do głębi.Pustynny "Barael", w którym ciężar narracji przejmuje arabska lutnia - oud, całość bardzo dostojna.Nieco nierealny, emanujący pozytywną energią "Sakriel", będący skrzyżowaniem filmowej muzyki z lat 60. (Francis Lai, Nino Rota, Lalo Schifrin, Luis Bacalov, Ennio Morricone) i żydowskich hymnów, z rozdzierającym solo Skerika na saksofonie tenorowym i ponownie doskonałym Cuong Vu na trąbce.Na koniec demoniczny "Uriron", w którym etniczne instrumentarium zestawione z oszczędnymi wokalizami tworzą wielobarwny i podniosły nastrój.

Eyvind Kang to mistrz wieloznaczności, idealny wręcz interpretator kompozycji Papieża Awangardy - Johna Zorna. "Alastor: The Book of Angels Vol.21" to płyta bezdyskusyjnie wybitna!
autor: Dawid Malanowski


Shahzad Ismaily: Bass
Eyvind Kang: Electric Bass, Guitars, Janggu, Kacapi, Kemancheh, Korg Synth, Moog Synth, Oud, Percussion, Piano, Setar, Sitar, Viola, Violin, Voice
Skerik: Tenor Sax
Hans Teuber: Clarinets, Flutes, Tenor Sax
Cuong Vu: Trumpet
Dave Abramson: Drums, Percussion
Emma Ashbrook: Bassoon
Josiah Boothby: French Horn
Tor Dietrichson: Bongo, Conga, Clave, Guiro, Tabla, Triangle
Maya Dunietz: Voice
Randall Dunn: Moog Synth, Voice
Hidayat Honari: Tar
Taina Karr: English Horn, Oboe
Jessika Kenney: Voice
Moriah Neils: Bass
Hyeonhee Park: Janggu, Kkwaenggwari
Soyeon Park: Geomungo
William Smith: Cello
JungAh Song: Gayageum
Maria Scherer Wilson: Cello
Jacob Yackshaw: Bass

1. Hakem
2. Samchia
3. Hakha
4. Jetrel
5. Variel
6. Loquel
7. Rachiel
8. Barael
9. Sakriel


płyta do kupienia na multikulti.com

sobota, 17 maja 2014

Matt Bauder and Days In Pictures "Nightshades" Clean Feed 2013, CF289

Matt Bauder and Days In Pictures "Nightshades" Clean Feed 2013, CF289
Klarnecista i saksofonista tenorowy Matt Bauder jest jednym z tych młodych (wciąż jeszcze) muzyków, którzy potrafią poruszać się w wielu gatunkach związanych z improwizacją. Ze swoim zespołem Memorize the Sky porusza się w obrębie komponowanej i improwizowanej muzyki współczesnej, na styku z jazzową awangardą, w obrębie dokonań współczesnych innowatorów - Anthony'ego Braxtona, Alvina Luciera czy Rona Kuivila (z tym pierwszym Bauder nagrał nawet duetowy album). Z kolei z grupą Day In Pictures mocno odwołuje się do jazzowej tradycji także w jej pięknym, swingowym wydaniu.

"Nightshades" jest drugim wydanym dla portugalskiego Clean Feed'u albumem zespołu. I na nim także Bauder pozostaje wierny przyjętym od zarania zespołu założeniom - gramy muzykę jakby wyjętą z lat pięćdziesiątych ubiegłego stulecia; gramy tradycyjnie wydobywając dźwięki z instrumentów w konwencjonalny sposób i poruszając się w czystej stylistycznie konwencji, ale wprowadzamy zmiany formalne - np. możemy umówić się, że otwieramy utwór długim bardzo saksofonowym solem, co w połowie ubiegłego stulecia raczej miejsca mieć nie mogło ("Starr Wykoff"). Czy też, że odwołujemy się do stylistyki klezmerskiej rodem z nowojorskiego Tzadika i płyt Stevena Bernsteina czy Paula Shapiro. Ale w dalszym ciągu swingowe podstawy i neobopowy sznyt pozostają nietknięte.

Jeżeli więc druga w dorobku Day In Pictures płyta przynosi jakieś muzyczne zmiany - to są one raczej personalne. Kris Davis zastąpiła tu bowiem Angelicę Sanchez - fortepian przez to jest chyba bardziej cofnięty i mniej motoryczny, a na pierwszy plan zdecydowanie wysuwają się Matt Bauder i Nate Wooley. Muzycy nieco odchodzą od przyjętej stylistyki w "Rule of Thirds" (zasługa Zwłaszcza Tomasa Fujiwary) i w "August and Counting", gdzie Nate Wooley w entree daje upust swoim instrumentalnym możliwościom.

Zachwyca tu konsekwencja budowania brzmienia całego zespołu jak i komunikacja wewnątrz grupy. Zgranie, sposób kształtowania brzmienia i harmonii zespołu, nasycenie emocjami każdej frazy i dźwięku. Jak spójnie brzmi trąbka Wooleya i saksofon Baudera! Toż to mistrzostwo, mistrzostwo świata!

Muzyka - i to wyraźnie tu słychać - jest dla Matta Baudera także wyrazem nieskrępowanej, osobistej wolności. Nawet, gdy - pozornie - krępuje go szkielet określonych założeń i przyjętej wcześniej formy. I tu właśnie Bauder pokazuje swoje mistrzostwo - on przyjmuje zasady, chcąc poruszać w obrębie jakiejś stylistyki - a nie one go ograniczają. Nie mówiąc już o tym, że tej płyty słucha się wprost fenomenalnie. Piękne granie.
autor: Marek Zając

Matt Bauder: tenor saxophone
Nate Wooley: trumpet
Kris Davis: piano
Jason Ajemian: double bass
Tomas Fujiwara: drums

1. Octavia Minor
2. Weekly Resolution Mix
3. Starr Wykoff Mix
4. Rule of Thirds
5. August and Counting
6. Nightshades



płyta do kupienia na multikulti.com

piątek, 16 maja 2014

Orrin Evans "... It Was Beauty" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1359

Orrin Evans "... It Was Beauty" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1359

Płytą "...It Was Beauty" powraca, jako lider do katalogu wytwórni Criss Cross - to jego siódmy autorski album, a jednocześnie pierwszy od 2005 roku wydany tego zasłużonego holenderskiego label'u.

Na najnowszą płytę pianistę (właściwie jego tria - chociaż w niektórych utworach linia basu jest podwojona) złożyły się w części autorskie kompozycje. W znakomitym wykonaniu i gwiazdorskiej obsadzie - prócz lidera jeszcze Eric Revis, stały basista kwartetu Brandforda Marsalisa oraz uznany, liderujący własnym składom perkusista Donald Edwards - cudownie sprawdzają się jednak również standardy ("Rockin' Chair" Hoagy Carmicjaela czy "Blues Connotation" Ornette'a Colemana), jak i kompozycje współczesnych - saksofonisty Billa McHenry'ego ("African Song") czy kontrabasisty Marka Heliasa ("Ellipsis"). A że cała trójka współpracuje ze sobą od dawna i w dodatku nie tylko w ramach tria prowadzonego przez pianistę - rozumieją się bez chwilki zwłoki - mimo licznych dynamicznych kontrastów (napięć z następujących tuż po nich zwolnień) budowanych w toku poszczególnych kompozycji.

"...It Was Beauty" prezentuje osobistą wizję pianisty, łatwo rozpoznawalną dzięki mięsistym harmoniom. Jest w niej miejsce i namysł, i na odrobinę melancholii, a całość przypomina głęboką, osobistą rozmowę trójki przyjaciół. Polecam gorąco!
autor: Marek Zając

Orrin Evans: piano
Eric Revis: bass
Donald Edwards: drums
Ben Wolfe: bass [added on 2 & 4]
Luques Curtis: bass [5]
Alex Claffy: bass [10]

1. Black Elk Speaks (Eric Revis)
2. African Song (Bill McHenry)
3. Blues Connotation (Ornette Coleman)
4. Commitment (Orrin Evans)
5. Dorm Life (Orrin Evans)
6. Rockin' Chair (Hoagy Carmichael)
7. Ellipsis (Mark Helias)
8. Hats Off To Rebay (Ben Wolfe)
9. Ribisconsia (Todd Bashore)
10. My Tribute (Andrae Crouch)


płyta do kupienia na multikulti.com

czwartek, 15 maja 2014

Variable Density Sound Orchestra [Garrison Fewell / John Tchicai / Roy Campbell, Jr. / Steve Swell / Dmitry Ishenko / Reggie Nicholson] "Evolving Strategies", NotTwo 2014, MW9112

Variable Density Sound Orchestra [Garrison Fewell / John Tchicai / Roy Campbell, Jr. / Steve Swell / Dmitry Ishenko / Reggie Nicholson] "Evolving Strategies", NotTwo 2014, MW9112
To trzecia płyta sygnowana jako Variable Density Sound Orchestra. W przeciwieństwie jednakże do pierwszego albumu - sygnowanego nazwiskiem lidera, Garrisona Fewell'a, to nagranie ma o wiele bardziej kolektywny, zespołowy charakter.

Sam Fewell, założyciel zespołu, gitarzysta i przez lata profesor Berklee College of Music, w dalszym ciągu jest kompozytorem większości zgromadzonego na płycie materiału. Ale prócz utworów jego autorstwa pojawiają się tutaj także kompozycje Steve'a Swella i John'ego Tchicaia.

Wszystkie kompozycje mają jednak dosyć podobny charakter - mocne, motoryczne, szybkie. Gdy się ich słuchała to raczej mamy wrażenie obecności na scenie dużo większego zespołu; kojarzą się raczej z big bandowym graniem niż z sześcioosobowym combo. Wysunięte na pierwszy plan, rozbudowane partie instrumentów dętych i niezwykle dbająca o puls i timing sekcja rytmiczna wspierana gdzieniegdzie gitarą lidera - tak można by pokrótce opisać muzykę zespołu. Przy tym wszyscy tu trzymają poziom i tempo, zespół nie ma słabego punktu, więc muzyki w ich wykonaniu słucha się z niebywałą wprost przyjemnością. Brzmi relaksująco.

Słuchając tego nagrania nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że cichym bohaterem tej płyty jest muzyk schowany tu w zupełnym cieniu - trębacz Roy Campbell. Jedyny instrumentalista, który ostał się z pierwszego składu zespołu Fewella przez całe życie, mam wrażenie, cechował się niezwykłą wprost skromnością. Nieśmiały i wycofany, na scenie i w życiu, rzadko był obecny na pierwszym planie. Najlepiej można to zaobserwować oglądając koncerty z jego udziałem - pamiętam koncert na Sardynii, gdy liderował jednemu z kwartetów wykonujących Symphony for Improvisers Dona Cherry'ego. Drugiemu przewodził Dave Douglas. Gdy patrzyło się na scenę, widać było jej prawą część gdzie witalny zespół Douglasa przykuwał wzrok odbiorcy. Ale gdy przymknęło się oczy, to o wiele ważniejsze rzeczy działy się po drugiej stronie sceny. Takie też były nagrania z jego udziałem. Gdy poświęciło się czas tylko muzyce, nie można było niedostrzec, iż to jego instrument przenosi ją w zupełnie inny wymiar. Campbell i jego muzyka nigdy nie chcieli przypodobać się publiczności i nie grali, co za tym idzie rzeczy/dźwięków nieistotnych. I tak jest i tutaj - gdy Campbell milknie - czegoś tej muzyce brakuje.

Może nie jest to płyta, o której napiszą w historii jazzu czy muzyki improwizowanej za lat dwadzieścia. Ale gwarantuję Państwu, że i za dwadzieścia lat włączą ją Państwo z równą przyjemnością, co dziś. Cudowne granie!
autor: Marek Zając

Garrison Fewell: guitar, violin bow, bottleneck slide
John Tchicai: tenor saxophone, flute
Roy Campbell, Jr.: trumpet, pocket trumpet, flugelhorn, flute
Steve Swell: trombone
Dmitry Ishenko: bass
Reggie Nicholson: drums

1. Mystical Realities
2. Evolving Strategies
3. Return and Breathe
4. Thoughts for Dixon
5. Voyage from Ra
6. Revolving Strategies
7. Heart is Only a Part
8. Mystical Realities - Aftermath


płyta du kupienia na multikulti.com

Zach Brock "Purple Sounds" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1366


Zach Brock "Purple Sounds" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1366
Druga już płyta w dorobku młodego skrzypka Zacha Brocka - "Purple Sounds" - to jakby hołd złożony znakomitym duetów skrzypce-gitara w historii jazzu. Pojawiają się tutaj kompozycje słynnych instrumentalistów jazzowych - Stuffa Smitha, Django Reinhardta, ale i polskiego skrzypka, Zbigniewa Seiferta.

Lider rezygnuje tutaj ze znanego z poprzedniej, debiutanckiej płyty "Almost Never Was" zestawienia fortepian-skrzypce, na korzyść odmiennego układu - skrzypce-gitara. Przywołuje tym samym skojarzenia z całą plejadę historycznych, znakomitych duetów (nie tylko duetów zresztą): Django Reinhardat z Stephane Grappellim, Franka Zappy z Jean-Luc Ponty’m (z czasów "Mothers of Invention") czy też Johna Scofielda ze Zbigniewem Seifertem.

Cóż może nam zaproponować ten skrzypek takiego, co obroni się w porównaniu z tymi wszystkimi gigantami jazzowej sceny? co zapadnie nam w pamięć i sprawi, że do jego nagrań będziemy chcieli powracać?

Pierwsza niezwykle istotna rzecz to założenie oparcia się na kontrapunktowym uzupełnianiu się duetowego grania z gitarzystą. I pomysł ten jest dosyć konsekwentnie realizowany. Drugą znakomitą, niezapomnianą rzeczą, jest tutaj fakt zatrudnienia jako gitarzysty młodego duńczyka Lage Lunda. Jako zwycięzca The Thelonious Monk International Jazz Competition w roku 2005 dał się poznać nie tylko jako znakomity, wybitny instrumentalista, ale także jako kompozytor. Tutaj zachwyca jeszcze bardziej.
Obaj liderzy - i Zach Brock, i Lage Lund, mają podobne zamiłowanie do nietypowych harmonii, ale i zwartych, znakomicie w tempie osadzonych solówek. Świetnie też - pochodzą wszak z tego samego pokolenia - się rozumieją. Wszystko to sprawia, iż przestajemy się dziwić, że Zach Brock w roku ubiegłym (2013) w prestiżowym magazynie DownBeat wygrał w kategorii Talent Deserving Wider Regognition/Wschodzącej nadziei jazzowej wiolinistyki.

Skład uzupełnia znakomita i doświadczona sekcja rytmiczna Matt Penman - Obed Calvaire. Polecamy to nagranie Państwa uwadze!
autor: Józef Paprocki


Zach Brock: violin, baritone violin
Lage Lund: guitar
Matt Penman: bass
Obed Calvaire: drums

1. Purple Sounds (Dizzy Gillespie / Stuff Smith)
2. Nuages (Django Reinhardt)
3. Twenty Small Cigars (Frank Zappa)
4. Little Willie Leaps (Charlie Parker)
5. Quo Vadis (Zbigniew Seifert)
6. Folkloric (Zach Brock)
7. Brooklyn Ballad (Zach Brock)
8. After You've Gone (Turner Layton / Henry Creamer)


płyta do kupienia na multikulti.com

środa, 14 maja 2014

Oliver Lake / John Tchicai / Kresten Osgood / Jonas Westergaard "Lake, Tchicai, Osgood, Westergaard" Passin Thru 2003, PT41224.

Oliver Lake / John Tchicai / Kresten Osgood / Jonas Westergaard "Lake, Tchicai, Osgood, Westergaard" Passin Thru 2003, PT41224.
Planując trasę koncertową w Danii w 2003 roku Oliver Lake podobno nie planował rejestrować materiału w tym składzie. Oczywiście z Johnem Tchicai'em znał się od dawna, ale o młodziutkich wtedy duńskich muzykach - perkusiście Krestenie Osgoodzie oraz basiście Jonaszu Westergaardzie nie wiedział zgoła nic. Dużo o tym nagraniu mówi jednak to, że zaraz po zakończeniu trasy muzycy weszli do studia pragnąć utrwalić emocje wyzwolone podczas koncertów.

Muzyka kwartetu nie jest spójna i monotonna - balansuje od awangardowej improwizacji po modlitewne w duchu plemienne zaśpiewy. Dodatkowo Tchicai i Lake czytają w dwóch utworach teksty współczesnych twórców - w "Der Er Stilhed I Tingene" Per Age Brandta, a w "Spirit" wiersz Ajule Rutlina. Muzycznie, te dwa wzbogacone o tekst utwory, są przez muzyków w pełni wyimprowizowane, natomiast w pozostałych przypadkach mamy do czynienia przynajmniej z komponowanymi tematami: trzy z nich są autorstwa Tchicai'a, i po jednym pozostałych członków kwartetu.

Ta płyta to dzieło kwartetu, słuchając jej nie ma, co do tego wątpliwości. Każdy z twórców wzbogaca jej brzmienie i wnosi wiele od siebie - prócz wspominanych wcześniej kompozycji. Najwięcej magii pojawia się jednak gdy na pierwszy plan wysuwa się John Tchicai. Potrafi on w cudowny sposób złamać brzmienie kwartetu - jak choćby w "Azurite" gdzie właściwie jego gra świadomie pozostaje obok rytmu kompozycji. Lub też w "Loop for Susan" gdzie płynnie zmienia następujące po sobie nieparzysty rytmy.

Altowy saksofon Lake'a, gdy wysuwa się na pierwszy plan, potrafi uwieść słuchaczy niemal płaczliwością tonu. Ale ma to swój urok i pozostaje śmiałym, trafnym kontrapunktem dla energetycznej gry i improwizacji Krestena Osgooda. Obaj młodzi duńscy muzycy imponują dojrzałością, a samo nagranie, jak i tamta trasa z 2003 roku, było zapowiedzią ich znakomitej kariery, której - teraz - jesteśmy świadkami.

Przepiękna muzyka, która w ciągu jedenastu lat nic, ale to nic się nie zestarzała.
autor: Marek Zając

Oliver Lake: alto saxophone, poetry
John Tchicai: tenor saxophone, poetry
Kresten Osgood: drums
Jonas Westergaard: bass

1. Azurite
2. Valley Sketch
3. Loop for Susan
4. Turku Boogie
5. Der Er Stilhed I Tingene
6. Osgood in Asgaard
7. Spirit
8. Smiling Billy Higgins



płyta do kupienia na multikulti.com

Donald Edwards "Evolution Of An Influenced Mind" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1365

Donald Edwards "Evolution Of An Influenced Mind" Criss Cross Jazz 2013, CCJ1365.

To w sumie siódma płyta z udziałem Donalda Edwardsa zarejestrowana dla wytwórni Criss Cross, ale pierwsza, która sygnowana jest jego nazwiskiem (na wcześniejszych sześciu pojawiał się jako sideman).

Na płytę złożyło się dziesięć autorskich kompozycji Edwardsa oraz jedna pianisty Orina Evansa. Wszystkie jednak mają kilka wspólnych cech w postaci znacząco pokomplikowanej harmonii oraz rytmiki, godnej miana "jazzu dwudziestego pierwszego wieku", ale również niosą ze sobą mocne, jednoznaczne duchowe przesłanie widoczne choćby w pięknej, delikatnej niemal melodyce.

Znakomity i niezwykle zgrany jest skład kwintetu - Donald Edwards z pianistą Orinem Evansem oraz basistą Ericiem Revisem współpracował już wielokrotnie w przeszłości (choćby tworzyli wspólnie Orin Evans Trio). Oprócz nich skład zespołu - naprawdę poruszającego w tych pokomplikowanych rytmach niczym jeden organizm - uzupełniają saksofonista Walter Smith III oraz znany choćby ze składów Dave'a Douglasa gitarzysta David Gilmore. Polecam gorąco!
autor: Józef Paprocki

Donald Edwards: drums
Walter Smith III: tenor saxophone
David Gilmore: guitar
Orrin Evans: piano
Eric Revis: bass

1. American Drum Call To Mama (Donald Edwards)
2. History Of The Future (Donald Edwards)
3. Niecee (Donald Edwards)
4. The Dream (Donald Edwards)
5. The Essential Passion (Donald Edwards)
6. Dock's House (Donald Edwards)
7. Nightmare Of Fun (Donald Edwards)
8. When (Orrin Evans)
9. Culmination For Now (Donald Edwards)
10. Not Really Gumbo (Donald Edwards)
11. Truth Or Consequence (Donald Edwards)




płyta do kupienia na multikulti.com