czwartek, 9 czerwca 2011

Kahil El'Zabar Ritual Trio [Kahil El'Zabar / Lester Bowie / Malachi Favors] "Ancestors Are Amongst Us", Katalyst Entertainment 2011

Kahil El'Zabar Ritual Trio [Kahil El'Zabar / Lester Bowie / Malachi Favors] "Ancestors Are Amongst Us", Katalyst Entertainment 2011, KAT10053.
Taki skład nigdy już nie zagra. Przynajmniej na tym świecie. Z tego wspaniałego zespołu pozostał już tylko lider - perkusista Kahil El'Zabar, a i on ostatnio jakby w słabszej niż przed laty formie. To nagranie archiwalne i, co ciekawe, nie znalazłem informacji, kiedy i gdzie zostało dokonane. Jest to znakomita realizacja i według mojej wiedzy dokonana została w 1986 lub 87 roku na festiwalu w austriackim Saalfelden (chociaż świetna jakość nagrania zdaje się temu przeczyć). Wtedy to koncertował i nagrywał pierwszy skład Ritual Trio z Lesterem Bowiem, ale dwie nagrane przez nich płyty ("Magg Zelma" oraz "Sacred Love") nigdy nie doczekały się wznowienia.
Muzyka, jaką wtedy, przed ćwierćwieczem grali chicagowscy muzycy wymyka się zaszufladkowaniu. Bębny Kahila El'Zabara wprost sięgają rytuałów Czarnej Afryki lub - by być precyzyjnym - naszym wyobrażeniom o tych rytuałach. Są przefiltrowane przez wrażliwość członka Zachodniej cywilizacji - zgoda, ale sięgają do nich bardziej otwarcie niż to, co w Art Ensemble of Chicago grał Famoudou Don Moye. Z brzmieniem tego najsłynniejszego chicagowskiego kolektywu porównań uniknąć się nie da. Zarówno bowiem Malachi Favors jak i Lester Bowie byli członkami tego kolektywu od początku jego istnienia aż do śmierci. Źródła tej muzyki są podobne, lecz formuła grania odmienna. Brzmienie trąbki Lestera jest takie samo, ale on sam, pozbawiony wsparcia kreatywnych, szalonych saksofonistów i wpasowany w bardziej jednostajny rytm gra zupełnie inaczej. Muzyka raczej płynie, brakuje tu szarpnięć, odjazdów gwałtownych zmian czy szalonych solówek. Ale właśnie dzięki postawie trębacza jest to tak unikatowe nagranie. Lester Bowie tworzy tu muzykę jakby wbrew rytmicznemu podkładowi, otwartą i niczym nieskrępowaną, podążającą w rejony odległe od partnerów, ale jednocześnie dzięki nieczystemu, nieklasycznemu brzmieniu instrumentu świetnie z muzyką sekcji się komponującą. Bowie zdaje się tu być "wolnym elektronem", którego podróż ogranicza tylko własna, niebanalna i unikająca szablonu wyobraźnia. To płyta odmienna także od późniejszych nagrań El'Zabara, niezamknięta w formie (wszystkie utwory to czysta improwizacja), w gotowych kompozycyjnych ramach. I dlatego tak piękna. Na dzień dzisiejszy, dla mnie, to najciekawsze "archiwalium roku".
autor: Marcin Jachnik


Kahil El'Zabar: percussion, drums
Lester Bowie: trumpet
Malachi Favors: drums, percussion


1. Ju Ju Call
2. In the Belly of Now
3. Dawning of the Aware Ones
4. Inner Sanctum
5. Hip/Nuss
6. Ituri Dream
7. Celestial Dance
8. Ancestors Are Amongst Us



wywiad z Kahilem El'Zabarem


płyta do kupienia na multikutli.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz