środa, 31 sierpnia 2016

Mount Meander [Karlis Auzins / Lucas Leidinger / Tomo Jacobson / Thomas Sauerborn] "Mount Meander" Clean Feed 2016, CF375

Mount Meander [Karlis Auzins / Lucas Leidinger / Tomo Jacobson / Thomas Sauerborn] "Mount Meander" Clean Feed 2016, CF375
Ta płyta zdaje się potwierdzać tezę, że jazz jest językiem ponadnarodowym, uniwersalnym. Potrzebna jest tylko przestrzeń, w której muzycy mogą spotkać - reszta przychodzi sama. Ten międzynarodowy kwartet (muzycy pochodzą z Niemiec, Łotwy oraz Polski i Danii) narodził się w Kopenhadze, gdzie całą czwórka w ciągu ostatnich dwóch mieszkała i studiowała. To tutaj narodziła się ich współpraca i wykrystalizowała muzyczna koncepcja łącząca w jedno wpływy jazzu, bluesa, awangardy, world music, rocka i popu. Łącząca w zbiorowej, intuicyjnej improwizacji.

Całą czwórka to wciąż bardzo młodzi improwizatorzy. Wciąż jeszcze są studentami (jak choćby Tomo Jocobson, basista, posiadający duńskie i polskie obywatelstwo, wciąż studiuje muzykologię na Uniwersytecie Warszawskim), ale mają już w dorobku współpracę z wielkimi postaciami kreatywnego jazzu i jazzowej awangardy - John Tchicai, Mat Maneri, Lotte Anker, Andrew D'Angelo, Adam Rudolph, Randy Peterson, Kresten Osgood, Sidsel Endresen i Frank Gratkowski to partnerzy i mistrzowie muzyków kwartetu. Ta plejada znakomitych i cenionych nazwisk daje również obraz na sposób, w jaki może funkcjonować muzyka zespołu tworząc zupełnie nowy organizm, silnie akceptujący jedność, równość, zaufanie i wewnętrzną komunikację, a przekreślający dotychczasowe gatunkowe podziały. Mount Meander imponuje erudycyjną szerokością spojrzenia, konsekwencją realizacji i łatwością, komunikatywnością przekazu. Niektóre fragmenty tez płyty można zanucić niczym popowe piosenki. Jak dla mnie - fascynująca muzyka!
autor: Marek Zając

Karlis Auzins: tenor saxophone, soprano saxophone 
Lucas Leidinger: piano
Tomo Jacobson: double-bass
Thomas Sauerborn: drums

1. sunsail part #1
2. sunsail part #2
3. sunsail part #3
4. politeness is god
5. Thrill
6. motoric animal
7. a bird in the hand…
8. Swung
9. bow

płyta do nabycia multikulti.com

wtorek, 30 sierpnia 2016

Modular String Trio [Sergiy Okhrimchuk / Robert Jędrzejewski / Jacek Mazurkiewicz / Łukasz Kacperczyk] "Ants, Bees and Butterflies" Clean Feed 2016, CF377

Modular String Trio [Sergiy Okhrimchuk / Robert Jędrzejewski / Jacek Mazurkiewicz / Łukasz Kacperczyk] "Ants, Bees and Butterflies" Clean Feed 2016, CF377
„Elektro-akustyczna improwizowana kameralistyka bliska współczesności” – najlepiej określa działalność Modular String Trio, według założyciela tej formacji Jacka Mazurkiewicza. Zespół powstał w 2013 roku, jako trio, ale ostatecznie uformował się w składzie czteroosobowym: Sergey Ohrimchuk – skrzypce, Robert Jędrzejewski – wiolonczela, Łukasz Kacperczyk – syntezator modularny i Jacek Mazurkiewicz – kontrabas i elektronika. Powstał, by eksplorować kameralne elektro-akustyczne brzmienia, a w zasadzie współbrzmienia trzech instrumentów smyczkowych: skrzypiec, wiolonczeli, kontrabasu oraz synteatora modularnego.

Polsko-ukraiński kwartet porusza się na osi, której skrajne punkty wyznaczają muzyka jazzowa, współczesna kameralistyka i wolna improwizacja. Efektem jest intymna, pełna wyrazistych detali muzyka. Tworzący kwartet to wytrawni improwizatorzy, niejeden już raz dowiedli swoich wysokich kompetencji, wystarczy wspomnieć współpracę Jacka Mazurkiewicza z Robem Brownem, Danielem Levinem czy Michaelem Zerangiem. Sergey Ohrimchuk to członek zespołu DREWO, ma za sobą współpracę z Jurijem Jaremchukiem czy Siergiejem Letovem. Wiolonczelista i kompozytor Robert Jędrzejewski ma za sobą występy na Altstadtherbst Festival w Düsseldorfie oraz na IX Kongresie Art of Performance w Berlinie. Łukasz Kacperczyk z kolei zajmuje się elektroakustyczną muzyką eksperymentalną w różnych składach od kilku już lat.

Podstawowy skład instrumentalny mógłby sugerować, że zespół ten ma bardzo ograniczone środki wykonawcze i każdy kolejny utwór będzie podobny do poprzedniego. Nic bardziej mylnego. Każdy kawałek jest inny a płynne poruszanie się pomiędzy biegunami współczesnej kompozycji, jazzowej improwizacji oraz zachodniej i wschodniej tradycji muzycznej sprawia, że autonomiczna narracja zespołu uwodzi wyjątkowym magnetyzmem. Druga płyta zespołu została zerejestrowana równoczesnie z pierwszym albumem "Part of the Process", który wiosną tego roku wydała oficyna Multikulti Project. Ale "Ants, Bees and Butterflies" przynosi także pewne zmiany w muzyce zespołu - więcej tutaj abstrakcyjnej, analogowej elektroniki. To ona tak naprawdę rozdziera znaną z pierwszego albumu koncepcję muzyczną, co nadaje poszczególnym improwizacją bardziej współczesny, futurystyczny charakter.
autor: Marek Zając

Modular String Trio:
Sergiy Okhrimchuk: violin
Robert Jędrzejewski: cello
Jacek Mazurkiewicz: contrabass, electronics
Łukasz Kacperczyk: modular synth

1. MST 02.00.10
2. MST 02.00.11
3. MST 02.00.12
4. MST 02.00.13
5. MST 02.00.14
6. MST 02.00.15
7. MST 02.00.16
8. MST 02.00.17

płyta do nabycia na multikulti.com

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Klezmerson "John Zorn: Amon - The Book Of Angels, volume 24" Tzadik 2015, TZ8328

Klezmerson "John Zorn: Amon - The Book Of Angels, volume 24" Tzadik 2015, TZ8328
Po znakomitym albumie "Siete" z 2011 roku, który był trzecim w dyskografii zespołu przyszedł czas na płytę w repertuarze Johna Zorna, w serii The Book Of Angels. To już 24 tom w konsekwentnie rozrastającej się, kompozytorskiej serii Johna Zorna.

Interpretacji 'Księgi Aniołów' Johna Zorna próbowało już wielu: Medeski, Martin & Wood, Jamie Saft, Masada String Trio, Jon Madof Zion 80, David Krakauer, Marc Ribot, Eyvind Kang, a nawet Pat Metheny. Teraz wyzwanie podjął 16-osobowy kolektyw genialnych muzykantów z Meksyku, od Oaxaca do Veracruz. Ścisłe gatunkowe ramy nie mają tutaj zastosowania. Klezmerson, pod wodzą Benjamina Shwartza, kompozytora, altowiolinisty i pianisty, wypracowali własne brzmienie. Ze sprawnością ulicznych kuglarzy łącząc jazzowe frazowanie, funkową pulsację oraz mieszankę oldskulowej tropicany spod znaku Henry'ego Manciniego i Xaviera Cugata. Błyskotliwa wizja żydowsko-kubańskiej muzyki, jako bezpretensjonalnej, łobuzerskiej i lekko zawianej muzyki rozrywkowej, oczywiście raczej spod znaku pozdmodernistycznego nowojorskiego downtownu niż popularnych etnojazzowej konfekcji.
autor: Dawid Malanowski

Moises Garcia: trumpet 
Chatran Gonzalez: percussion 
Juan Manuel Ledezma: guitar, requinto, leona
Osiris Caballero Leon: violin, jarana
Carina Lopez: bass
Maria Emilia Martinez: flute
Chali Mercado: drums
Rolando Morejon: violin
Gustavo Nandayapa: drums, percussion 
Alex Otaola: guitar
Natalia Perez: cello
Marco Renteria: bass
Homero Santiago: trombone
Rodrigo Santoyo: oud
Benjamin Shwartz: viola, piano, organ, jaranas
Dan Zlotnik: saxophones, clarinet

1. Samchia
2. Iahmel
3. Abachta
4. Yefefiah
5. Mashith
6. Sehibiel
7. Zikiel
8. Kabshiel
9. Amabiel



płyta do nabycia na multikulti.com

niedziela, 28 sierpnia 2016

David Rosenboom & Calarts Chamber Ensemble "Naked Curvature" Tzadik 2015, TZ4009

David Rosenboom & Calarts Chamber Ensemble "Naked Curvature" Tzadik 2015, TZ4009
Urodzony w 1947 David Rosenboom jest jednym z najważniejszych przedstawicieli awangardowej muzyki klasycznej ostatniego półwiecza. Formacyjnym doświadczeniem dla Rosenbooma była współpraca z LaMonte Young's ensemble, czy to w ramach The Theatre of Eternal Music czy The Tortoise, His Dreams and Journeys. To tutaj spotkał Terry'ego Riley'a, Angusa MacLise'a, Tony'ego Conrada, Johna Cale'a, Jona Gibsona, Jona Hassella czy Lee Konitza. Był członkiem Morton Subotnick's The Electric Ear (1969) i The Persian Surgery Orchestra Terry'ego Riley'a (1969). Od połowy 60-tych lat nieprzerwanie do dzisiaj aktywnie działa w świecie kompozytorskim, od pierwszych dzieł takich jak Thud Thud Thud (1966) na saksofon, wilonczelę, fortepian, celestę i perkusję; Mississippississim (1968) dla 33 muzyków; Ecology Of The Skin (1970) rewolucjonizuje język współczesnej muzyki klasycznej i pozostawia wyraźny ślad w sferze awangardowej muzyki współczesnej.

Do Davida Rosenbooma idealnie pasuje określenie twórcy postmodernistycznego, bez żadnych kompleksów czerpiącego zarówno inspirację, jak i materiał z wszelkich możliwych źródeł, gdyby nie to, że wyprzedził powstanie tego sformułowania o dobre 30 lat.

Jest kompozytorem, wykonawcą, wykładowcą, konstruktorem nowych istrumentów, i improwizatorem. Komponuje dla składów orkiestrowych, dla składów kameralnych, dzieła solowe, opery, od początku swojej kariery poszerza idiom muzyki elektroakustycznej, będąc jednym z prekursorów wykorzystania oprogramowania komputerowego w procesie powstawania muzyki, współpracuje z teatrami tańca współczesnego, zespołami muzyki improwizowanej... Jego kompozycje znajdują się w katalogach wielu cenionych wydawnictw płytowych jak Tzadik, New World Records, Art into Life, Unseen Worlds Records, Pogus Productions, Cold Blue, Nine Winds Records, Mutable Music, EM Records, Centaur Records, Lovely Music Ltd., Black Saint, West Wind, Elektra Nonesuch, Frog Peak Music, Big Pink Music i Music Gallery Editions.

'Naked Curvature' to ekscytujące dzieło nazwane przez samego kompozytora 'whispered chamber opera/concerto grosso' na sześciu instrumentalistów, szepczące głosy, elektronikę i interaktywne oprogramowanie komputerowe. Siedemnastoczęściowa 'Szeptana Opera' wzbudza silne emocje, mimo że muzyka jest pozbawiona łatwego efekciarstwa. 'Naked Curvature' jest próbą stworzenia dzieła w nowym gatunku, nawiązującego wprawdzie do formy opery kameralnej, jednak znacznie przekraczającego jego ramy. To cykl otwartych, zakomponowanych modułów wokalno-instrumentalnych o dramaturgii totalnej, obejmujący słowo szeptane, muzykę kameralną i elektroniczną. Struktura dzieła pozostawia wiele miejsca dla wykonawców, eksponując walor improwizacji w muzyce współczesnej. Przejmujący i uniwersalny temat, mistrz współczesnej muzyki awangardowej i znakomite grono wykonawców to największe atuty nowego dzieła Davida Rosenbooma.

Nagrania dokonano po czujnym okiem samego kompozytora a wirtuozowski CalArts Chamber Ensemble okazuje się doskonałym wykonawcą.
autor: Witek Marynowski

Sylvia Desrochers
Marja Kay
Kris Wildman
Kimberly Turney
Brian Walsh
Abby Savell
Traci Esslinger
Noriko Yamaga
Aniela Perry
Adam Overton
David Rosenboom


1. Naked Curvature

płyta do nabycia na multikulti.com

sobota, 27 sierpnia 2016

Kasper Tom 5 [Rudi Mahall / Tomasz Dąbrowski / Petter Hängsel / Jens Mikkel Madsen / Kasper Tom] "I Do Admire Things That Are Only What They Are" Barefoot Records 2015, BFREC046CD

Kasper Tom 5 [Rudi Mahall / Tomasz Dąbrowski / Petter Hängsel / Jens Mikkel Madsen / Kasper Tom] "I Do Admire Things That Are Only What They Are" Barefoot Records 2015, BFREC046CD
Kasper Tom 5 [Rudi Mahall / Tomasz Dąbrowski / Petter Hängsel / Jens Mikkel Madsen / Kasper Tom] "I Do Admire Things That Are Only What They Are" Barefoot Records 2015, BFREC046CD
Duński perkusista Kasper Tom Christiansen jest jednym z najbardziej interesujących kompozytorów na dynamicznie rozwijającej się duńskiej scenie jazzowej. Jak wielu jej twórców perkusista nie ogranicza się w swoich inspiracjach jedynie do tradycji jazzowej. Jego muzyczna osobowość czerpie tak z elementów muzyki współczesnej, rocka, jak i wolnej improwizacji. W swoich kompozycjach często łączy chwytliwe melodie ze złożonymi strukturami oraz kunsztem instrumentalisty wysokiej próby. Nieustannie rzuca sobie kolejne wyzwania, bez przerwy próbując przesuwać muzyczne granice jego świata - nie zapominając jednak o tym skąd pochodzi.

Druga płyta kwintety Kasper Tom 5 przynosi również formalne komplikacje samej muzyki zespołu. Zdecydowanie więcej - niż na pierwszym nagraniu - widać tu odniesień do współczesnej muzyki kameralnej, ale dzięki liderowi i znakomitemu składowi instrumentalistów, muzyka nic nie traci ze swojej przystępności i komunikatywności. W dalszym ciągu spoiwem i zwornikiem tego zespołu jest puzonista Petter Hangsel. To on wiąże w jedno partie solistycznych dęciaków i rytmicznej sekcji, osadzając muzykę w harmonii - takie jest jego zadanie i taka formuła grania. Jednak odmiennie niż na pierwszej płycie - zyskali tu wiele tak Tomek Dąbrowski, jaki i Rudi Mahall - wynikać to może z większej dojrzałości polskiego trębacza (tutaj jest absolutnie nie do zastąpienia), jak i rozwoju Toma - jako perkusisty, ale i nade wszystko kompozytora i lidera zespołu. Cały kwintet bowiem bardzo dużo zyskał w tym czasie jako kolektyw - suma umiejętności nie jest już sumą indywidualnych umiejętności jego członków - pojawia się tu niemała wartość dodana. A o to przecież chodzi w muzyce zespołowej.

Świetny album będący odwołaniem się do formuły grania innych współczesnych mu kwintetów - Vandermark 5 czy Atomic. Kasper Tom 5, podobnie jak tamte składy, ma już swój indywidualny charakter i własne, rozpoznawalne brzmienie. Oraz indywidualne brzmienie i rozpoznawalny charakter.

autor: Józef Paprocki

Rudi Mahall: clarinet, bass clarinet 
Tomasz Dąbrowski: trumpet
Petter Hängsel: trombone
Jens Mikkel Madsen: bass 
Kasper Tom: drums

1. Bigos in Bydgoszcz
2. Nye Spor
3. Life
4. Play or Die
5. Hvid
6. Vanity
7. Vranjo



płyta do nabycia na multikulti.com

czwartek, 25 sierpnia 2016

Animus Anima "Résidence sur la terre" Igloo Records 2016, IGL271

Animus Anima "Résidence sur la terre" Igloo Records 2016, IGL271
Powstały w 2001 roku kwartet Animus Anima od swojego początku eksploruje tereny raczej mało spenetrowane. Wydawca opisuje dokonania zespołu, jako połączenie progresywnego jazzu, szeroko rozumianej psychodelii, nu-jazzu i impro-rocka. Animus Anima to zagubione ogniwo pomiędzy Pink Floyd a Archie Sheppem!

Saksofonista Nicolas Ankoudino, tubista Pascal Rousseau, gitarzysta Benoist Eil i drummer Etienne Plumer to wszędobylscy muzycy, którzy szczęśliwie łączą nieprawdopodobną technikę z improwizatorską pasją. Każdy z nich wnosi do zespołu unikalny charakter i emocje. Klasycznie wykształcony Nicolas Ankoudinoff, który na początku swojej kariery wykonywał muzykę barokową i folk to postać wyjątkowa. Studia skończył w Liege, gdzie jego wykładowcami byli Garret List, Frederic Rzewski i Michel Massot. Jest uznanym kompozytorem ("Cyclic eSpace" z 2004, oratorium "Larmes pour NY" z 2006). Pracuje też dla współczesnego kina i teatru. Z Theater de Spiegel, z którym jest związany od 2008 roku dał setki występów na całym świecie.

Najnowsza płyta zespołu "Résidence sur la terre", powstała w rozszerzonym o składzie, usłyszymy tutaj trębacza Barta Marisa (Flat Earth Society, Moker), perkusistę Stephana Pouguina (Reve d’éléphant, Pantha Rei, Vivo) i klawiszowca Giovanniego Di Domenico.

Artystyczna osobność Animus Anima definiuje z jednej strony kwestia mocy i chropowatości wywiedzionych z offowej muzyki ilustracyjnej zaangażowanych miejskich teatrów z płomienną temperaturą progresywnego jazzu. Podobne walory osiąga Frantz Loriot / Manuel Perovic Notebook Large Ensemble, Fire! Orchestra czy Jon Madof Zion 80.

Ten szlachetny elektro-akustyczny trans poszerza granice jazzu w stronę misterium, z tym, że europejskie granie jest bardziej przestrzenne, czerpiące z tradycji europejskiej muzyki komponowanej, niż to z tradycji afro-amerykańskich mistrzów. Można zaryzykować stwierdzenie, ze siódemka muzyków nie zagrała tych siedmiu kompozycji, lecz odprawiła misterium, za pomocą swoich instrumentów otworzyła jak kluczem ten drugi świat...
autor: Andrzej Majak

Nicolas Ankoudinoff: tenor saxophone
Etienne Plumer: percussion
Pascal Rousseau: tuba
Benoist Eil: electric guitar 
Giovanni Di Domenico: piano
Bart Maris: trumpet
Stephan Pougin: drums, percussion

1. Atmosphere Atmosphere [7:32]
2. Nomad's Land [4:59]
3. Baloo Stardust [3:46]
4. Marée Basse [5:44]
5. Argile de tes mains [5:00]
6. Terre Eve [4:27]
7. Zaaien (donc nous sommes) [7:38]



płyta do nabycia na multikulti.com

środa, 24 sierpnia 2016

Arild Andersen "The Rose Window. Live At Theater Gütersloh - European Jazz Legends – 06" Intuition 2016, INTCHR71318

Arild Andersen "The Rose Window. Live At Theater Gütersloh - European Jazz Legends – 06" Intuition 2016, INTCHR71318
Jeśli istnieje coś takiego jak kanon europejskiego jazzu to norweski kontrabasista Arild Andersen z pewnością do niego się zalicza. Stał na czele nowej fali europejskiego jazzu, która na przełomie lat 60. i 70. stworzyła tak znaczące pozycje jak "Eternal Rythym" Dona Cherry'ego z 1968 roku, "Afric Pepperbird" kwartetu Jana Garbarka z 1970 roku, "Underwear" Bobo Stensona z 1971 roku i płytę "Terje Rypdal" Rypdala z 1971 roku.

Pierwsza połowa lat siedemdziesiątych była dla Andersena okresem wielkiej aktywności. Nie tylko bowiem nagrywał z muzykami skandynawskimi, ale przez jakiś czas mieszkał i pracował w Nowym Jorku, gdzie grał m.in. ze Stanem Getzem, Sonny Rollinsem i Paulem Bley. Wraz z kilkoma innymi norweskimi muzykami - perkusistą Jonem Christensenem, trębaczem Nilsem Petterem Molvarem, saksofonistą Tore Brunborgiem i pianistą Jonem Balke utworzył grupę od 1984 r. znaną, jako Masqualero, z którą wydał cztery albumy. Poza działalnością w Masqualero Andersen nagrywał także, jako sideman, m.in. z norweskim pianistą Ketilem Bjornstadem (albumy "The Shadow" i "Odyssey" z 1990 r.) i polskim trębaczem Tomaszem Stańką (płyta "Bluish" z 1991 r.). Ma na swoim koncie wiele autorskich perełek jak albumy Sagn (Kirkelig Kulturverksted) powstały w 1990 r. na festiwalu Vossajazz, Arv (Kirkelig Kulturverksted) w 1993 r., "If You Look Far Enough" (ECM) w 1993 r., stworzył także muzykę do przedstawienia teatralnego opartego na słynnej powieści Sigrid Undset "Kristin Lavransdatter/Krystyna, córka Lawransa (Kirkelig Kulturverksted), "Hyperborean" (ECM) w 1997 r., "Celebration" (ECM) w 2012 i "Mira" (ECM) w 2014.

Najnowszy album ukazuje się w prestiżowej serii wydawniczej "European Jazz Legends", zasłużonego europejskiego wydawnictwa płytowego - Intuition Records. Za nami nagrania tria Dieter Glawischnig / Hans Glawischnig / Manfred Schoof, kwartetu Jaspera van't Hofa, tria Enrico Pieranunzi / Jasper Somsen / Andre Ceccarelli, kwartetu Alexandra Von Schlippenbacha i kwartetu Henri Texiera. Wszystkie płyty tej serii łączy miejsce rejestracji, Theater Gütersloh w Niemczech, sali o wyjątkowej akustyce, audiofilską jakość słychać w każdym nagraniu.

Arild Andersen dobrał sobie wyśmienitych muzyków młodego pokolenia, na fortepianie, porównywany do Billa Evansa, Keitha Jarretta czy Brada Mehldaua Helge Lien (w Polsce znany ze współpracy z Adamem Bałdychem) i za perkusją Gard Nilssen ((Bushman’s Revenge, Puma, sPacemoNkey, Astro Sonic, Team Hegdal, Cortex, Lord Kelvin, Zanussi 5, ale też i prowadzony przez Macieja Obarę Obara International).

Arild Andersen na płycie jawi się, jako kontrabasista, ze wszystkich jazzowych kontrabasistów najmniej „ortodoksyjny”. Ma odwagę wyróżniać się. Nie ulega poddańczo prawidłom sztuki jazzowej, lecz je wykorzystuje i używa ich zgodnie ze swoim artystycznym sumieniem. To nagranie ma coś z opowiadania, a może bardziej dialogowania. Dlatego w graniu trójki muzyków słyszymy dźwiękowy odpowiednik ludzkiej mowy, z westchnieniami, chwilami zawahania, zadumy. Niektóre frazy ocierają się wręcz o ciszę, bezszelestnie prześlizgując się gdzieś obok nas. Arild Andersen z młodszymi adeptami jazzu nie jest już eksperymentatorem, tak jak w latach 60. czy 70., raczej muzycznym alchemikiem, który jakiś czas temu odnalazł w labiryntach muzyki ostatniego półwiecza filozoficzny kamień, którego blaskowi nie można się oprzeć!
autor: Witek Leśniak

Arild Andersen: double bass
Helge Lien: piano
Gard Nilssen: drums

1. Rose Window 7:31
2. Science 8:34
3. The Day 8:56
4. Outhouse 8:33
5. Hyperborean 12:42
6. Dreamhorse 5:40
7. Interview With Arild Andersen 6:40

płyta do nabycia na multikulti.com

wtorek, 23 sierpnia 2016

Sven Ratzke & Claron McFadden "Groschenblues - Sultry Night Blues By Brecht" Buzz 2015, ZZ76103

Sven Ratzke & Claron McFadden "Groschenblues - Sultry Night Blues By Brecht" Buzz 2015, ZZ76103

Dorobek Kurta Weilla i Bertolda Brechta, pomimo swojej wyjątkowości nie cieszy się należną mu popularnością. Co prawda do pieśni Weilla i Brechta sięgała Ella Fitzgerald, Milva, Ute Lemper czy chociażby Marianne Faithfull, to pewnie przez polityczne zaangażowanie Brechta jego twórczośc pozostaje raczej zapomniana. Przed wojną atakowany przez prawicę, po wojnie - przez ortodoksyjnych komunistów nie miał łatwego życia. Próbują to zmienić Sven Ratzke & Claron McFadden. Na płycie "Groschenblues", wydanej przez słynącą z awangardowych nagrań Buzz Records (to tutaj nagrywają Fred Frith, John Tchicai, Misha Mengelberg, Satoko Fujii, Zapp 4, Miya Masaoka, Larry Ochs) usłyszymy osiemnaście songów, do których muzykę napisał Kurt Weill, a teksty Bertold Brecht, Ogden Nash i Roger Fernay.

Wplecione w akcję dramatów songi Brechta, stanowią same w sobie dzieła zamknięte, tutaj otrzymują jazzowo-kabaretową oprawę. Wielka w tym zasługa Tatiany Kolevej grającej na gongach, instrumentach perkusyjnych i wibrafonie, Fay'a Lovsky'ego grającego na banjo, gitarach, thereminie i przede wszystkim pianisty, aranżera i pomysłodawcy - Charly'ego Zastrau'a.

Usłyszymy zarówno te kultowe "Mack the Knife", "Der Song Von Mandelay" czy "Alabama Song" jak też i te mniej znane "Nanna's Lied", "Surabaya Johnny". Amerykańska sopranistka Claron McFadden, mająca za sobą współpracę z Tonem Koopmanem, Fabio Biondim, Markiem Minkowskim czy Williamem Christie'm prezentuje tutaj fenomenalny warsztat wokalny, ale przede wszystkim nieoceniony talent kabaretowy. Claron McFadden, częściej wykonująca ostatnio repertuar XX i XXI-wieczny (np. opera "Lulu" pod dyrekcją Sir Andrew Davisa czy operę Schonberga "Pierrot Lunaire" z Nash Ensemble) ma świetne ucho do repertuaru współczesnego, dlatego zapraszana jest często do takich właśnie projektów. Jednak największym atutem płyty jest fenomenalny śpiewak Sven Ratzke, jest on prawdziwą gwiazdą artystycznego kabaretu, występuje w największych salach koncertowych na świecie, od Lincoln Center w Nowym Jorku po Royal Concertgebouw w Amsterdamie. Współpracował z m.in. Niną Hagen, Hanną Schygullą, The Tiger Lillies i Asko Schönberg Ensemble.

"Groschenblues" to jedno z najwspanialszych odczytań Brechta i Weilla, z jednej strony perfekcyjnie oddaje klimat Brechtowskiego teatru, z drugiej wpuszcza sporo świeżego powietrza do tego berlińskiego kosmosu teatralnego. Potężną siłę mają w sobie ich interpretacje, to, co wyróżnia to nagranie od innych, podobnych to wyjątkowy luz, z jakim sięgają do tych piosenek, ani przez chwilę nie mamy wrażenia, że ktoś tutaj przeszarżowuje z interpretacją, Sven Ratzke i Claron McFaddeniby oszczędnie, delikatnie snują soje opowieści, z pozoru ciche, ładne, gładkie, a pod spodem pulsujące, a pod spodem kipiące wulkaniczną lawą. Piękna płyta do wielokrotnego smakowania!
autor: Witek Leśniak

Claron McFadden: vocalSven Ratzke: vocal
Charly Zastrau: piano 
Fay Lovsky: theremin, guitars, banjo, back. vocals
Florian Friedrich: double bass, back. vocals
Tatiana Koleva: vibe, percussion, gongs

1. Mack the Knife 04:53
2. Zuhälterballade 05:25
3. Havana Song 03:03
4. 'Erst kommt das ficken, dann das Bad' 00:14
5. Salomon Song 03:41
6. 'They burnt down the cabaret' 00:45
7. Surabaya Johnny 05:10
8. Das Lied der harten Nuss 01:24
9. Was die Herren Matrosen sagen (Matrosen Song) 05:24
10. Youkali 04:54
11. 'She went with every man' 01:00
12. Seeräuberjenny 04:52
13. 'He Johnny' 00:20
14. Nanna's Lied 03:46
15. Der Song von Mandelay 02:02
16. Alabama Song 04:32
17. Liebeslied 03:15
18. 'I am a stranger here myself' 05:51

płyta do nabycia na multikulti.com

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Ikue Mori "In Light of Shadows" Tzadik 2015, TZ4007

Ikue Mori "In Light of Shadows" Tzadik 2015, TZ4007
Z pochodzenia Japonka (urodziła się i dorastała w Tokyo), z wyboru Amerykanka (przeprowadziła się do Nowego Jorku w 1977 roku) pozostaje nieustająco ważną postacią awangardy światowej. Gdy pod koniec lat 70. Niemal cała nowojorska scena artystyczna z Dolnego Manhattanu chwyciła za różne instrumenty i zaczęła wydobywać z nich najgorsze hałaśliwe dźwięki to właśnie Ikue Mori wraz z Arto Lindsay'em i Timem Wrightem stworzyli zespół, który jak żaden inny z tego okresu przeszedł do historii - oczywiście chodzi o legendarny skład gatunku NO WAVE, czyli DNA. 

Artystyczna intuicja i szaleńcza energia, to był fundament NO WAVE, z którego później wyrosły takie zespoły jak Swans, Teenage Jesus and The Jerks, czy John Lurie z The Lounge Lizards. W latach 80-tych eksperymentuje z drum machine, koncertuje i nagrywa z luminarzami sceny improwizowanej i awangardowej jak Fred Frith, Ensemble Modern, Zeena Parkins. Laureatka wielu nagród jak 'the Distinctive Award for Prix Ars Electronics Digital Music category w 1999', 'Award of Civitella Ranieri Foundation Fellowship w 2000', 'Award Alphert/Ucross Residency w 2005', 'Grant Foundation for Contemporary Arts w 2006'.

Jej najnowsza płyta wydana w zapoczątkowanej w 2014 roku Spectrum Series, w ramach której możemy się cieszyć chociażby wspaniałą 'Double Windsor' tria Sylvie Courvoisier/Drew Gress/Kenny Wollesen czy też 'Sonic Rivers' tria Wadada Leo Smith / George Lewis / John Zorn to pozycja wyjątkowa wśród nagrań z obszaru współczesnej elektroniki. Muszę powiedzieć, że nie jestem bezkrytycznym fanem twórczości Ikue Mori, choćbu duet z Mają Ratkje, poza kunsztem wokalnym Ratkje i wyjątkową umiejętnością snucia fabularnej opowieści Mori nie przynosi żadnej wartości dodanej. Jednak generalnie dorobek Mori zdumiewa swoją oryginalnością i sugestywnością, zarówno w projektach solowych jak i zespołach takich jak MEPHISTA z Sylvie Courvoisier i Susie Ibarrą, czy PHANTOM ORCHARD z Zeeną Parkins, czy też zespołów Koichi Makigami i Johna Zorna.

Liczba detali, pomysłów melodycznych i faktur na płycie 'In Light of Shadows' wskazuje na to, że Ikue Mori wykształciła osobny język wypowiedzi, jej eksperymenty mają solidne fundamenty. Komputerowe szumy, dźwiękowe plamy, przedziwne i przepiękne dźwiękowe konstrukcje hipnotyzują magiczną aurą. Brzmienia gęstnieją, tracą wyraziste kontury, stają się senne... 'In Light of Shadows' jest nagraniem przepełnionym bardzo osobistymi emocjami, wyrażanymi w estetyce wielkomiejskiego hałasu. Abstrakcyjne formuły układają się w płynną przestrzeń zbudowaną z przetworzonych dźwięków zebranych tak ze świata jawy jak i snu... prawdziwa wyprawa w nieznane.
autor: Witek Leśniak

Ikue Mori: electronics1. Koya Hijiri (Holy Man of Mount Koya)
2. Agate Amulets
3. Mozu #1 (One Hundred Tongues)
4. Orot
5. Mozu #2
6. Basharaf
7. Mayukakushi (Wandering Spirits of Mayukakushi)
8. Mozu #3­­­­
9. Pomegranate Seeds #1 Sea Nymphs
10. Pomegranate Seeds #2 Underground King

płyta do nabycia na multikulti.com

piątek, 19 sierpnia 2016

Bobby Bradford / Hafez Modirzadeh / Mark Dresser / Alex Cline "Live at the Open Gate" [Vinyl 1LP], NoBusiness Records 2016, NBLP96

Bobby Bradford / Hafez Modirzadeh / Mark Dresser / Alex Cline "Live at the Open Gate" [Vinyl 1LP], NoBusiness Records 2016, NBLP96
Bobby Bradford to amerykański trębacz, kornecista, bandleader i kompozytor. Urodził się 19 lipca 1934 w Cleveland, gdzie też dorastał. Później wraz z rodziną przeniósł się do Dallas w Texasie w 1946 roku, a w 1953 do Los Angeles w Kalifornii, gdzie rozpoczął współpracę z Ornettem Colemanem (którego poznał jeszcze w Texasie), lecz niedługo później został wcielony do US Army (do 1958 roku) i w kwartecie Ornette'a zastąpił go Don Cherry. Do zespołu Colemana powrócił w 1961 roku na dwa lata. W tym okresie dużo koncertował - m.in u boku Erica Dolphy'ego i Charlie Hadena. W latach sześćdziesiątych rozpoczął kolaborację z Johnem Carterem, klarnecistą jazzowym. To właśnie z nim nagrał najsłynniejsze ze swoich płyt (w sekstecie, kwintecie, kwartecie i w duetach). Wytwórnia Mosaic w tym roku wydała specjalny box dokumentujący ich współpracę trwającą aż do śmierci Johna Cartera w roku 1991. Po tej dacie Bradford kontynuował muzyczne poszukiwania z własnym zespołem (Bobby Bradford Mo'tet), którego płyty ukazywały się nakładem włoskich labeli Black Saint / Soul Note; a także w grupach prowadzonych przez innych muzyków (m.in. kwartet Vinny'ego Golii). Jest wykładowcą - emerytowanym - w Pasadena City College oraz Pomona College w Claremont w Kalifornii.

Wciąż jest niezwykle aktywny - regularnie grywa w kwartecie Frode Gjerstada, wciąż interesują go efemeryczne składy gdzie może kreować muzykę od podstaw, po prostu improwizując, albo też czerpać ze starych kompozycji powstałych na potrzeby innych projektów. Czasami wraca też do starych bluesów, jednak zawsze najważniejszym wyzwaniem, nieodzownym muzyce Bradforda jest improwizacja. Nie inaczej jest w kwartecie z basistą Markiem Dresser (stałym współpracownikiem Braddforda), Hafezem Modirzadehem grającym na altowym saksofonie oraz perkusistą Alexem Clinem. Tutaj także mieszają bluesowe elementy z wolną improwizacją, sięgając jednak i do kompozycji poszczególnych członków zespołu. Każdy z nich wnosi do zespołu swoje umiejętności i muzyczną wizję, stąd też kwartet jest na dobrą sprawę konglomeratem czterech wyrazistych muzycznych osobowości. Świetnie się tego słuchaj i choć rewolucyjne nie jest - polecam bardzo!
autor: Józef Paprocki

Bobby Bradford: cornet
Hafez Modirzadeh: alto saxophone
Mark Dresser: bass
Alex Cline: drums

Side A:
1. Steadfast (Cline)
2. Facet 5 (Modirzadeh)
3. Facet 17 (Modirzadeh)
4. Dresser Only (Dresser)

Side B:
1. For Bradford (Dresser)
2. Ha^Bb (Bradford / Modirzadeh)
3. Song For The Unsung (Bradford)
4. Reprise (Bradford / Modirzadeh / Dresser / Cline)

płyta do nabycia na multikulti.com

czwartek, 18 sierpnia 2016

Gilad Hekselman / Joe Martin / Marcus Gilmore & Jeff Ballard "Homes" Jazz Village 2015, JV570058

Gilad Hekselman / Joe Martin / Marcus Gilmore & Jeff Ballard "Homes" Jazz Village 2015, JV570058
Gilad Hekselman to jedna z tych postaci, do których należy przyszłość jazzowej muzyki. Ten urodzony i wychowany w Izraelu gitarzysta (rocznik 1983) przeniósł się na stałe do Nowego Jorku w roku 2004, by rozpocząć naukę w The New School for Jazz and Contemporary Music. Ale już rok później zwyciężył w Gibson–Montreux Jazz Festival Guitar Competition w Szwajcarii i jego kariera na dobre nabrała tempa.

Ma w dorobku koncerty i nagrania u boku Anata Cohena, Marka Turnera, Dayna'y Stephensa, Aarona Parksa, Jeffa Ballarda, Johna Scofielda, Ari Hoeniga, Chris Potter czy Esperanzy Spalding. Prowadzi własny kwartet wraz z saksofonistą Markiem Turnerem, basistą Joe Martinem i perkusistą Marcusem Gilmorem. Nagrywa autorskie płyty i udziela się jako sideman w bardzo wielu rozmaitych przedsięwzięciach.

Najnowszą swoją płytę nagrał w trio (z Joe Martnem, Marcusem Gilmorem i - gościnnie - Jeffem Ballardem) i jest to album nieco odmienny od tego, co do tej charakteryzowało jego muzykę. Tak właściwie jest to bowiem muzyka na gitarę z towarzyszeniem sekcji rytmicznej, ale w przypadku nagrania Hekselmana nie jest to zarzut. Techniczna maestria i opanowanie instrumentu sprawiają, że zupełnie nie czujemy iż właściwie niewiele jest tu dialogu. Gitarzysta właściwie opowiada tu historię a pewnymi "wtrętami" doprawiają ją niejako jego partnerzy. To przy tym muzyka niezwykle melodyjna i piękna, czasami balladowa, czerpiąca z wielu różnych nurtów współczesnego jazzu - od samby i bossa nowy po współczesny jazz-rock. Poszukująca dla tych rozmaitych nurtów wspólnego mianownika i pokazująca to, co w nich najpiękniejsze. Polecam!

autor: Józef Paprocki

Gilad Hekselman: guitars
Joe Martin: bass
Marcus Gilmore: drums
Jeff Ballard: drums

1. Homes
2. Verona
3. KeeDee
4. Home E-minor
5. Space
6. Cosmic Patience
7. Eyes to See
8. Parisian Thoroughfare
9. Samba Em Preludio
10. Last Train Home
11. Dove Song
12. Place Like No Home

płyta do nabycia na multikulti.com

wtorek, 16 sierpnia 2016

Scott Hamilton & Karin Krog "The Best Things In Life" Stunt Records 2015, STUCD15192

Scott Hamilton & Karin Krog "The Best Things In Life" Stunt Records 2015, STUCD15192
Nagrywająca od lat późnych lat 50. norweska wokalistka Karin Krog, dała się poznać zarówno, jako wyjątkowa interpretatorka jazzowych standardów jak też śpiewaczka twórczo sięgająca po norweskie tematy ludowe. Nie boi się eksperymentować, w jej pierwszych zespołach debiutowali Jan Garbarek (płyta "Moments"), basista Arild Andersen i Jon Christensen. W późnych latach 60-tych nagrywała z orkiestrą trębacza Dona Ellisa. Występowała z Albertem Mangelsdorffem, Johnem Surmanem i Jean-Luc Ponty'm.

Do historii jazzu przeszły jej nagrania z saksofonistami Warnem Marshem ("I Remember You"), Dexterem Gordonem ("Blues & Ballads - Some other spring") i Archie'm Sheppem ("Hi-Fly"). U ich boku potrafiła doskonale rozwijać idiom jazzowej wokalistyki, połączony ze europejską wrażliwością. Wspólne nagrania z angielskim saksofonistą i multiinstrumentalistą Johnem Surmanem to z kolei przestrzeń do twórczych odniesień do tradycji północno-europejskiej.

Jest laureatką wielu prestiżowych nagród, w tym norweskiej Grammy. Krytycy uznają Karin Krog za jedną z najwybitniejszych wokalistek jazzowych z Europy. Od lat 60. z powodzeniem koncertuje na całym świecie. Ciekawostką jest, że polski debiut Jana Garbarka nastąpił właśnie w zespole Karin Krog na Jazz Jamboree'1966. Jej głos i możliwości interpretacyjne porównywano do Billie Holiday. Specjalizuje się w wykonaniach nastrojowych duetów i standardów. Śpiewa z charakterystycznym dla siebie wdziękiem, zmysłowym ciepłem i prawdziwym polotem.

Amerykański saksofonista Scott Hamilton od początku swojej muzycznej kariery związany jest z głównym nurtem jazzu, często porównywany jest do Bena Webstera, Colemana Hawkinsa, Zoota Simsa czy Dona Byasa. Od swojego debiutu płytowego w 1977 roku związany z wytwórnią Concord, dla której to wytwórni nagrał większość z blisko pięćdziesięciu autorskich albumów. Najsłynniejsze z nich to 'Soft Lights & Sweet Music' nagrany razem z Gerry'm Mulligan'em [1986], 'Scott Hamilton Plays Ballads' [1989], 'Scott Hamilton with Strings' [1992], nagrany z pianistą Alanem Broadbentem, który także aranżował materiał do płyty, 'After Hours' [1997],'Red Door: Remember Zoot Sims' [1998], 'Scott Hamilton meets Jesper Thilo' [2011] i 'Swedish Ballads... & More' [2013]. Jego najnowsza płyta nagrana została w skandynawskim kwartecie, z którym Hamilton nagrywa i koncertuje od kilku już lat. Zaproszenie do współpracy przyjęła wielka Karin Krog. Efekt tej sesji jest po prostu wspaniały!

Scott Hamilton i Karin Krog to wielcy mistrzowie, przynależący raczej do minionej epoki, ze wszelkimi zapomnianymi jej walorami, z drugiej, są ciągle otwarci i nadal rozwijający się. Najlepszym tego dowodem jest dobór repertuaru do ich wspólnej płyty, zawiedzie sie ten, kto szuka znanych standardów. Scott Hamilton z Karin Krog i owszem, sięgają do przebogatej skarbnicy jazzowych szlagierów, ale raczej tych niedocenianych, pomijanych przez jazzowych wyjadaczy. Płyta 'The Best Things In Life' zalicza się do środka jazzu, wokół którego narosło wiele negatywnych stereotypów (fala przesłodzonych lub konwencjonalnych nagrań zalała rynek, niezasłużenie topiąc dobre imię gatunku). Należy jednak uprzedzić tych, którzy chcieliby skreślić ją z powodu gatunkowych uprzedzeń, że tym samym ryzykują przegapienie jednej z najpiękniejszych jazzowych płyt, jakie przyniósł 2015 rok. Scott Hamilton i Karin Krog imponują znakomitą techniką, a jednocześnie nie rażą mechaniczną, pustą wirtuozerią. Saksofonista wydobywa z tych utworów cały ich potencjał kolorystyczny. Norweska wokalistka zaśpiewała jazzowe pieśni w sposób bezpretensjonalny i ujmujący prostotą. Karin Krog nie wymyśla w nich prochu, ale też nie wyważa otwartych drzwi. Dzięki temu znajduje idealny balans między melancholią a bezpretensjonalną prostotą, nie popadając przy tym w tanią ilustracyjność.

Dzięki znakomitej reżyserii dźwięku. która charakteryzuje duńską oficynę wydawniczą Stunt Records (płyty z tą nazwą charakteryzują się najwyższą troską o jakość dźwięku) otrzymujemy nagranie, w którym można się rozkochać bez reszty.
autor: Andrzej Majak

Scott Hamilton: tenor saxophone
Karin Krog: vocal
Jan Lundgren: piano 
Hans Backenroth: double bass
Kristian Leth: drums

1. The Best Things In Life Are Free
2. I Must Have That Man
3. Will You Still Be Mine?
4. How Am I To Know?
5. Ain’t Nobody’s Business
6. Don’t Get Scared
7. We’ll Be Together Again
8. Sometimes I’m Happy
9. What A Little Moonlight Can Do
10. Shake It But Don’t Break It

płyta do nabycia na multikulti.com

piątek, 12 sierpnia 2016

Left Exit [Karl Hjalmar Nyberg / Andreas Skar Winther / Klaus Ellerhusen Holm / Michael Francis Duch] "Mr. K" [Vinyl 1LP] Clean Feed 2015, CF346LP

Left Exit [Karl Hjalmar Nyberg / Andreas Skar Winther / Klaus Ellerhusen Holm / Michael Francis Duch] "Mr. K" [Vinyl 1LP] Clean Feed 2015, CF346LP
Left Exit to tak naprawdę duet saksofonisty Karla Hjalmara Nyberga oraz perkusisty Andreasa Skara Winthera. Tutaj jednak poszerzony (w niektórych utworach) jeszcze o dwóch muzyków - grającego na saksofonach oraz klarnetach Klausa Ellerhusena Holma i drugiego perkusistę Michael Francis Duch. Ich pierwsze (i jedyne mi znane) nagranie jest niezwykłą, fascynującą podróżą przez świat improwizacji, prezentujący rozmaite do niej podejścia. Od podejścia teksturalnego, przez minimalizm po radykalną abstrakcję i pełną zgiełku furię. Czasami słychać tutaj niemal ilustracyjne brzmienia, jakby muzycy korzystali z graficznej notacji. I chociaż ta muzyka wciąż pozostaje na wskroś eksperymentalną, wcale, ani przez chwilę nie ma charakteru zamkniętej formy. Partnerzy pozostają cały czas otwarci na wszelkie możliwe bodźce dźwiękowe, ale tym co prawdziwie urzeka i wprost hipnotyzuje w tym nagraniu to sposób osadzenia tej muzyki - trudnej i nieprzewidywalnej - w przestrzeni. Nie znam płyty na której muzyka miałaby równie przestrzenny i pełen oddechu charakter pozostając tak skrajnie wolną w swych melodycznych i rytmicznych strukturach. Przez to "Mr K" przy każdym odsłuchaniu staje się chwilą skupienia oraz wytchnienia od zgiełkliwej codzienności postindustrialnego życia wielkich miast. Bardzo, bardzo polecam!
autor: Wojciech Adamowicz

Karl Hjalmar Nyberg: saxophones
Andreas Skar Winther: drums, strings 
Klaus Ellerhusen Holm: saxophone, clarinet
Michael Francis Duch: double bass

1. Aluminium (And Other Sources Of Wealth)
2. Dumpster Hamster
3. Waves, Linens And White Light
4. Between Our Houses
5. Uncompromising Squares
6. Chalk (Inquiry)
7. Free Furniture, No Rugs
8. Inferior Interior
9. Cigarettes And Pay-per-view
10. Exit Jakartha

płyta do nabycia na multikulti.com

czwartek, 11 sierpnia 2016

Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker "Without A Word" Double Moon Records 2015, DMCHR71157

Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker "Without A Word" Double Moon Records 2015, DMCHR71157
To prawdziwa przyjemność sięgać po kolejną płytę, raczej nieznanego muzyka, i doznawać satysfakcji, która z jednej strony ma to samo źródło, co za pierwszym razem, z drugiej jednak, dzięki znaczącym zmianom, niesie w sobie walor nowego, nierozpoznanego zjawiska. Ten przydługi wstęp, opisuje zjawisko, które wcale nie tak często ma miejsce. Tym bardziej warto śledzić karierę gitarzysty Alexa Maksymiwa, bo o jego najnowszej płycie tu mowa.

"Without A Word" nagrana została w kwartecie, lider na gitarze, Marcus Strickland na saksofonie tenorowym, Scott Kemp na kontrabasie i za perkusją Frank Parker.  Urodzony w Toronto, w rodzinie ukraińskich emigrantów Alex Maksymiw kilka lat temu przeniósł się do Berlina, i dość szybko zjednał sobie sympatię wielu muzyków i fanów współczesnego jazzu.

O duetowej płycie "Kronix", znanego z Clean Feed'owskiej Gorilla Mask - Petera Van Huffela i Alexa Maksymiwa freejazzblog pisał (, , ,) "Kronix" nie proponuje rewolucyjnych zmian, nie przełamuje żadnych granic, ale nie musi. Ten esencjonalny zbiór utworów jest po prostu piękny. Gorąco polecam tym, którzy podążają ścieżką medytacyjnego jazzu, jednak jestem pewien, że dla fanów nieokiełznanego, dzikiego jazzu spod znaku Gorilla Mask znajdzie się tutaj wiele lubych dźwięków (. . .)

Dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy amerykański saksofonista Marcus Strickland jest powiewem świeżości we współczesnym jazzie. „Kiedy muzyk trzyma w ręku saksofon tenorowy, zapewne najczęściej przychodzi na myśl John Coltrane, z którym łączy go głębokie, modlitewne skupienie, nawet mroczność, niejaka kanciastość. Być może na tym polega atrakcyjność jego stylu – uczucie pewnego dystansu, może nawet ironii, a jednocześnie i siły.” Tak pisał Aleksander Judin po koncercie Stricklanda w Jazz Forum. Niezwykła kreatywność pozwoliła mu wypracować własne brzmienie, które zaowocowało współpracą z m.in. Wyntonem Marsalisem, Tomem Harrellem i Davem Douglasem czy z dwoma wpływowymi perkusistami w historii światowego jazzu: Jeffem „Tain” Wattsem i Royem Haynesem.

Sekcja rytmiczna Scott Kemp / Frank Parker także godna jest pozazdroszczenia. Pochodzący z Chicago Frank Parker, nominowany był do dwóch nagród muzycznych Grammy. Występował z takimi artystami jak Roy Hargrove, Chris Potter, Freddie Hubbard, Benny Carter, Randy Brecker czy Joe Lovano. Scott Kemp z kolei to krajan lidera z Toronto, od ponad 20 lat można go usłyszeć w rozlicznych składach grających jazz, flamenco, amerykański folk, funk, ale też muzykę klasyczną.

W takim składzie kwartet Alex Maksymiw / Marcus Strickland / Scott Kemp / Frank Parker prezentuje bardzo subtelną, misternie skomponowaną, eklektyczną w formie muzykę, która czasami przypomina wspaniałe nagrania Jana Garbarka z początku lat 80-tych, kiedy to norweski saksofonista współpracował z gitarzystami, jak Bill Frisell na "Wayfarer" i "Paths, Prints", czy z Johnem Abercrombie'm na "Eventyr".

Osiem autorskich kompozycji Maksymiwa, zatopionych z jednej strony w tradycji klasycznej muzyki romantycznej, z drugiej w atmosferycznych klimatach jazzowej americany wprowadzają słuchacza w świat dostojnego, pełnego skromności, ale też dbałości o każdy detal wysmakowanego jazzu. Instrumenty przeplatają się plastycznie, a w miejscach, w których dochodzi do ich krzyżowania, napięcie wzrasta. Zespół gra wtedy na wysokich obrotach. Właśnie zestawienie ze sobą estetyki lirycznego jazzu, wywiedzionego z tradycji ludowej z nutką odważnej awangardy, w dużej mierze stanowi o sile tego projektu.
autor: Andrzej Majak

Alex Maksymiw: guitar 
Marcus Strickland: tenor saxophone
Scott Kemp: bass
Frank Parker: drums
1. Flatbush & Lincoln 06:18
2. Without A Word 06:20
3. Interlude / Fast 03:31
4. Hand Shifts 04:31
5. Interlude / Slow 01:22
6. The Charmer 04:09
7. Patient 05:19
8. Flatbush & Lincoln / Alt 04:05

płyta do nabycia na multikulti.com

wtorek, 9 sierpnia 2016

Tim Garland "One" Edition Records 2016, EDN1072

Tim Garland "One" Edition Records 2016, EDN1072
Po obsypanej nagrodami płycie Chicka Corea "The Vigil", na której wystąpił Tim Garland, przyszedł czas na autorski album tego znakomitego saksofonisty i klarnecisty. "One", bo taki ma tytuł płyta Garlanda, nagrana została w wybornym towarzystwie, Jason Rebello na klawiszach, za perkusją Asaf Sirkis i na gitarze Ant Law. Gościnnie na płycie pojawiają się Hossam Ramzy, grający na egipskiej tabli, darbuce i występującej w kulturze Gnawa - karkabu. Drugim gościem specjalnym jest wokalistka Dionne Bennett, śpiewająca w jednym utworze "Pity The Poor Arms Dealer".

Wypełniające płytę, autorskie kompozycje Garlanda maję tę charakterystyczną dla jego dorobku kompozytorskiego lekkość i śpiewność. Z wielką dojrzałością prowadzi. Brzmienie saksofonu sopranowego i tenorowego lidera jest ciepłe i nasycone a melodyjne tematy płynnie przechodzą w wyważone i wciągające improwizacje. Trudno powiedzieć, że Tim Garland z zespołem przekracza jakieś jazzowe granice, jego sztuka od lat balansuje na krawędzi – estetyki oraz stylistyki. Tak jest i tym razem, mamy tu odwołania do początków kariery Galanda z czasów jego przynależności do sceny Canterbury, mamy emanujące sugestywnym, mrocznym, pełnym napięcia nastrojem utwory. Mamy w końcu pełne subtelnych improwizacji wyborne ballady.

Ci artyści znakomicie znają topografię współczesnego jazzu i robią z tej wiedzy niebagatelny użytek. A ich osobisty stosunek do procesu tworzenia, wynikający z ich przeżyć, z dotknięcia muzyki czy długoletniego doświadczenia daje to coś, czego brakuje wielu współczesnym nagraniom.

"One" kwartetu Tima Garlanda to czysta przyjemność.
autor: Mateusz Krępski

Tim Garland: soprano and tenor sax and additional keyboards and percussion 
Asaf Sirkis: drums and percussion
Jason Rebello: piano, Fender Rhodes, Hammond B3 organ and keyboards
Ant Law: nylon string, 12 string, 8 string and semi-acoustic guitars
1. Sama’i For Peace
2. Bright New Year
3. The Eternal Greeting
4. Colours Of Night
5. Prototype
6. The Gathering Dark
7. Pity The Poor Arms Dealer
8. Foretold
9. Youkay

płyta do nabycia na multikulti.com


poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Rova Channeling Coltrane "Electric Ascencion" [DVD Video + Blu-Ray + CD] Rogue Art 2016, ROG0065

Rova Channeling Coltrane "Electric Ascencion" [DVD Video + Blu-Ray + CD] Rogue Art 2016, ROG0065
Rova Saxophone Quartet w mocno poszerzonym składzie sięga po raz trzeci bodaj (po płytach z 1995 oraz 2005 roku) do coltranowskiego "Ascencion". I znów w tych poczynaniach muzyków Roy wspierają m.in. Fred Frith, Ikue Mori czy Nels Cline. Ale ta wersja, będąca zapisem koncertu z 2012 roku, znów różni się od poprzednich odczytań muzyki słynnego jazzowego saksofonisty.

"Ascension" było spełnieniem coltranowskiego marzenia o absolutnej wolności w sztuce. Ta nagrana z udziałem czołówki awangardy nowojorskiego free lat 60. płyta niosła - jak pisał Joachim Ernst Berendt - "hymniczno-ekstatyczna muzykę o intensywności 40-minutowego orgazmu". Dzieło, które stało się jednym z kamieni milowych absolutnie wyzbytego z rygorów tonalności free jazzu. Porywanie się na nie, to nie lada zuchwały krok. A co mówić o porywaniu się na kolejne nagrania, dokonywane niemal regularnie w dziesięcioletnich odstępach.

Pierwsze dwie realizacje różniły się od siebie - to nagranie dla Black Saintu (1995) to była właściwie próba, interesująca, ale pod każdym względem (artykulacyjnie, interpretacyjnie i wreszcie technologicznie i technicznie) niesatysfakcjonująca. Ta dla Atavisticu (2005) - ostra, rewolucyjna, i - jak pisał jeden z recenzentów "twórcza interpretacja utworu Mistrza. Muzycy, do formuły swoiście skonfigurowanego free-jazzowego big bandu zaadaptowali także współczesne środki i techniki. Łączą tradycję lat 60. z pazurem rozwichrzonego fusion, spuścizną elektroakustyki, elektroniką, noisem. Duży skład, miast chaosem, owocuje cudowną wielobarwnością, wielowymiarowością. Artyści rozgrywają tę gęstwinę dźwięków z wyobraźnią kolorystyczną godną najwybitniejszych dzieł AACM. Kiedy trzeba - trzymają muzykę w ryzach. Innym razem pozwalają jej eksplodować - jednak nawet największa zawierucha układa się we wznoszącą soniczną falę, buchającą emocjonalnym żarem. Podobnie jak u Coltrane'a - to muzyka dostojna i władcza; przejmująca, namiętna i wielce angażująca."

Ta najnowsza jest odmienna, w moim odczuciu jakby głębsza. Muzycy chyba nie chcą już estetycznej rewolucji, raczej interesuje ich tutaj duchowy wyraz tej muzyki, nadanie jej pewnego transcendentnego wymiaru. I nie mówimy tu o jakiś dokonywanych wprost deklaracjach twórców, ale o niesamowitym wprost skupieniu i jakby wyciszeniu (zwłaszcza, gdy porównuje się to z nagraniem z 2005 roku) instrumentalistów i samej muzyki. dziesięć lat w życiu artysty to dużo. I pewnie jest to jednym z powodów zmiany w interpretacji dzieła Coltrane'a. Chociaż moglibyśmy też rzec, że jest to jeszcze jedna próba interpretacji tej muzyki, przetworzenia, przeniesienia 10 lat później przy użyciu współczesnych możliwości technicznych, ale i stanu ducha tworzących ją wciąż na nowo muzyków. Nie stawiał bym tego nagrania wyżej, jest ono po prostu inne. Doskonałe, ale równym stopniu jak "Electric Ascencion 2005". I tak samo uprawnione.

Jest przy tym bogatsze, bo ukazuje się na CD, ale również w wersji DVD i Blue-Ray. Dodatkowo płyta DVD zawiera także dokumentalny film "" odsłaniający nieco kulisy działalności Rova Sax Quartet i jej poszerzonego i nagrania "Electric Ascencion". Wszystko to zostało zrealizowane z podziwu godną perfekcją i - przynajmniej we mnie - wywołuje zachwyt!
autor: Marek Zając

Bruce Ackley: soprano saxophone
Steve Adams: alto saxophone
Larry Ochs: tenor saxophone
Jon Raskin: baritone saxophone
Chris Brown: electronics
Nels Cline: electric guitar
Hamid Drake: drums
Fred Frith: electric bass
Carla Kihlstedt: violin, electronics
Rob Mazurek: cornet, electronics
Ikue Mori: electronics
Jenny Scheinman: violin

utwory: DVD Video:
ELECTRIC ASCENSION - Live At The 2012 Guelph Jazz Festival (68:35)
CLEANING THE MIRROR - A Documentary by John Rogers on the musical history and creative process behind Electric Ascension. (44:55)

Blu-Ray:
ELECTRIC ASCENSION - Live At The 2012 Guelph Jazz Festival (68:35)
HD, Dolby 5.1, Surround Sound

CD:
ELECTRIC ASCENSION - Live At The 2012 Guelph Jazz Festival (68:35)

płyty do nabycia na multikulti.com

niedziela, 7 sierpnia 2016

Jason Roebke Octet "Cinema Spiral" NoBusiness Records 2016, NBCD86

Jason Roebke Octet "Cinema Spiral" NoBusiness Records 2016, NBCD86
Niezwykle aktywny chicagowski kontrabasista, improwizator i kompozytor po raz drugi zebrał swą godną podziwu ekipę, złożoną z mistrzów pokolenia Young Chicago: Grega Warda, Keefe Jacksona, Jasona Steina, Josha Bermana, Jeba Bishopa, Jasona Adasiewicza, i Mike'a Reeda, i prezentuje drugie wspólne nagranie, idące zdecydowanie dalej niż debiutancki, znakomity i uznany przez publiczność, i krytyków album "High Red Center". Jason Roebke studiował u jazzowej legendy - Roscoe Mitchella. W 1999 roku przeniósł się do Chicago i od tego czasu występował z wieloma znanymi muzykami jazzowymi i awangardowymi, takimi jak: Ken Vandermark, Jeff Parker, Chad Taylor, Fred Lonberg-Holm, Rob Mazurek czy Jeb Bishop. Jednak przez lata nie odrzucał też poza chicagowskich kolaboracji, blisko współpracując choćby z kanadyjskim perkusistą mieszkającym w Nowym Yorku, Harrisem Eisenstadtem.

o pierwszej płycie pisano jako o pewnej esencji "Young Chicago", pokolenia i tradycji będącej łącznikiem amerykańskiej muzyki pomiędzy tradycyjnym jazzem, a tradycją free; spajającej w jedno energię rocka i awangardowe nowatorstwo. Podobnie jak na pierwszej płycie i tutaj całość materiału wyszła spod ręki lidera, ale po tej informacji znajduje się na płycie jeszcze dopisek "we współpracy z innymi muzykami zespołu". Jest to znacząca informacja i świetnie podsumowuje różnicę pomiędzy tymi dwoma albumami. Ten najnowszy pokazuje zespół w rozwoju, trzymający się szkieletu kompozycji, ale bardzo skupiony na kolektywnym aspekcie tworzenia muzyki, koloru, tonu i brzmienia. Gry Roebke jest charakterystyczna i masywna, mocno osadzona w tradycji bigbandowej. Ale z drugiej strony jest otwarta, mocno, bardziej niż na pierwszym albumie akcentująca abstrakcyjną stronę muzyki, silnie otwartą na kolektywną improwizacją. Kompozycje są ramowe, dzięki czemu każdy muzyk znajduje tu przestrzeń do improwizacji i wzbogacenia muzyki oktetu swoim własnym, indywidualnym brzmieniem i wyobraźnią. Dzięki temu płyta ta, będąca cudownym połączeniem elementów ellingtonowskiej liryki i otwarciu na awangardowe doświadczenia spod znaku dokonań choćby i mistrza Roscoe Mitchella, jest doskonałym podsumowaniem stanu współczesnego kreatywnego jazzu i roli, jaką w nim odkrywa chicagowska scena. Świetne nagranie!
autor: Marek Zając

Greg Ward: alto saxophoneKeefe Jackson: tenor saxophone, sopranino saxophone, contrabass clarinet
Jason Stein: bass clarinet
Josh Berman: trumpet
Jeb Bishop: trombone
Jason Adasiewicz: vibraphone
Jason Roebke: bass
Mike Reed: drums

1. Looking directly into the camera 5:29
2. Focusing 8:14
3. For a Moment 7:47
4. Getting High 7:11
5. People Laughing 9:15
6. Waiting 5:59
7. L’acmé 8:44

płyta do nabycia na multikulti.com

sobota, 6 sierpnia 2016

Yelena K & The Love Trio "Yelena K & The Love Trio" Double Moon Records 2016, DMCHR71085

Yelena K & The Love Trio "Yelena K & The Love Trio" Double Moon Records 2016, DMCHR71085
Jelena Kuljić to urodzona w Serbii w 1976 roku wokalistka i aktorka, która od 2003 roku mieszka w Niemczech. Jej sceniczna kariera rozwija się dwutorowo, współpracuje z wybitnymi twórcami współczesnej opery jak David Morton, w którego przedstawieniach występowała na deskach wiedeńskiego BurgTheater, The Royal Theater of Copenhagen (Insomnia), Volksbuehne Berlin (Wozzeck), i berlińskiej Schaubühne (The Well Tempered Piano). Równolegle do powyższej działalności scenicznej Jelena Kuljić wraz ze swoim zespołem Yelena K & The Love Trio zjeździła wiele krajów, zyskując sobie fanów nie tylko w świecie jazzu. Pojawia się także w projektach innych wykonawców, warto tutaj przywołać płytę „Fasil” duetu Marc Sinan / Julia Hülsmann, wydaną w 2009 roku w wydawnictwie ECM, na której głos Jeleny Kulić jest jednym z jaśniejszych elementów, tego międzykulturowego nagrania.

Jej debiutancka płyta, wydana przez Double Moon Records, w którego katalogu są płyty takich artystów jak Albert Mangelsdorff, Chico Freeman, Christof May, Christy Doran, Cyminology, David Liebman czy The Leaders, to z jednej strony zjawiskowe odczytania coverów, zarówno jazzowych jak „The Man I Love” Gershwina, czy napisana dla Elli Fitzgerald „Cry Me a River” Arthura Hamiltona. Ale także rockowych, jak „Light My Fire” The Doors czy też „Lithium” Kurta Cobaina. Tracklistę uzupełniają kompozycje własne członków zespołu i jedna serbska piosenka ludowa.

Śpiewanie Jeleny Kuljić to prawdziwa przyjemność dla fanówa eklektycznego jazzu, które jednak nie ma w sobie nic z kopiowania wspaniałych wokalistek jazzowych z przeszłości, jest zanurzone po uszy w jazzie nowoczesnym, jego bogactwie i wykonawczym wyrafinowaniu. Do tego pani Kulić na wiele sobie pozwala, wystarczy posłuchać wbijającej w fotel interpretacji „Lithium” z płyty „Nevermind” zespołu Nirvana.

Wyjątkowość omawianego nagrania polega na tym, że Kuljić, której śpiewanie jest chłodne, intelektualne, dalekie od jakichkolwiek czułostkowych i pretensjonalnych błahostek, w które obfituje dzisiejsza jazzowa fonografia, podejmuje śmiały dialog z tradycją w sposób bardzo osobisty, a co za tym idzie autentyczny. Pozwala sobie czasami na radykalną ingerencję w zapis nutowy oryginałów, tak jak to ma miejsce w przypadku znakomitej interpretacji „Light My Fire” The Doors. Innym razem zdaje się podążać nurtem przetartym przez ikony wokalistyki jazzowej, jak w utworach „The Man I Love” Gershwina i „Cry Me a River” Arthura Hamiltona. Jednak zawsze czyni to z wielkim wyczuciem i talentem. Płycie można zarzucić brak spójności, ale jest to chyba jedyny zarzut, który można postawić krążkowi „Yelena K & The Love Trio”.
autor: Mateusz Matyjak

Gary Hoopengardner: bass
Jan Roth: drums
Kristian Kowatsch: piano
Yelena Kuljic: vocal

1. Harris (Kristian Kowatsch / Yelena Kuljic)
2. The Man I Love (George Gershwin / Ira Gershwin)
3. U Dul Basti (Traditional)
4. The Snowman (Yelena K. & the Love Trio)
5. Light My Fire (The Doors)
6. Kingdom of Corn (Kristian Kowatsch / Alejandra Del Rio)
7. Quito Blues #2 (Kristian Kowatsch / Alejandra Del Rio)
8. Die Ballade (Yelena K. & the Love Trio)
9. Underground (Yelena Kuljic)
10. Cry Me a River (Arthur Hamilton)
11. Lithium (Kurt Cobain)
12. Snowman's Song (Yelena K. & the Love Trio)
13. Der Klang der Zeit (Jan Roth)



płyta do nabycia na multikulti.com

piątek, 5 sierpnia 2016

ToxyDoll "BullSheep" Aut Records 2016, AUT022

ToxyDoll "BullSheep" Aut Records 2016, AUT022
"Bullsheep" to pierwszy studyjny (w drugi w dyskografii - po koncertowym "Live at the Loophole" z 2013) album kwartetu ToxyDoll. Ten powstały w Berlinie kilka lat temu międzynarodowy kolektyw zarejestrował nowy materiał jesienią 2014 roku, bezpośrednio po trasie koncertowej po Włoszech. Materiał zawiera tylko premierowe kompozycje członków zespołu, ukazując własne, konsekwentnie wypracowane, kolektywne brzmienie i w pełni skrystalizowaną ideę własnej muzyki.

Nazywa się ich "freejazzowym kwartetem". W moim odczuciu, gdy słucham ich muzyki, to jest w niej "free", jest kwartet, natomiast mało tu jazzu. Bo to kwartet, który właściwie nie swinguje. Chyba, że za jazz przyjmiemy samą improwizację, wtedy oczywiście jest on obecny. I jest go nie mało. Grająca na bębnach Rosjanka Olga Nosova (nowa twarz w kwartecie - zastąpiła Marcello Busato) tworzy bardzo czytelny, gęsty gdy chodzi o fakturę, rytmiczny podkład. Ale w jej grze zdecydowanie więcej mocnych, rockowych, hałaśliwych wpływów. I nie jest to zarzut, bo reszta kwartetu w jej rytmiczne struktury wpisuje się znakomicie, a sama muzyka ma bardzo indywidualny i rozpoznawalny wyraz. Znakomicie korelują z tym elektronicznia brzmienie Boba Meanzy (czasami jego elektronika zastępuje linię basu), jak i harmonicznie szerokie, i ekstrawertyczne pasaże włoskiego gitarzysty Alberto Cavenatiego, stylistycznie rozpięte gdzieś między jazzrockiem, a dodekafonią. No i wisienka na torcie - saksofon Vicenta Doménecha. Ten momentami liryczny ale i drapieżny instrumentalista wyraźnie inspiruje się dokonaniami Ornette'a Colemana i Johna Zorna. Lecz jeśli potrafi się do tego dodać coś od siebie, a nie tylko kopiuje starych mistrzów to nie są to złe wzorce, ba – znakomite!. A tak jest w przypadku tego hiszpańskiego instrumentalisty. I to chyba właśnie jego obecność i muzyka sprawia, że wszyscy krytycy pisząc o zespole zaliczają go z przekonaniem do free jazzowego idiomu.

Tak więc, jeżeli szukacie nowych, otwartych brzmień i chuligańskiego kopniaka w drzwi muzyki z jazzu się wywodzącej, nie powinniście przegapić płyty ToxyDoll. Żywiołowe i na pewno warte swojej ceny!
autor: Marek Zając

Vicent Doménech: alto saxophone
Alberto Cavenati: electric guitar
Bob Meanza: keyboards, electronics
Olga Nosova: drums

1. Meal for mum
2. Hands against the bike
3. Tsk tsk tsk
4. Bullsheep X
5. Renato Pulled A Number
6. Zoft Mascheen
7. Mantis dance
8. SheepShifter


płyta do nabycia na multikulti.com

środa, 3 sierpnia 2016

Illegal Crowns [Taylor Ho Bynum / Mary Halvorson / Tomas Fujiwara / Benoît Delbecq] "Illegal Crowns" Rogue ART 2016, ROG0066

Illegal Crowns [Taylor Ho Bynum / Mary Halvorson / Tomas Fujiwara / Benoît Delbecq] "Illegal Crowns" Rogue ART 2016, ROG0066
Illegal Crowns to znakomity kwartet, którego debiutancka płyta właśnie ujrzała światło dzienne dzięki wydawniczej aktywności francuskiej oficyny Rogue Art. Cztery odmienne osobowości muzyczne - Taylor Ho Bynum, Mary Halvorson, Tomas Fujiwara, Benoît Delbecq, które fani jazzu mieli już pewnie okazję podziwiać w innych projektach, zarejestrowały materiał będący tradycyjną, freejazzową muzyczną podróżą, ale i eksperymentem równocześnie. Bowiem postanowili nagrać improwizowane ballady, w których swobodnie dialogują między sobą, a ich składową częścią są rozmyślnie wprowadzane do języka dźwięków "muzyczne kiksy".

Efekt tego jest niezwykły - pełne skupienia i spokoju, pastelowe formy, w których kreatywny dialog i improwizacja rozwijają się niespiesznie, został złamany świadomym uciekaniem z konsekwentnie realizowanej formy. Czasami muzycy jakby grali w odmiennym metrum, czasami mijają się w rytmach, a jednak bez pośpiechu tworzą cudowną, niespotykaną i fascynującą dźwiękową tkankę. A wszystko to robią bez pośpiechu, krzyku i wrzasku, nie wysilając się ani na szalone improwizacje, brudne dźwięki czy pozaskalowe wycieczki. Nie ma tu granych w szalonym pędzie improwizacji, ale jest niezwykłe skupienie i pełna kontrola nad każdą z muzycznych partii. Na pierwszy plan - taki urok instrumentarium - wysuwa się oczywiście Ho Bynum, ale mi najbardziej tu imponują Delbeq i Fujiwara. Ten pierwszy - niezwykłą wprost intuicją w fortepianowych preparacjach i poszukiwaniem otwartego języka cały czas jednak pozostającego w klasycznych formach. Ten drugi - gra na bębnach jak nikt inny, a jego instrumentarium zdaje się nie mieć jakichkolwiek lirycznych i melodycznych ograniczeń.

Gdy pierwszy raz słuchałem tego albumu miałem wrażenie, że gdzieś schowano Mary Halvorson. Ale jest tak chyba tylko w pierwszym utworze i bardziej chyba jest to efekt formy niż zamierzony zabieg. Potem już konsekwentnie słychać cały kwartet i równość tworzenia ani na chwilkę nie zostaje w nim zaburzona. Piękna płyta z zupełnie unikatową muzyką, którą póki co, dla siebie, odkrywam wciąż na nowo.
autor: Marek Zając

Mary Halvorson: guitar
Tomas Fujiwara: drums
Benoît Delbecq: piano, prepared piano
Taylor Ho Bynum: cornet, flugelhorn

1. Colle & Acrylique (6:21)
2. Thoby’s Sister (6:29)
3. Illegal Crown (9:03)
4. Holograms (4:09)
5. Solar Mail (7:18)
6. Wry Tulips (14:44)

płyta do nabycia na multikulti.com

wtorek, 2 sierpnia 2016

Peter Kuhn Trio [Peter Kuhn / Kyle Motl / Nathan Hubbard] "The Other Shore" NoBusiness Records 2016, NBCD88.

Peter Kuhn Trio [Peter Kuhn / Kyle Motl / Nathan Hubbard] "The Other Shore" NoBusiness Records 2016, NBCD88
Sam Peter Kuhn mówi, by tej płyty nie nazywać "comebackiem". Już od dawna nie musi on niczego udowadniać. Ocalał z narkotykowego nałogu i wielu innych życiowych perypetii, i teraz chwyta za instrument by znów móc cieszyć się muzyką i samym aktem tworzenia.

Rozpoczynał swoją karierę w latach siedemdziesiątych w Santa Cruz, nad Zatoką San Francisco. Tam to na dobre zaraził się free jazzem, a impulsem by w końcu przenieść się do Nowego Jorku było dla niego spotkanie z Anthonym Braxtonem. Bardzo szybko wsiąkł w stolicę światowego, kreatywnego jazzu, jaką w tamtych latach był Nowy Jork. Koncertował i nagrywał u boku Williama Parkera, Denisa Charlesa, Jemeela Moondoca, Perry'ego Robinsona, Toshinori Kondo czby Arthura Williamsa. Nagrywał własne płyty, założył wytwórnie. Po sesjach nagraniowych dla włoskiego Soul Note'u i szwajcarskiej oficyn HatArt nadszedł kryzys związany z nadużywaniem narkotyków. Porzucił muzykę w 1986 roku, gdy został mnichem buddyzmu zen, uznając, że tylko w ten sposób potrafi egzorcyzmować szarpiące nim demony.

Ponad dwadzieścia lat poświęcił na rzeczy zupełnie z muzyką niezwiązane - został w tym czasie m.in terapeutą, sam pomagał ludziom wyjść z narkotyków i innych uzależnień. Do tego by znów zajął się muzyką bardzo długo namawiał go saksofonista Dave Sewelson, długoletni przyjaciel Kuhna, jeszcze z czasów Santa Cruz, gdzie, na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego stulecia tworzyli wspólnie pierwszy regularny kwartet Petera Kuhna. On też obdarował go basowym klarnetem i altowym saksofonem, na których Peter Kuhn znów zaczął ćwiczyć, a od 2013 roku także występować na scenie. Dobrał sobie dwójkę młodych partnerów w osobach basisty Kyle'a Motla (pełniącego także rolę inżyniera dźwięku) oraz perkusisty Nathana Hubbarda.

Grają muzykę w pełni improwizowaną, ale też bardzo silnie osadzoną w tradycji free jazzu. I znakomicie się komunikują, jakby lata, jakie ich dzielą kompletnie nie miały znaczenia. Kuhn nie zatracił nic ze swojego pięknego brzmienia - zwłaszcza na klarnetach. Niegdyś zapatrzony w maestrię Perry'ego Robinsona, teraz imponuje pięknym, pełnym brzmieniem instrumentu i techniczną sprawnością. Piękna płyta, która być może przywróci muzykę Petera Kuhna współczesnym słuchaczom!
autor: Marek Zając

Peter Kuhn: Bb and bass clarinet, tenor, saxophone, alto saxophone
Kyle Motl: bass
Nathan Hubbard: drums

1. Is Love Enough 6:42
2. Causes and Conditions 10:39
3. unstrung heroes 5:50
4. Not Two 8:33
5. Volition 6:43
6. No Coming, No Going 13:10
7. The Other Shore 9:54
8. Beginning Anew 11:47

płyta do nabycia na multikulti.com