Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Schlippenbach Alexander von. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Schlippenbach Alexander von. Pokaż wszystkie posty

sobota, 10 października 2015

Paul Hubweber / Frank Paul Schubert / Alexander von Schlippenbach / Clayton Thomas / Willi Kellers "Intricacies" [2CD], NoBusiness Records 2015, NBCD7475

Paul Hubweber / Frank Paul Schubert / Alexander von Schlippenbach / Clayton Thomas / Willi Kellers "Intricacies" [2CD], NoBusiness Records 2015, NBCD7475
Niestety, świat nie jest urządzony sprawiedliwie. Tak jest też w muzyce i śród muzyków. Niektórzy z nich są świetnie znani, inni, chociaż są równie aktywnie i równie kreatywni, nigdy nie zyskają szerszej sławy. Tak samo, chociaż na malutka skalę, jest i we free jazzie oraz jazzowej awangardzie. Tym większe brawa więc dla wytwórni NoBusiness, która od samego początku istnienia przybliża nam niemiecką scenę freejazzową - tak historyczną, jak i współczesną.

Takim albumem jest właśnie wydana, podwójna płyta "Intricacies" sygnowana przez pięciu mieszkających w Niemczech muzyków (czwórka to Niemcy, basista Clayton Thomas od lat mieszka w Berlinie, ale jest Australijczykiem). To zapis koncertu, jaki odbył się w berlińskim klubie B-Flat w lutym 2014 roku.

Cała piątka to wybitni instrumentaliści, od lat aktywni na awangardowej scenie niemieckiej. Ale jest tu i legenda w osobie Alexandra von Schlippenbacha, pianisty i pioniera awangardowego jazzu i muzyki improwizowanej w Europie. Większość z nich zresztą (chyba wszyscy poza Thomasem) przewinęła się zresztą przez założoną staraniem Schippenbacha Globe Unity - niemający stałego składu kolektyw improwizatorów kierowany przez Schlippenbacha, grający w pełni improwizowaną muzykę, aktywny od początku lat siedemdziesiątych po dziś dzień. Mają wspólne korzenie, grali razem niezliczoną ilość razy w rozmaitych konfiguracjach, mają wspólnych muzycznych partnerów. To i rozumieją się na scenie cudownie i nic nie potrzeba im objaśniać.

Wszystkie zebrane na obu płytach utwory mają jedną cechę wspólną - prowadzone są od narastającej partii tutti, poprzez partie mniejszych składów (duetów, triów) i kolejne grane przez wszystkich kolektywne improwizacje o wzrastającej amplitudzie energetycznej i kończące się takąż, niemal apokaliptyczną kumulacją. To jednak odróżnia kolektywy prowadzone przez Schlippenbacha, od choćby Peter Brotzmann Chicago Tentet, który to w swym dojrzałym okresie działalności prezentował muzykę pozbawioną jakichkolwiek założeń, struktur i szkieletów. Pozbawioną - dopóki nie zaistniała. Poza taką szkieletową konstrukcją nie ma tu właściwie nic więcej przewidywalnego i obliczalnego - jaka wyłoni się konfiguracja po kolejnej kumulacji, dokąd ich powiedzie muzyka - nie są w stanie przewidzieć sami instrumentaliści.

Zadziwia porozumienie, kunszt, czujność i kreatywność każdego z bohaterów tego nagrania, chociaż na mnie największe wrażenie zrobił tu puzonista, Paul Hubweber, mający w dorobku m.in. długoletnią współpracę z Johnem Butcherem, Peterem Kowaldem, Paulem Lyttonem czy Johnem Stevensem.

Dla miłośników free jazzu - pozycja obowiązkowa!
autor: Waldemar Koński

Paul Hubweber: trombone
Frank Paul Schubert: alto saxophone, soprano saxophone
Alexander von Schlippenbach: piano
Clayton Thomas: bass
Willi Kellers: drums, percussion

CD 1
1. Come to Blows 49’39

CD 2
1. Intricacies 44’40
2. Encore 14’34

płyta do nabycia na multikulti.com

sobota, 23 maja 2015

Schlippenbach Trio [Alexander von Schlippenbach / Evan Parker / Paul Lovens] "First Recordings", Trost 2015, TR132CD

Schlippenbach Trio [Alexander von Schlippenbach / Evan Parker / Paul Lovens] "First Recordings", Trost 2015, TR132CD
Płyta tria Alexandra von Schlippenbacha z saksofonistą Evanem Parkerem oraz perkusistą Paulem Lovensem zawiera nagrania zrealizowane w kwietniu 1972 roku podczas warsztatów Freie Musik w berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zostały one całkiem niedawno odnalezione w archiwum wytwórni FMP i po raz pierwszy, nakładem austriackiej oficyny Trost, wydane na płycie kompaktowej oraz winylu.

Trio prowadzone przez niemieckiego pianistę w świecie free jazzu ma status taki, jak nie przymierzając Rolling Stones w świecie muzyki popularnej. I to nie tylko dlatego, że grają nieprzerwanie w tym samym składzie od 1971 roku, ale także dlatego, że każdy z nich wypracował sobie status gwiazdy - we free jazzie na pewno porównywalny z tym, jakim w rockowym światku cieszą się Mick Jagger, Keith Richards czy Charlie Watts. Ale jest jeszcze coś - krytycy zarzucają im, że grając niemal co roku, zimą, w tych samych miejscach, tworzą muzykę do siebie podobną, niewiele się od siebie różniącą. Zupełnie jak Rolling Stones.

Ale - na szczęście - to tylko zarzut krytyków, którym po prostu nie mieści się w głowie, że grając wolną improwizację, i poruszając się w dosyć konsekwentny sposób w obszarze wypracowane, własnego brzmienia, wciąż jeszcze można koncertować i nagrywać odkrywając w muzyce wciąż coś nowego. Tymczasem, jak pisał jeden z recenzentów mający okazję rok po roku bywać na koncertach tria w Karlsruhe: "raz była to muzyka niemal post-monkowska, podczas gdy słyszałem ich po raz pierwszy brzmieli jak wczesne trio Cecila Taylora z Sunnym Murrayem i Jimmym Lyonsem; wciąż potrafią się rozwijać i wciąż pozostają otwarci na wszelkiego rodzaju nowe inspiracje".

Co ciekawe początki tria wcale nie są dobrze udokumentowane - poza dwoma płytami ("Pakistani Pomade" oraz "Detto Fra Di Noi ") - do roku 1990 nie wydali właściwie nic więcej - być może ze względu na fakt, że sporo płyt realizowali wtedy w kwartecie (z Peterem Kowaldem na kontrabasie). Tak więc tym cenniejszym dokumentem jest niniejszy album. A muzyka jest tutaj - w dodatku, albo raczej po pierwsze - naprawdę dokonała.

To właściwie wciąż jeszcze pierwsze lata europejskiego free jazzu. Tym bardziej wiec zaskakuje pełnia i doskonałość tej muzyki. I jej złożoność też. Jest tu właściwie już wszystko, czym każdy z tych instrumentalistów - w tym składzie, ale nie tylko - uwodził później publiczność - odwołania do Monka i klasterego grania Cecila Taylora, doskonała technika i moc Evana Parkera czy też niespożyta energia i pełne spectrum brzmienia Paula Lovensa. Już wtedy byli oni w pełni świadomi własnej muzyki, wiedzieli skąd ona się wywodzi, chociaż dokąd zmierza - chyba do końca jeszcze nie (inna zagadka - czy są celu świadomi dzisiaj? - to raczej filozoficzne pytanie).

Dzisiaj, w tym trio, tak zagrać chyba już nie dali by rady - z czysto fizycznych względów ich muzyka jest już dziś o wiele bardziej refleksyjna. Otwierający nagranie "Deals" to strumień świadomości, na krótko przetykany introspekcjami; to niemal czterdziestominutowy emocjonalny rollercoaster. Porażający zgraniem, słuchaniem siebie nawzajem i intensywnością. Energią, uczuciem, świadomości. Czegoś takiego nie da się powtórzyć ani wymyślić, bo umysłowi nic do tego. To jak skok w przepaść - gdzie na samym dole nie ma upadku tylko szeroko rozpostarte skrzydła. Reszta właściwie jest zamknięciem tego jednego utworu, dodatkiem, smakiem, dowodem wyczucia formy.

"First Recordings" prezentuje muzyków na początku ich kariery - młodych, dzikich, energicznych. I chociaż dzisiaj są nieco inni to wciąż do ich warto powracać. A do tej z początku kariery - trzeba koniecznie!
autor: Marcin Jachnik

Alexander von Schlippenbach
: piano
Evan Parker: tenor and soprano saxophone
Paul Lovens: drums

1. Deals
2. Village
3a. With Forks and Hope
3b. Then, Silence



płyta do nabycia na multikulti.com