Scott Colley / Craig Taborn / Ralph Alessi / Brian Blade / Bill Frisell "Empire" CAM Jazz 2010, CAMJ78282 |
Scott Colley to basista będący w ciąż jeszcze u początku swej muzycznej drogi - przynajmniej jeśli mówimy o autorskich projektach tego znakomitego basisty i kompozytora. Urodził się w roku 1963 i od kilkunastu lat zaliczany jest do czołówki amerykańskich instrumentalistów. W tym czasie nagrywał i koncertował u boku najważniejszych muzyków szeroko rozumianego mainstreamu i free - by wymienić najważniejszych: Herbie Hancock, Jim Hall, Andrew Hill, Michael Brecker, Chris Potter, Pat Metheny, Carmen McRae, Edward Simon, Adam Rogers, Brian Blade, David Binney, Antonio Sanchez czy Kenny Werner. Do tej pory stosunkowo rzadko jednak bywał liderem - a jeśli już to płyty te przechodziły właściwie bez echa. Teraz powraca z nowym kwintetem płytą, nie waham się powiedzieć, wybitną.
Colley zaprosił do projektu tuzów amerykańskich scen - gitarzystę Billa Frisella, trębacza Ralpha Alessi, perkusistę Briana Blade'a i pianistę Craiga Taborna. I dokładnie wiedział dlaczego właśnie tych muzyków. Wydaje mi się, że jest on jednym z niewielu artystów, którzy dokładnie wiedzą jak ma brzmieć ich muzyka. Ma wizję brzmienia grupy i udało mu się zaprosić takich wykonawców, którzy w stu procentach realizują zamierzenia lidera. A równocześnie dla samych wykonawców wydaje się to być nie lada przygodą - Frisell gra tu frazy mistrzowskie, zimne brzmienie jego gitary od lat jest rozpoznawalne, ale fraza na tej płycie jest niezwykła, czasy czas zaskakująca, słuchacz nie wie, co może wydarzyć się za chwilę. Ralph Alessi z nieco pastelowym soundem trąbki znakomicie wpisuje się w intencje lidera - chłodnych do bólu zębów ballad, pulsujących energią i rozpędzających w toku niezwykle prowadzonej narracji. Zapraszając Blade'a i Taborna lider zostawia wiele miejsca dla swojego instrumentu. Taborn jest bardzo wycofany - to on trzyma puls utworów. Za to imponuje krótki, kilkudźwiękowymi partiami będącymi kontrapuntkem dla równego timingu Blade'a. No i jeszcze solo w "5:30 am". Przy tym wszystkich płyta jest logicznie skonstruowaną całością, zamkniętą formą, która imponuje poszczególnymi kompozycjami, ale daje się właściwie ocenić dopiero po przesłuchaniu całego krążka. Mainstreamowa płyta roku?
Nie wiem, ale kandydat bardzo mocny.
autor: Marek Zając
Scott Colley: bass
Ralph Alessi: trumpet
Brian Blade: drums
Bill Frisell: electric guitar
Craig Taborn: piano
1. January 4:53
2. The Gettin Place 8:24
3. For Sophia 5:20
4. 5:30 Am 7:23
5. Speculation 6:46
6. Tomorrowland 3:23
7. Now What? 6:14
8. Gut 4:07
9. Five-Two 6:12
10. Five-Two.2 2:01
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz