Jean-Brice Godet / Pascal Niggenkemper / Sylvain Darrifourcq "Lignes de Cretes" Clean Feed 2017, CF406 |
Nazwisko francuskiego klarnecisty Jean-Brice Godeta nie mówi pewnie wiele polskim, amerykańskim, niemieckim i japońskim fanom muzyki improwizowanej i otwartego jazzu, ale jeśli dodamy, tu jeszcze informację, że jest on stałym partnerem słynnej basistki i improwizatorki Joelle Léandre oraz, że współpracował już z m.in. Anthonym Braxtonem i Fredem Frithem, to to wydaje się być wystarczającym argumentem, by do jego albumu podejść w naprawdę poważny i skupiony sposób.
To nagranie jest jakby próbą syntezy doświadczeń francuskiego klarnecisty z jego dwóch autorskich projektów. Pierwszym jest duet ze znakomitym perkusistą Sylvainem Darrifourcq'iem, drugim - Mujo Quartet, z którego trafił tu Pascal Niggenkemper i jego kontrabas. To muzyka niezwykła, fascynująca w swojej nietrwałości - jak piszą o niej francuscy krytycy, łącząca "tradycję swobodnej jazzowej improwizacji z ideami niedoskonałości i nietrwałości". Matthieu Malgrange pisze nawet o "starannej i wolnej wypowiedzi dźwiękowej na drodze chaosu". I cokolwiek to znaczy, nie mogę się oprzeć trafności tych słów. Ale porządkując powinno się jeszcze napisać, że ów chaos jest pozorny, a muzyka ma sugestywnie budowane napięcie i narrację (improwizacja No Border naprawdę nie ma w tym sobie równych). Duetowe dialogi Niggenkempera z Darrifourcq'iem, czy Godetem to mistrzowski popis umiejętności, kreacji i uważności, a całe trio brzmi cudownie w każdej sekundzie tego nagrania.
To nagranie jest jakby próbą syntezy doświadczeń francuskiego klarnecisty z jego dwóch autorskich projektów. Pierwszym jest duet ze znakomitym perkusistą Sylvainem Darrifourcq'iem, drugim - Mujo Quartet, z którego trafił tu Pascal Niggenkemper i jego kontrabas. To muzyka niezwykła, fascynująca w swojej nietrwałości - jak piszą o niej francuscy krytycy, łącząca "tradycję swobodnej jazzowej improwizacji z ideami niedoskonałości i nietrwałości". Matthieu Malgrange pisze nawet o "starannej i wolnej wypowiedzi dźwiękowej na drodze chaosu". I cokolwiek to znaczy, nie mogę się oprzeć trafności tych słów. Ale porządkując powinno się jeszcze napisać, że ów chaos jest pozorny, a muzyka ma sugestywnie budowane napięcie i narrację (improwizacja No Border naprawdę nie ma w tym sobie równych). Duetowe dialogi Niggenkempera z Darrifourcq'iem, czy Godetem to mistrzowski popis umiejętności, kreacji i uważności, a całe trio brzmi cudownie w każdej sekundzie tego nagrania.
autor: Marek Zając
Jean-Brice Godet: clarinets, radio, dictaphones
Pascal Niggenkemper: double bass, objects
Sylvain Darrifourcq: drums, percussions, zither
1. No Border
2. No Logo
3. No God
4. No Fear
Pascal Niggenkemper: double bass, objects
Sylvain Darrifourcq: drums, percussions, zither
1. No Border
2. No Logo
3. No God
4. No Fear
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz