Jessica Pavone "Hope Dawson Is Missing", Tzadki 2012, TZ7727 |
Seria Oracle jest w wytwórni Tzadik jedną z moich ulubionych, w rolach
głównych obsadzane są kobiety, obdarzone otwartą wyobraźnią, niespętaną
gatunkowymi ograniczeniami, ale także poziomem kreatywności wpędzające
innych w kompleksy. Najnowsza, druga już dla Tzadika płyta
amerykańskiej skrzypaczki i kompozytorki, Jessiki Pavone to kolejna
znakomita pozycja w tej serii wydawniczej. Sama Jessica Pavone fanom
nowej, kreatywnej muzyki powinna być dobrze znana, chociażby przez fakt
współpracy nagraniowo-koncertowej z zespołami Anthony'ego Braxtona,
Williama Parkera, Taylora Ho Bynuma, Lawrence'a Butcha Morrisa, Jasona
Cady'ego, Jeremiah Cymermana, Matany Roberts, Aarona Siegela, Henry'ego
Threadgilla czy Matthew Welcha. Z coraz bardziej znaną gitarzystką Mary
Halvorson nagrała już kilka duetowych płyt, zaangażowana jest jeszcze w
inne projekty jak The New York Underground Orchestra, Normal Love i The
Thirteenth Assembly. Prowadzi także swój zespół Army of Strangers and
The Pavones. Jej dotychczasowe doświadczenia z pewnością miały wpływ
na ugruntowanie decyzji, że ta cross-gatunkowa droga, jaką obrała na
początku kariery jest idealnie dopasowana do jej wrażliwości, tu
wypowiada się najpełniej.
"Hope Dawson is Missing" to album składający się z ośmiu utworów, z których tylko jeden, otwierający płytę "Hope" jest bez głosu. Instrumentalnym trzonem zespołu jest tutaj kwartet smyczkowy w nietypowej obsadzie, zamiast klasycznego (dwoje skrzypiec, altówka i wiolonczela) mamy skrzypce, altówka, wiolonczela i kontrabas. Dodatkowo na płycie usłyszymy Mary Halvorson na gitarze, Tomasa Fujiwarę na perkusji i śpiewającą Emily Manzo. Sięgnąłem do półki z płytami i znalazłem tylko dwie płyty, które pod względem instrumentalnym można zestawić z "Hope Dawson is Missing", są to "The Gorey End" Tiger Lillies & Kronos Quartet i "The Juliet Letters" Brodsky Quartet i Elvisa Costello. O ile jednak "The Gorey End" to w mojej ocenie album niepotrzebny, nic niewnoszący do muzyki Tiger Lillies, grupy o znakomitej, ale zamkniętej formule wykonawczej a "The Juliet Letters" z kolei została przez Costello "przedobrzona", niczym tenor dramatyczny, którym nie jest, postawił niemal wyłącznie na ekspresję, zapominając o innych walorach interpretacyjnych.
Emily Manzo śpiewa miękko, pozwala tekstowi wybrzmieć bez zbędnych ozdobników, przykuwa uwagę na równi z muzykami kwartetu smyczkowego, grającymi zarówno smyczkami jak i palcami. Płytę otwiera "Hope", piękny motyw melodyczny, w roli głównej instrumenty smyczkowe grane arco. Następnie dramatyczny "Providence", mocny rytm, ciekawie zestawiona gitara z innymi instrumentami strunowymi. Najbardziej depresyjny na płycie "Dawn to Dark" to już maestria członków Toomai String Quintet, ze wzruszającym duetem Emily Manzo i Mary Halvorson, który przywraca nadzieję. Wyborna kompozycja "If You Can’t" w większości zagrana przez kwartet smyczkowy pizzicato i pełną energii Manzo. Kolejna "Plutonium" to już absolutnie piękna, zapierająca dech w piersi swą intymnością, delikatnością i melancholią kompozycja, Mary Halvorson swą oszczędną grą na gitarze wprowadza tutaj trochę jasnego światła.
"Hope Dawson is Missing" to album składający się z ośmiu utworów, z których tylko jeden, otwierający płytę "Hope" jest bez głosu. Instrumentalnym trzonem zespołu jest tutaj kwartet smyczkowy w nietypowej obsadzie, zamiast klasycznego (dwoje skrzypiec, altówka i wiolonczela) mamy skrzypce, altówka, wiolonczela i kontrabas. Dodatkowo na płycie usłyszymy Mary Halvorson na gitarze, Tomasa Fujiwarę na perkusji i śpiewającą Emily Manzo. Sięgnąłem do półki z płytami i znalazłem tylko dwie płyty, które pod względem instrumentalnym można zestawić z "Hope Dawson is Missing", są to "The Gorey End" Tiger Lillies & Kronos Quartet i "The Juliet Letters" Brodsky Quartet i Elvisa Costello. O ile jednak "The Gorey End" to w mojej ocenie album niepotrzebny, nic niewnoszący do muzyki Tiger Lillies, grupy o znakomitej, ale zamkniętej formule wykonawczej a "The Juliet Letters" z kolei została przez Costello "przedobrzona", niczym tenor dramatyczny, którym nie jest, postawił niemal wyłącznie na ekspresję, zapominając o innych walorach interpretacyjnych.
Emily Manzo śpiewa miękko, pozwala tekstowi wybrzmieć bez zbędnych ozdobników, przykuwa uwagę na równi z muzykami kwartetu smyczkowego, grającymi zarówno smyczkami jak i palcami. Płytę otwiera "Hope", piękny motyw melodyczny, w roli głównej instrumenty smyczkowe grane arco. Następnie dramatyczny "Providence", mocny rytm, ciekawie zestawiona gitara z innymi instrumentami strunowymi. Najbardziej depresyjny na płycie "Dawn to Dark" to już maestria członków Toomai String Quintet, ze wzruszającym duetem Emily Manzo i Mary Halvorson, który przywraca nadzieję. Wyborna kompozycja "If You Can’t" w większości zagrana przez kwartet smyczkowy pizzicato i pełną energii Manzo. Kolejna "Plutonium" to już absolutnie piękna, zapierająca dech w piersi swą intymnością, delikatnością i melancholią kompozycja, Mary Halvorson swą oszczędną grą na gitarze wprowadza tutaj trochę jasnego światła.
"Jump to the Thunder" rozpoczyna się poruszającą introdukcją grających unisono przez Palę Garcia, Erin Wight i Johna Pophama, by z czasem wrócić do melodycznego motywu z "Hope", powoli dołącza Roitstein, Fujiwara i Emily Manzo i robi się mniej dramatyczne. Przejmująca, minorowa aura "Deconstruction, Reconstruction" to głównie zasługa delikatnych współbrzmień smyczków, ale też głosu Manzo, nadal panuje ten sam, co na całej płycie nastrój mistycyzmu i nierealności. Płytę kończy "And at Last", najbardziej dynamiczny utwór, znów wracamy do motywu melodycznego z "Hope", jednak tutaj niepodzielnie panuje rytm, głownie wygrywany przez perkusję, nie jest to jednak czczy popis świetnych umiejętności Fujiwary, bynajmniej, jest to przemyślana, pełna samodyscypliny obecność tego wyśmienitego perkusisty.
"Hope Dawson is Missing" to płyta ze wszech miar wyjątkowa, nawiązująca zarówno do muzyki archaicznej, w której magiczna siła ciszy w muzyce i piękno brzmienia pojedynczego dźwięku były bardzo ważne, ale także do współczesnej muzyki awangardowej, z całym jej emocjonalnym ładunkiem. Głos Emily Manzo jest eteryczny, zmysłowy, czasami przezroczysty, jeśli utraciliście wiarę w muzykę śpiewaną, ta płyta ją przywróci.
autor: Tomasz Konwent
Tomas Fujiwara: Drums
Pala Garcia: Violin
Mary Halvorson: Guitar
Emily Manzo: Voice
John Popham: Cello
Andrew Roitstein: Double Bass
Erin Wight: Viola
Pala Garcia: Violin
Mary Halvorson: Guitar
Emily Manzo: Voice
John Popham: Cello
Andrew Roitstein: Double Bass
Erin Wight: Viola
1. Hope
2. Providence
3. Dawn to Dark
4. If You Can’t
5. Plutonium
6. Jump to the Thunder
7. Deconstruction, Reconstruction
8. And at Last
2. Providence
3. Dawn to Dark
4. If You Can’t
5. Plutonium
6. Jump to the Thunder
7. Deconstruction, Reconstruction
8. And at Last
płyta do kupienia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz